Po pierwsze bawimy się żywym ogniem i jest to absolutnie, niemożliwie DZIWNE, magiczne, klimatyczne. Bo grać można tylko gdy jest ciemno, bo potrzebna jest zapalona świeczka, bo jesteśmy w lesie a dookoła się cienie, które są… elementem gry. Bo planszę do gry składa się z dużych puzzli a pionki można samemu wykończyć czapeczkami, rysunkami twarzy, brodami. Bo reguły można dodawać samemu. Bo wzornictw jest surowe, ciepłe, piękne. Bo…
Tak zupełnie prywatnie: wiecie jak bardzo przeżywamy te rozgrywki? Ile jest śmiechu, emocji, krzyków, pisków a nawet strachu? To jedyna gra z takim nastrojem do uzyskania w domu. Nastrojem ogniska robionego w dzikim miejscu, gdzie otula nas ciemność, a my w tym czasie opowiadamy sobie historie o mrocznych cieniach-zjawach zamieniających nas w kamienie.
WIEK: 5+
CENA: 110 zł
DLA KOGO: przedszkolaki, szkolniaki
OCENA: Kto jako dziecko lubił się bawić ogniem, albo choć patrzeć w ognisko ręka do góry? To sami już wiecie.
„Jestem jak ten zaczarowany krasnoludek. A raczej oczarowany. Czekam aż dzieci wrócą z wakacji i czasem tylko głaszczę odłożone pudło. Nie mogę się doczekać, kiedy zagramy przy użyciu CIENI. Tak, cieni – rozgrywka wymaga półmroku i jest bardzo klimatyczna” – tak pisałam, gdy gra już była w domu, ale nie było dzieci. Byłam wtedy bardzo ciekawa, czy zabawka z ogniem tylko na mnie robi takie wrażenie? Czasem tak się zdarza, że ja jestem pełna zachwytów, a dzieci mają odczucia umiarkowanie entuzjastycznie: „Tak, mamo, świetna zabawka, jak CHCESZ, możemy zagrać, jasne”. Tym razem tak nie było. Szczerze, to powoli (a jeszcze szczerzej, to już zupełnie), mamy dość co wieczornych rozgrywek które wybłaguje Klara. Mamy wiele gier i wolimy je zmieniać, ale Klara jest w fazie „tylko ta” i koniec. No to gramy.
NAJBARDZIEJ ORYGINALNA GRA DLA DZIECI?
Po długim zastanowieniu stwierdzam, że tak. Nie spotkałam zabawki w której elementami podstawowymi gry są: ogień i cienie. „Cienie w lesie” ujęły mnie od razu kiedy ją zobaczyłam, a zobaczyłam je jak do tej pory tylko raz i w jednym miejscu, więc od razu linkuję. Tu znajdziecie grę w sklepie: CIENIE W LESIE
To ważna informacja, bo gra nie ma instrukcji w języku polskim, ale właścicielka sklepu Pikinini sama ją przetłumaczyła (jak również instrukcje pozostałych gier tej firmy) i dołącza do każdego pudła. Dlatego jeśli gry pojawią się w innych sklepach, sprawdźcie, czy też mają załączone autorskie, polskie instrukcje.
CO ZNAJDZIEMY W PUDEŁKU, CO Z TYM ZROBIMY?
Świeczkę w szklanym świeczniku, drewnianą łopatkę do przesuwania świeczki, duże puzzle do złożenia plansz, drewnianą kostkę i 7 drewnianych pionków-krasnoludków + siedem kawałków filcu jeśli dziecko będzie chciało zrobić czapeczki, 9 drzew do złożenia, drewnianych, w trzech rozmiarach. Wymiar pudła to 39 na 59 cm. W środku znajdują się jeszcze drewniane deseczki do zrobienia podziałek w pudełku, żeby uporządkować elementy po zakończeniu zabawy.
Zwróćcie uwagę na wzornictwo. Gra wygląda tak, że równie dobrze mogłaby pochodzić sprzed 50 lat, a jednocześnie nie można powiedzieć, że jest stylizowana „na retro”. Ona taka jest. Prosta, klasyczna, solidna. Akuratna. Jest w niej tyle ingerencji projektanta, żeby przyciągała uwagę graczy, a jednocześnie nie ma przesady, pozostaje ogromna przestrzeń dla wyobraźni dziecka.
