Z elementarza Falskiego, dla dzieci wiejskich, uczyła się czytać moja Mama. Ja w szkole miałam ukochane „Litery” ale Falskiego w domu. Z wersji z ilustracjami Janusza Grabiańskiego nauczyłam czytać Klarę. Moim zdaniem nie ma na naszym rynku książki, z której łatwiej byłoby się nauczyć składania literek.
Pierwsza książka Mariana Falskiego w której wykorzystał opracowaną przez siebie metodę nauki ukazała się w 1910 roku i nosiła tytuł „Nauka czytania i pisania dla dzieci”. W następnych latach wyszły kolejne wersje, książki i elementarze autora z różnym przeznaczeniem i oprawą graficzną. Była wersja dla dorosłych, dla osób odbywających służbę wojskową, dla dzieci wiejskich.
Dziś mam przyjemność pokazać ten mały – 12,3 na 18.8 cm – elementarz wydany w latach czterdziestych, w Londynie, nakładem Komisji Skarbu Narodowego. Książkę znalazłam na aukcji internetowej i szczerze czekam, aż ktoś ją kupi, bo inaczej boję się, że ulegnę i sama to zrobię. Pan wystawiający elementarz był tak uprzejmy, że pozwolił mi wykorzystać we wpisie wszystkie swoje skany stron.
Zwróćcie proszę uwagę na kilka kwestii. Po pierwsze ilustracje – czarno-białe, proste, ale dopracowane, czytelne, chwytające spojrzenie. Po drugie: wielkie „A” pisane wygląda tak samo jak powiększone małe „a” pisane. Zawsze mi się to podobało, ale nauczyciele nie pozwalali mi tak pisać w szkole, a teraz zwyczajnie o tym zapomniałam. Po trzecie zauważyliście jak wiele lat elementarze Falskiego były testowane w różnych warunkach i udoskonalane?
I jeszcze jedno: londyński elementarz ma 156 stron. Co w tym ciekawego? Kolejne elementarze Falskiego – te, których reprinty możemy kupić do dziś – też mają po 150 stron z małym haczykiem. Dwa współczesne elementarze, które chcę Wam polecić za tydzień również mają taką objętość. Można więc powiedzieć, że 150 stron wystarczy, żeby nauczyć się czytać.
Zapraszam do obejrzenia skanów, a pod nimi możecie jeszcze zobaczyć oba, dostępne dziś w księgarniach, reprinty późniejszych elementarzy Mariana Falskiego, w tym jeden, z którego można uczyć dzieci czytania do dziś.
DOSTĘPNE DO DZIŚ REPRINTY ELEMENTARZY FALSKIEGO, WSIP
Na szczęście do dziś można kupić dwa dzieła mistrza Falskiego. Oba piękne, ale do nauki polecam wam nowszy. Na upartego można uczyć się czytania i z tej wersji wcześniejszej, jednak proszę – zwróćcie uwagę, że wielkie litery są pisane inaczej niż obecnie.
Starszy, z ilustracjami Jerzego Karolaka, możecie obejrzeć w całości tutaj:
Nowsza wersja elementarza ilustrowana przez Janusza Grabiańskiego ma już współczesny zapis liter. Zalety? Przede wszystkim jest czytelna. Na stronach jest dużo światła, nie ma pstrokacizny, przesytu. Jest miejsce na myślenie, koncentrację i naukę. Jedyne czego można się obawiać, to tego, że teksty są lekko niewspółczesne. Ale to naprawdę nie jest problemem, przeciwnie, poszerza słownictwo i wiedzę o nie tak dalekiej przeszłości.
Poniżej możecie obejrzeć zdjęcia. A w przyszłym tygodniu pokażę porównanie współczesnych elementarzy „Czytam sobie” z Egmontu i „Poczytam Ci mamo” z Naszej Księgarni i napiszę o nauce czytania.
Chociaż najbardziej lubię Cię czytać, od czasu do czasu wystarczą same zdjęcia – tak jak dziś. Nie zdawałam sobie sprawy, że elementarz Falskiego ma aż tyle oblicz! Czarno-białe wydanie oglądane na komputerze a nie na komórce wygląda naprawdę imponująco. Gdyby nie to, że nie odkryłam jeszcze sposobu na cudowne rozmnożenie banknotów, mogłabyś byś spokojna o swoje finanse 🙂 Kojarzyłam okładkę Jerzego Karolaka, ale moje serce należy do tej ostatniej wersji z ilustracjami Grabiańskiego. Moja starsza córka ma dopiero cztery lata, ale „jej” Falski już czeka na półce z książkami. Bardzo żałuję, że mój egzemplarz sprzed lat gdzieś się zapodział, bo wtedy sentyment osiągnąłby maksymalny poziom. Przez te wszystkie lata najbardziej pamiętałam ilustrację przedstawiającą choinkę – po odpakowaniu paczki z książką musiałam ją od razu odnaleźć. I nie zawiodłam się – magia nadal jest! 🙂 Już nie mogę się doczekać kolejnego wpisu o elementarzach i o samej nauce czytania. Pozdrawiam! Karolina
Mój te ż się zapodział ale miałam szczęście zobaczyć go w muzeum szkoły chleba i wynalazków w Radzionkowie.małgorzata
Mój te ż się zapodział ale miałam szczęście zobaczyć go w muzeum szkoły chleba i wynalazków w Radzionkowie.małgorzata
Elementarz Pana Falskiego, uczył nie tylko czytać i pisać…… jest w nim masa ciepła i nauki życia wśród ludzi…
http://allegro.pl/literki-zaczarowane-przedwojenny-elementarz-falski-i6801932902.html 🙂