Zielone bryły listonosz przyniósł do nas dopiero wczoraj, więc na razie korzystałyśmy z nich z Klarą tylko jeden wieczór, ale tak Wam się spodobały na FB, że obiecałam opisać je „od ręki”. To opisuję.
Wiek: 5+
Cena: 49 zł
Dla kogo: starsze przedszkolaki, młodsze szkolniaki klasy 1-3, choć mogą się przydać i później do powtórek
Ocena: zdecydowanie polecam, pomysł z otwieraniem modeli i zabawą objętością jest świetny
Jest to produkt kanadyjski, ale wyprodukowany w Indiach. Brył jest 15, wysokości do 6 centymetrów. Martwiłam się, że mogą być zbyt małe, ale okazało się, że całkowicie wystarczają. Przyjechały w zwykłym, kartonowym opakowaniu z przegródkami w środku.
BRYŁY PORÓWNAWCZE są z dość grubego, zielonego plastiku i mają wyjmowane podstawy z plastiku bezbarwnego. W każdej podstawie jest otwór zaślepiony kółeczkiem o średnicy ok. 1 cm. Najpierw wyjmuje się kółeczko, potem bok. Choć myślę, że kółeczka zgubią się u nas dość szybko.
Co z jakością – jeszcze trudno mi powiedzieć, chociaż wczoraj upadła już dwa razy kula (na drewnianą podłogę) i nic się nie stało.
Dlaczego ten akurat zestaw? Po pierwsze zależało mi na tym aby bryły były przejrzyste, bo w ten sposób łatwiej zobaczyć ich szkielet z krawędzi i np. narysować potem sześcian. Po drugie zależało mi na otwarciu, bo mam wrażenie, że objętości brył to od dawna w polskich szkołach zagadnienie, które sprawia uczniom sporo problemu. Tak było jeszcze jak ja się uczyłam, więc przypuszczam, że teraz dużo lepiej nie jest. Z powodu przejrzystości i objętości nie kupiłam bardziej trwałych modeli brył drewnianych za 67 zł
Kolejnym, decydującym powodem była cena. Wczoraj wprawdzie nie mogłam sobie przypomnieć czemu nie kupiłam brył przejrzystych, otwieranych z dodatkowymi siatkami umieszczonymi w środku – idealnych dla leniwej matki – ale dziś jak zaczęłam szukać przypomniało mi się, że sześć takich brył kosztowało 149 zł, sami możecie zobaczyć TUTAJ.
Nie chodzi o to, że tak strasznie oszczędzam akurat na tej biednej matematyce, ale chciałam od razu kupić figury geometryczne do porównywania i odrysowywania, oraz układ dziesiętny. A skoro nie zakładam szkoły, to nie mogę nie wiadomo ile inwestować w pomoce. Pamiętam, że na poszukiwania poświęciłam przedpołudnie i wybrałam opcje najtańsze – na razie jestem zadowolona. Ale gdybyście potrzebowali czegoś bardziej luksusowego, to możecie inwestować w drewniane, lub te z siatkami.
CO NA TO SPRAWCZYNI ZAMIESZANIA?
Klara jest zachwycona nowymi „klockami”. Czy matematycznie? Nie wydaje mi się. Ale jako zabawki sprawdzają się świetnie, bo można się nimi bawić w „bałaganiące” zabawy, czyli związane z przelewaniem wody, czy przesypywaniem kasz. Wczoraj po pierwszych zadaniach zapoznawczych, oglądaniu brył, nazywaniu, rozkładaniu, ustawianiu i napełnianiu kaszą, na stolik wjechał zestaw do… gotowania i zaczęła się zabawa w robienie zapasów na zimę. A ja siedziałam sobie obok i podstępnie programowałam nazewnictwo: dla kogo będzie kasza w małym sześcianie, a dla kogo w stożku, czy jeż nie wolałby dostać zapasów w ostrosłupie, który wygląda jak kolec, chyba zginęła ci podstawa od walca, itd. I wiecie co? Było świetnie!
Czy bryły są naprawdę potrzebne pięcio-, czy sześciolatkom? Na pewno w przypadku edukacji domowej, ale to już wiedzą sami rodzice. Myślę, że przy edukacji tradycyjnej też. Właśnie teraz jest najlepszy czas, żeby maluchy zaczęły dostrzegać matematyczną złożoność świata. Teraz jest czas na zabawę, poznawanie. A kiedy przyjdzie nauka i będą podstawy – będzie im łatwiej. Poza tym bryły, jeśli przetrwają, mogą towarzyszyć dzieciom przez całą szkołę.
świetna zabawka, i super zabawa, ale nie mogę znaleźć linka do tych brył? mogłabym prosić?
Link już w tekście, już naprawiłam 🙂
Ania
No i kolejna fajna pomoc!
Bardzo podobają mi się również bryły z siatkami, ale ich cena wydaje mi się nieadekwatna do produktu. Poza tym do tych zielonych, które kupiłaś Klarze da się chyba samodzielnie przygotować siatki? Np. z kolorowych przekładek z tworzywa syntetycznego do segregatora.
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłej zabawy z przemyconą matmą