Klasyczna zabawka drewniana. Miałam taką ponad 30 lat temu, więc wiadomo, że chciałam zobaczyć jak na zabawę w tkaczkę zareaguje Klara. Krosno jest firmy Goki i muszę przyznać – jest znacznie lepszej jakości niż moje, które strasznie się zacinało przy wyrównywaniu włóczki.

Wiek: 6+
Cena: 29,90 zł
Dla kogo: dziewczynki, ale podetknęłabym też chłopcom
Ocena: zdecydowanie polecam, warto żeby każde dziecko raz w życiu spróbowało tkania

Zacznę oczywiście od końca, czyli od przemyśleń. Ile dzieci wie jak powstaje materiał, dywan, zasłona? A przecież materiał to coś, co ma każdy i używa każdego dnia. Wiadomo, że nikt nie tka koszulki na krośnie, ale takie doświadczenie daje już pewne wyobrażenie tego jak z pojedynczych nitek powstaje kawałek czegoś większego. Przy okazji można z dzieckiem porozmawiać o tym, że są różne sploty, ciaśniejsze, drobniejsze, inne maszyny, automatyka.
Krosno, ta prosta i tania zabawka, może być naprawdę fajnym pretekstem do rozmowy o tym skąd mamy majtki i swetry. „Tak kochanie, majtki są ze sklepu. Ale czy wiesz skąd się biorą w sklepie?”

Myślę też, że to ciekawy pomysł na warsztaty w przedszkolu. Nawet jedna czy dwie sztuki i cała grupa, każde dziecko po kawałku tka serwetkę, dywanik dla lalek, czy co tam przedszkolaki sobie wymyślą.

No dobrze, rozpisałam się, to teraz kilka słów o naszym krośnie. Zabawka nazywa się Warsztat Tkacki, jest firmy Goki, a składa się z ramy krosna, sznurka, czterech włóczek (czerwonej, zielonej, żółtej i granatowej), oraz dwóch czółenek. Wszystko zapakowane w tekturowe pudełko o wymiarach 19x24x3,5 – podobnych wymiarów jest samo krosno.

Zabawa jest banalnie prosta. Przygotowujemy sznurki pod tkanie zaczepiając je o wypustki krosna. Na czółenka nawijamy dwa kolory włóczki i zaczynamy! O ile przygotowanie trwa krótko, to samo tkanie dłużej i wymaga od dziecka wytrwałości i koncentracji.

Klarze przy pierwszym podejściu starczyło zaparcia na pół dywanu do domu dla lalek. Proponowałam jej na początek zakładkę do książki, której przygotowanie poszłoby znacznie szybciej, bo jest węższa – podczas przygotowań przewleka się węższy pasek sznurków. Ale Klara wolała dywan. Wszystko wskazuje na to, że praca ta zajmie jej trzy podejścia. Właśnie czekamy na trzecie.

Zabawka bardzo jej się podoba. Zwłaszcza na początku cieszyła się, że może sama zrobić coś dla lalek. Teraz już widać, że nie może doczekać się końca i chciałaby, żeby praca zakończyła się bez jej udziału, w jakiś magiczny sposób i pozwoliła cieszyć się dywanem. Co oczywiście nie przeszkadza jej planować kolejnych produkcji wyrobów tkackich.

CO ZABAWKA DAJE DZIECKU? Przede wszystkim trenuje koncentrację, wspiera motorykę małą, kreację, ale co chyba najważniejsze – pokazuje dziecku, że jest SPRAWCZE Że może zrobić coś samo od białej kartki, czy raczej od pustego krosna.

Pamiętam jak dostałam od Mamy krosno i ile pięknych – tak wtedy myślałam, choć krzywe to było przerażająco – rzeczy utkałam. Mama świetnie z tym krosnem wymyśliła, bo z racji ciężkiej astmy często byłam unieruchomiona w łóżku i takie zabawki „do pościeli” były dla mnie najlepsze. Pamiętam też oczywiście, że w połowie tkanie ZAWSZE mi się nudziło i Tata musiał siedzieć obok i czytać książki, żebym mogła machać czółenkami dalej. Fajnie, że są zabawki, które były aktualne 35 lat temu i sprawdzają się też dzisiaj.