Magnetycznych puzzli, układanek, przebieranek jest teraz na rynku zatrzęsienie. Są bardzo popularne i dobrze, bo łatwe w użyciu a do tego wspaniale wpływają na rozwój motoryki małej (im mniejsze elementy do układania, tym lepiej). Na Gwiazdkę dla Klary wybrałam Ludziki Grimm’s.

Wiek: 4+
Cena: 90 zł
Dla kogo: dziewczynki, dzieci, dorośli
Ocena: polecam jeśli chodzi o pomysł i jakość, czy zaabsorbował dzieci napiszę po Gwiazdce

Nie miałam ich w planach, ale tak mnie urzekł kulkowy gryzak, który dostaliście ode mnie niedawno w rozdawajce, że zaczęłam śledzić firmę Grimm’s i wyśledziłam właśnie tę zabawkę. No a potem to już wiadomo – tak długo analizowałam jak można się nią bawić, że w końcu wymyśliłam i wtedy już nie było odwrotu.

Elementy są drewniane, barwione farbami z atestami, w dwóch pięknych tonacjach zimnej i ciepłej, zamknięte w zgrabnym, metalowym pudełku wielkości pudełka 24-kolorowych kredek ołówkowych. Lekkie, niepozorne, eleganckie. Producent poleca je od 4 lat, ale ja myślę, że tak naprawdę przydadzą się tak od 6+.

Po co to komu? Poza doznaniami estetycznymi zabawka ma oczywiście zalety praktyczne. Ludziki można zwyczajnie układać. Można się nimi bawić też na inne sposoby, zarówno samemu, jak i w parze. Na przykład – jedna osoba przybiera jakąś pozę, a druga układa ją z puzzli. Albo jeden gracz wymyśla dla drugiego jakąś emocję, którą ten musi wyrazić pozą ludzika. Albo scenkę na dwa ludziki: niech tańczą, albo się biją, albo maszerują, a może śpią?

Są też jednoosobowe warianty zabawy – układamy ludziki w fajnych pozach i je przerysowujemy. Albo robimy z nich filmik w technice animacji poklatkowej. Możemy też ozdobić nimi lodówkę. Albo ścianę, jeśli pomalowaliśmy ją farbą magnetyczną. Ludzki mogą pojawiać się w różnych miejscach w domu i zaskakiwać mieszkańców – nie mogę się doczekać tej zabawy. Już umiem układać ludziki wdrapujące się po kaloryferze.

Jednak najbardziej jestem ciekawa, czy Kla będzie chciała rysować ludzki w różnych pozach. Trochę jak z tych manekinów-modeli drewnianych do nauki rysowania. Przy okazji wiedzieliście, że oprócz ludzików, można kupić konie, dłonie, dzieci naturalnych rozmiarów i inne? Świetna pomoc przy nauce rysunku, ale niestety droga. Na wiosnę chcę przygotować duży przegląd pomocy artystycznych, to wtedy wrócę do tematu. A teraz już kończę, bo wiedzę, że zaczęłam się rozpisywać.

PS. Jak tylko Kla zacznie się bawić ludzikami, to dodam zdjęcia i opis do czego nam się przydały, bo wiadomo: przewidywania rodzica to jedno, a wyobraźnia dziecka to drugie.