GRY ZUPA PO KANTOŃSKU I MAKEMAKI SUSHI – TYLKOKLOCKI.PL

Czasem wśród zabawek zdarzają się małe arcydzieła jeśli chodzi o wzornictwo, czyli modniej design. Dziś pokażę wam takie dwie DOSKONALE zaprojektowane, wymyślone i wykonane gry, które poza tym, że są niezwykłej urody mają TRZY NIECODZIENNE ZALETY. Pozwalają dziecku trenować używanie pałeczek, przybliżają kulturę Japonii, poza rozgrywkami mogą służyć za pełnoprawne zabawki w małych sklepikach czy restauracjach. Oczywiście zapewniają też emocjonującą (u nas słychać było dzikie okrzyki) zabawę, trening małej motoryki, koncentracji, refleksu, koordynacji ręka-oko.

DWA W JEDNYM – GRA I ZABAWKA

O tym z czego składają się obie gry i jakie zasady w nich obowiązują przeczytacie za chwilę. Na początku chcę zwrócić waszą uwagę na to, co jest dla nich wspólne.
PO PIERWSZE – WZORNICTWO. To są naprawdę piękne rzeczy. Materiał, kolory, proporcje, forma – wszystko idealnie komponuje się i sprawia, że zabawki mimochodem rozwijają wrażliwość estetyczną dziecka. O tym dlaczego warto płacić za dobry design w zabawkach opowiem dokładnie już niedługo, w jednej z pierwszych transmisji na żywo na zabawkatorowym Facebook’u.
PO DRUGIE – UMIEJĘTNOŚĆ POSŁUGIWANIA SIĘ PAŁECZKAMI. Tu nie ma co się rozpisywać, jest to umiejętność, która na przestrzeni ostatniej dekady czy dwóch, nawet w naszej kulturze, została przyjęta za oczywistą jak jedzenie widelcem.
PO TRZECIE – POZNANIE ODMIENNEJ KULTURY. Oczywiście wymaga to rozmowy z dzieckiem i opowiedzenia mu o tym czym jest sushi, czym zupa po katońsku, z jakiego kraju pochodzą i dlaczego gramy pałeczkami. Takie minimum, choć oczywiście możemy je rozbudować.
PO CZWARTE – ROZWÓJ DZIECKA. Od trenowania małej motoryki, po refleks, szybkość, koordynację ręka-oko, wytrzymałość emocjonalną.
PO PIĄTE – TE GRY MOGĄ BYĆ JEDNOCZEŚNIE PEŁNOPRAWNYMI ZABAWKAMI. Kiedy nie gramy, dziecko może się bawić w knajpkę sushi, japoński dom, dodać potrawy do swojego straganu. Wiele razy pokazywałam jak Klara wykorzystuje drewniane elementy gier do innych zabaw, czasem bawi się nimi w ten sposób dłużej, niż gra. Dlatego jest to dla mnie wyjątkowo cenna właściwość.

Obie gry powstały we włoskiej firmie Milaniwood, która ma prawie 100 lat. A teraz coś, co WARTO POWIEDZIEĆ DZIECIOM. Zabawki są w 100 proc. ekologiczne, organiczne, naturalne, kompostowalne czyli ulegająca biodegradacji. Zostały wykonane z certyfikowanych zasobów leśnych (zrównoważona gospodarka lasami, certyfikat FSC). Papier i bawełna w zabawkach pochodzą wyłącznie z RECYKLINGU.

Że nuda? Przeciwnie. Opowiedzcie o tym dzieciom. To krótki przekaz przed zabawą (czy podczas wręczania gry), który będzie WSPANIAŁĄ LEKCJĄ. Dobrze jest wzbudzić w dziecku dumę, że jego zabawka jest przyjazna dla środowiska. A może będzie to dla was pierwszy pretekst do rozmów o firmach dbających o świat, byciu świadomym konsumentem, recyklingu? Nie przepuścicie okazji. Pamiętajmy, że dorośli nie pojawiają się na świecie ot tak! Wyrastają z dzieci. I potem mamy rozpacz, że duszący smog, że drzewa wycięte. Dziecko, które wcześnie zrozumie, że nie można niszczyć świata na którym się żyje (żadnego, ale to jest szczególnie niefortunne zachowanie), nigdy nie zostanie dorosłym, który to robi.

GRA MAKEMAKI, SUSHI MAKI – MILANIWOOD

WIEK: 6+
CENA: 145 zł
DLA KOGO: starsza grupa przedszkolaków, szkoła podstawowa
OCENA: zdecydowanie polecam, również jako zabawkę

Grę znajdziecie tutaj MAKEMAKI – SUSHI MAKI
Wymiary jej pudełka to 30,5 x 18,5 x 3,5 cm. W środku znajdują się: 48 kolorowe składniki sushi maków, 33 karty z przepisami ilustrowanymi, po dwie zielone podkładki z filcu i pary pałeczek z bambusa. Drewniane elementy zostały wykonane z drewna bukowego.