Jeszcze raz musze podkreślić to, że gra jest do samodzielnego złożenia. Plansza, zamiast składana na 2 czy 4, jest skonstruowana z nieregularnych, organicznych jak natura, kształtów puzzli. Pionki można zostawić tak, jak się je zastało, albo przykleić im kapturki z dołączonego filcu i dorysować buźki. Świetna zabawa, bo Klara każdemu krasnalowi narysowała inną minę i nazwała go. Jeśli ktoś ma ochotę może dolepić brody z waty. Przed każdą rozgrywką dziecko musi również złożyć i ustawić drzewa.
JAK GRAMY W CIENIE, CZEGO GRA UCZY DZIECKO?
W skrócie mamy dwa warianty gry – choć można je rozbudować/ zmienić według własnych podobań i to też mi się podoba. Pierwsza gra polega na chowaniu się i szukaniu pionków w świetle świecy. Krasnoludki rozbiegają się między drzewami. Dorosły rzuca kostką i przesuwa specjalną łopatką zapaloną świecę po kolejnych polach. Świeczka wędruje przez ciemny las i próbuje odnaleźć ukryte w swych kryjówkach krasnoludki. Jeśli krasnoludek zostanie oświetlony, zostaje zaczarowany i nie może więcej się poruszać. Inne krasnoludki próbują go odczarować. By tego dokonać, muszą poczekać aż światło oddali się na tyle by jeden z nich mógł dołączyć do unieruchomionego towarzysza kiedy ten pozostaje w cieniu. Wydaje się proste, ale wcale takie nie jest, przynajmniej przy pierwszych dwóch, trzech rozgrywkach.
W czasie drugiej gry, krasnoludki przeciwnie – unikają cienia w lesie i skaczą przez ogień. Odwracamy planszę na tę skromniejszą graficznie i staramy się zostawać cały czas w świetle świecy. Łopatkę zawijamy w folię aluminiową – będzie potrzebna jeśli któryś z naszych przyjaciół zostanie zaczarowany – można go obudzić tylko oświetlając odblaskami świecy łapanymi w sreberko na łopatce.
Czego zabawa uczy dziecko? Przede wszystkim pokazuje zależność światło-cień. Gdzie pada cień, jaka jest jego długość, kształt, jak się zmienia przy przesunięciu źródła światła. Zapytacie: „Daj spokój Ania, komu potrzebna jest taka wiedza?”. Otóż każdej osobie która choć w minimalnym stopniu zajmuje się rysunkiem czy malarstwem. A każde dziecko ma z tym do czynienia przez całe przedszkole i szkołę.
Poza tym mamy tu oczywiście zdolność przewidywania, analizę, panowanie nad emocjami, a nawet oswajanie strachu. „Cienie w lesie” uczą też współpracy. Tu nie ma żadnej rywalizacji, jest wspieranie się w ciemnym lesie. To też bardzo dobry pretekst do rozmów o tym, co może zrobić dziecko gdyby – odpukać – naprawdę zgubiło się w lesie.
CO TO ZA FIRMA „KRAUL”?
Nie znałam tej firmy do tej pory, więc zakładam, że większość z Was również jej nie zna, dlatego trzy słowa kto zacz. Jest to firma niemiecka. Sama o sobie pisze „mała i rodzinna” produkująca dydaktyczne zabawki zachęcające do odkrywania natury i technologii, sił ziemi, wody, powietrza i ognia. To prawda, opisywałam w wakacje małe koło wodne świetne do zabawy zamiast jednej z foremek do piasku, a pokazujące jaką siłę i energię można uzyskać z wody MAŁE KOŁO WODNE KLIK, KLIK.
Zabawki „Kraul” są produkowane w formie do samodzielnego złożenia (nawet w grze „Cienie” plansza to puzzle, a pionki można samemu wykończyć). Projektowane, opracowywane oraz WYTWARZANE w Niemczech. Pomagają w rozwoju umiejętności technicznych, wyobraźni i współpracy, wzbudzają zainteresowanie światem, fizyką, zachęcają do zabaw na powietrzu. Są dla różnych grup wiekowych. Niedługo Aleksy pokaże zestaw doświadczeń z magnesami dla nastolatków.
Gra prezentuje się świetnie, zwłaszcza że wieczory coraz szybciej stają się ciemne, więc klimat do długich rozgrywek jest wprost idealny.