„Paluszek” przyjechał z nami z krakowskich targów. Gra wyglądała – hmm – niewinnie. To znaczy, że nie spodziewałam się po niej specjalnych emocji. Ot 24 kolorowe kuleczki w niewielkim opakowaniu.
Wiek: 4+
Cena: 29 zł
Dla kogo: chłopcy, dziewczynki, przedszkolaki, uczniowie, seniorzy, terapeuci
Ocena: polecam
Grą – jeszcze w Krakowie – bawił się Aleksy i powiedział, że wcale nie jest tak prosta jak się wydaje. Ja podjęłam próby dopiero w domu, z Klarą. I faktycznie nie szło mi najlepiej. Zwłaszcza, że miałam ambicję układać wzory lewą ręką. Kla polubiła „Paluszka” od razu i często po niego sięga. Szczególnie zachwyciło ją to, że może być „projektantką” i przygotowywać własne wzory.
Oprócz dobrej ceny dużym plusem jest forma zabawki – elementy są zamknięte w niewielkim, sześciobocznym pudełku o przekątnej 13 cm. Takim jakie dziecko może utrzymać w małych rączkach. Więc: nie, nie trzeba wyciągać spod kanapy rozsypanych kuleczek – są uwięzione!
Zaskakujące jest to, że gra mimo prostoty umożliwia wiele różnych wariantów zabawy.
Niestety muszę się przyczepić do pudełka. Gra jest idealna do zabrania w podróż, na podwórko, do poczekalni u lekarza. Ale pudełko jest cztery razy większe niż sama układanka. A wystarczyłoby takie 15x15x5cm, z bardzo sztywnego kartonu i „Paluszka” można by było wrzucić nawet do torebki. Może przy kolejnych wydaniach moje ulubione Epideixis o tym pomyśli.
WARTOŚĆ TERAPEUTYCZNA
Gra jest świetna dla dzieci, dorosłych, osób starszych do usprawnienia pracy dłoni, ćwiczeń sensorycznych, poprawienia motoryki i koncentracji. Oczywiście rozwija też zdolności manualne, a według specjalistów jest ważna dla koordynacji ruchowo-wzrokowej.
Co ciekawe do tej niewielkiej gry został napisany cały podręcznik metodyczny „Paluszek. Zabawka, która bawi i uczy”. „Paluszek” jest tam polecany do pracy z dziećmi: indywidualnej i grupowej. Podręcznik zawiera m.in. propozycje zabaw, ale też zajęć dydaktycznych, ogólnorozwojowych, z języka polskiego, matematyki, terapii. Mnie zaintrygowało, choć książki nie kupiłam. Chyba jestem zbyt leniwa i wolę się bawić.
NA CZYM POLEGA ZABAWA
Trzeba umieścić (paluszkami lub opuszkami palców) 24 plastikowe kuleczki w 37 otworach według wzoru z karty. Kulkami porusza się od spodu, poprzez dziurki, ponieważ całe pudełko jest zamknięte.
1. Wybieramy jedną kartę z zadaniem. Układamy identyczny wzór z kulek. I tyle. Można grać samemu, można w towarzystwie, np. mierząc czas, jeśli koniecznie chcemy wprowadzać element konkurencji. To podstawowy wariant zabawy.
2. Można grać w parze z utrudnieniami. Gracze losują po jednej karcie, przyglądają się jej przez minutę, zakrywają a potem układają wzór z pamięci.
3. Świetną zabawą jest też tworzenie własnych wzorów. Każda karta ma z drugiej strony nadruk, który pozwala na przygotowanie autorskiego projektu. Wystarczy, żeby dziecko pamiętało, ile jest kulek i ile kolorów. Można narysować wzór i potem go układać, albo odwrotnie – ułożyć kuleczki w ciekawy sposób i potem utrwalić to na karcie. Można też bawić się we dwie osoby projektując karty dla siebie nawzajem.
4. Można wymyślać własne zasady zabawy, co akurat Klara uwielbia. Np. granie tylko jedną, albo tylko lewą ręką.
Gra dostała tytuł Zabawka Roku 2013.
Witaj.czy dobrze zrozumiałam ze kulek wogole nie wyjmuje sie z pudełka.
Nie wyjmuje się. Przesuwa się wkładając palce, czy raczej same opuszki, przez otwory od dołu gry. Plastikowe pudełko z kulkami cały czas pozostaje zamknięte. Pozdrawiam, Ania
Mozna tez otworzyc, co wiem z innego bloga.