Na koszulki trafiłam przypadkiem, ale we właściwej chwili, kiedy kompletowałam Klarze ubrania do szkoły. Bardzo spodobały mi się wtedy jeden wzór – z alfabetem ze zwierzątek. Pokazałam Klarze, jej podobał się oczywiście inny. W rezultacie ma trzy koszulki z serii „ABC” i nosi je na zmianę, prawie codzienne. Ale ja chcę je pokazać nie z powodu wzorów, tylko bawełny.
Długo przed wakacjami wymyśliłam sobie, że Klara „donosi” swoje ubrania ile się da, dzięki czemu do szkoły będziemy mogli kupić z czystym sumieniem kilka pasujących do siebie kompletów w kolorach, które uważam za idealne dla uczniów – bieli, granacie, szarości i czerwieni. Plan prawie się powiódł, tylko okazało się, że czerwień w tym sezonie niemodna i trzeba zadowolić się różem. Pudrowym na szczęście.
Ale nie o tym miałam pisać. Tylko o bawełnie. Ponieważ Klara przez dwa, czy nawet trzy lata cierpiała na atopowe zapalenie skóry, w dodatku jest astmatyczną i alergiczką, materiały, które dotykały jej ciała (jak również np. pościel) musiały spełniać konkretne wymagania. Być bez nadruków, mieć specjalny splot, włókna i testy. Przy okazji kosztowały jakby je ktoś zszywał złotą nitką. W każdym razie takie tekstylia są dość charakterystyczne w dotyku. I właśnie koszulki z serii ABC są w dotyku prawie identyczne, co pozwala mi sądzić, że bawełna z jakiej zostały uszyte jest wyjątkowej jakości.
Każda z koszulek przeszła już kilka prań, ale myślę, że na końcową opinię trzeba poczekać przynajmniej 3 miesiące. Na razie jestem bardzo zadowolona – nic się nie sprało, ani nie odkształciło. Właściwie koszulki po 4 tygodniach wyglądają jak nowe.
Jaki widać, zdecydowanie nie jestem blogerką modową, więc koszulki możecie zobaczyć na zwyczajnych zdjęciach zrobionych akurat do postów plastycznych (tak, w złotej ramie też pojawi się coś specjalnego), albo pod linkami do sklepu. Wszystkie wzory znajdziecie TUTAJ
A wybrane przez nas tu: koszulka w alfabet, niebieska z ABC i Yeti.
Mam sporo zdjęć z samej szkoły, gdzie Klara dokazuje i fajnie widać wzory, ale nie mogę pokazać, bo nie dość, że widać wnętrze szkoły, to jeszcze innych uczniów.
Ulubiona koszulka Klary to Yeti. Zakłada go nawet na zajęcia baletu, bo fajnie wygląda do tiulowej, różowej spódniczki.
Mnie najbardziej podoba się alfabet. Szare tło i te kolorowe, literkowe zwierzaczki wyglądają dobrze do wszystkiego i na wszystkich i nawet jak wśród nadruku literek pojawi się w szkole plama soku, to prawie nie widać. Sama strasznie chciałabym taką koszulkę, albo tunikę w rozmiarze MAMA, bo po pierwsze rozczula mnie kiedy rodzic i dziecko ma takie samo ubranie (może nie całe, ale element), a po drugie zwyczajnie strasznie podoba mi się ten materiał. Swoją drogą to by były świetne koszulki dla pani nauczycielki, pani przedszkolanki.
TROCHĘ DANYCH
Cena: 49 zł
Rozmiary: 86-126 cm. I tu uwaga. Klara ma 126 cm wzrostu, ale myślę, że koszulki spokojnie zmieściłyby się na nią nawet do 130 cm, bo mają uniwersalny, lekko luźny krój.
Koszulki są w całości wyprodukowane w Polsce, dla mnie to duży plus, choć przyznam, że bałam się co będzie z jakością jak paczka przyjdzie – wcześniej widziałam ubrania tylko w internecie, a firmy nie znałam. Teraz znam i mogę polecić.
Aniu, podobnie jak ty jestem modoodporna, ale te koszulki naprawdę wpadły mi w oko. Masz rację, że te nadruki alfabetu są słodziutkie, ale ja wybrałabym T jak Tukan. Poważnie się nad nim zastanawiam
Pzdr Kaśka
A ja jestem ciekawa po co wam ta rama?! ;-)))))