Zasady gry są tak proste, że najleniwsza z matek daje dwa dodatkowe punkty, za brak konieczności czytania instrukcji. Tasujemy karty, rozkładamy elementy drewniane. Gracz losuje kartę układa ją przed sobą, rozwija zieloną matę, chwyta pałeczki i zaczyna komponować swój zestaw według trafionego przepisu. Są do wykonania maki łatwiejsze i trudniejsze, więc można grać z dzieckiem tak aby ono miało kartę poziom łatwiejszą. Chyba, że sami posługujecie się słabo pałeczkami, wtedy szanse są wyrównane. Wygrywa ten, kto pierwszy przygotował potrawę.

Ile trwa rozgrywka? Różnie. Zależy od sprawności pałeczkowej. Dla jednych kilka minut, dla innych ponad kwadrans. Łapanie pałeczkami kawałków śliskiego drewna jest znacznie, znacznie trudniejsze niż prawdziwego sushi. Pamiętajcie więc, że dziecko może się zniechęcić. Dlatego na początek można wprowadzić zasadę (dla zachęty), że tata gra tylko pałeczkami, a Pawełek może sobie pomagać małym paluszkiem u lewej ręki (lub prawek jeśli jest leworęczny). Dlaczego akurat tym? Bo wskazujący czy kciuk jest sprawniejszy, skorzystajmy więc i pozwólmy dziecku popracować/poznać możliwości innych palców. To może być naprawdę zabawne doświadczenie dla niego.

Można też bawić się indywidualnie w ODWZOROWYWANIE, tzn. że dziecko układa sushi nie na wyścigi – jako zadanie traktujemy tu właściwe odczytanie karty z zadaniem i odwzorowanie układu poprzez odpowiednie ułożenie drewnianych elementów. I nie jest to wcale mniej ambitna zabawa, ponieważ zadania na kartach pokazują nie tylko jak maki mają wyglądać w rzucie (czyli z góry) ale również w przekroju (czyli jak po przecięciu na środku) – mogą być różnej wysokości. Jak widzicie jest to naprawdę porządny trening czytania rzutów i przekrojów.

Skąd pałeczki? Pałeczki po rozerwaniu mogą być używane do kolejnych rozgrywek – to nie jest prawdziwe jedzenie, więc się nie brudzą. Ale gdyby zaginęły, lub zamieniły się w patyczek do pacynki, nie ma sprawy – są to najzwyczajniejsze pałeczki dostępne nawet w markecie.

GRA ZUPA PO KANTOŃSKU – MIANIWOOD

WIEK: 5+
CENA: 104 zł
DLA KOGO: starsze grupy przedszkola, młodsza podstawówka
OCENA: zdecydowanie polecam, również jako zabawkę

Grę Cantonese znajdziecie tutaj: ZUPA PO KANTOŃSKU 
Jest zapakowana w pudełko o wielkości 27 x 15 x 6 cm. W zestawie mamy jedną dużą miskę, dwie małe miseczki, 250 ziarenek ryżu, 21 zielonych drewnianych kuleczek (zielony groszek), 20 różowym drewnianych kostek (szynka) i 20 żółtych drewnianych dysków (jajko).

Zasady są jeszcze prostsze niż w grze sushi maki. Oto stawiamy na środku miskę ze wszystkimi składnikami, po dwóch stronach małe miseczki i pałeczki dla graczy. Na słowo START, albo inny okrzyk bojowy, gracze łapią pałeczki  i zaczynają komponować swoje zupy. Gra kończy się gdy wszystkie kolorowe składniki zostaną wybrane, a w misce zostanie sam ryż. Wygrywa ten, kto ma więcej elementów w miseczce, przy czym wszystkie liczymy oddzielnie, np. liczymy groszek – kto ma więcej, ten dostaje 5 punktów. Tak samo z szynką i jajkiem. Czyli każdy z graczy może mieć po rozgrywce 0, 5, 10 lub 15 punktów. Podczas sprawdzania wyników trenujemy z dzieckiem umiejętność liczenia.

W rozgrywce z Klarą łapałyśmy też ryż, ale miałyśmy za to nastawiony stoper. Takie zasady skracają rozgrywkę, co jest lepsze zwłaszcza przy szybko zniechęcających się dzieciach czy początkujących pałeczkarzach. Wyjęcie wszystkich elementów z dużej miski, może trwać w tej sytuacji bardzo długo, dlatego lepiej wprowadzić stoper i ograniczyć wysiłek do 5 czy nawet 3 minut.

2 komentarze do “GRY ZUPA PO KANTOŃSKU I MAKEMAKI SUSHI – TYLKOKLOCKI.PL

  1. Czy te gry nadadzą się dla 3,5 latka?Nie chodzi mi tyle o granie co po prostu o wykorzystanie do zabawy?
    Dziękuję z góry 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Website

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.