Klocki PLUS PLUS poznałam dzięki czytelnikom bloga, którzy regularnie, od wielu miesięcy mi je polecali. Dlatego gdy zostałam zaproszona do akcji dla blogerów URODZINY Z EDUKATORKIEM i z całego asortymentu sklepu mogłam wybrać dwa produkty, od razu zdecydowałam, że jednym z nim będą te osławione klocki. Zamówiłam. Czekam. Czekam. Czeeeekam – tak naprawdę to jeden dzień, ale WIECIE. Przyszły. Hmm. Nie tego się spodziewałam!

WIEK: 5-12
CENA: od 34,90 zł (pudełko z wpisu Mini Neon 600 klocków) to koszt 113 zł
DLA KOGO: dziewczynki, chłopcy, ostatnia grupa przedszkola, szkoła podstawowa
OCENA: zdecydowanie polecam, jedno z najlepszych odkryć klockowych ostatnich 16 lat

Na urodziny Klary wybrałam zestaw MINI NEON 600 bo spodobały mi się kolory. I pudełko w kształcie sześcianu. No i ilość klocków – 600 sztuk, też obiecywała sporo zabawy. Tyle że jak rozpakowałam paczkę okazało się, że pudełko ma wymiar ledwo 11x11x11 cm, co było dla mnie wielką niespodzianką, bo z emocji nie doczytałam wcześniej jakiej jest wielkości.

Oczywiście zaraz przywołałam się do porządku – przecież to ja właśnie wiecznie jęczę na pudełka zbyt duże w stosunku do zawartości (nawet kochane Lego mnie tym denerwuje), więc odwrotnie marudzić nie wypada. Pudełko PLUS PLSÓW jest idealnie dopasowane do zawartości. Klocki się w nim mieszczą na styk i nawet pogrzechotać nimi trudno.

Same klocki mają 2 cm długości. Mini, bo są jeszcze większe – Midi, ale mamy te pierwsze, więc dziś o nich. Przede wszystkim klocki Mini można kupić w przeróżnych zestawach – większych, mniejszych, w różnych kolorach i cenach. Są zestawy kolorystyczne przeznaczone bardziej dla dziewczynek – pastelowy i neonowy, ale moim zdaniem wszystkie są uniseks.

Na zdjęciach możecie porównać wielkość klocków Mini do Lego i do rączki dziecka. Jak widać są dość drobne i dlatego polecam je od 5 lat. Czemu nie od 3? Ponieważ dość mocno się ze sobą sczepiają i są niewielkie – żeby swobodnie nimi budować dziecko musi mieć już trochę siły w paluszkach.

JAK PLUS PLUSY SPRAWDZAJĄ SIĘ W ZABAWIE?

Pojawienie się Plusów w naszym domu zbiegło się z feriami i odwiedzinami kuzynostwa, więc mogłam podejrzeć jak na zabawkę reaguje czwórka dzieci w wieku 4-10 lat.

Od razu pierwszego dnia Klara spędziła nad klockami 4 godziny. Przy jednym podejściu. Ponieważ są nieduże, siadła sobie w kąciku przy mały stole i założyła sklep z biżuterią. Przeważały tiary i korony – jakże praktycznie – pierścienie, bransolety i naszyjniki. O ile korony plusowe noszą się wspaniale i można w nich nawet tańczyć, to uprzedzam, że naszyjniki nieco gryzą.

Drugiego dnia asortyment sklepu jubilerskiego został rozebrany, a zamiast konstrukcji użytkowych i przestrzennych pojawiły się płaskie ilustracje. Moja ulubiona to dziewczynka z gitarą i sową na łące.

Kiedy odwiedzili nas kuzyni Klary, miałam szczere wątpliwości czy czworo dzieci znajdzie wystarczającą ilość elementów, żeby wspólnie bawić się zawartością pudełka niewiele większego niż dwie kostki masła. A jednak TAK! Klocków wystarczyło dla wszystkich. Bawili się kilka godzin, tyle że nie samymi klockami – robili z nich akcesoria potrzebne do tego, co akurat wymyślili.

Właśnie wtedy zaobserwowałam, że czterolatek owszem, radzi sobie z klockami bez problemu, ale potem potrzebuje pomocy przy ich rozczepianiu.

PLUSY I MINUSY KLOCKÓW

Minusów nie zaobserwowałam. Jak coś się wydarzy, to dopiszę, ale mamy je już 10 dni, więc nic niespodziewanego nie wyskoczy. Nie popsują się, bo niby jak? Nie zniszczą, bo są dobrej jakości i bardzo wytrzymałe. Czy się znudzą? Tego nigdy nie da się przewidzieć.

Plusów jest bardzo dużo. Jakość. Ilość klocków w opakowaniu pozwalająca na zrobienie wielu konstrukcji podczas zabawy, bez konieczności rozbierania poprzednich prac. Wielkim plusem jest różnorodność konstrukcji – można budować formy przestrzenne, można płaskie. Można użytkowe, można dekoracyjne, można gadżety potrzebne do zabawy – Klara założyła na przykład band z Moniką i Lalallą.

Oczywiście korzyściami, które zawsze towarzyszą zabawom z klockami są: rozwój motoryki małej, precyzji, cierpliwości, koncentracji, kreacji, oraz wyobraźni przestrzennej.

Takie małe klocki, a tyle napisałam! Bo jest o czym. U nas Plus Plusy nie zdetronizują Lego, ale spokojnie staną obok.
Mnie zachwycają ich możliwości konstrukcyjne – naprawdę jest to zabawka mogąca wpłynąć na lepszy rozwój dziecka, bo że będzie się dobrze bawiło (a my z nim) to już chyba wynika z tekstu.

 

Klocki mogłam pokazać dzięki akcji URODZINY Z EDUKATORKIEM
KLIKNIĘCIE w baner przenosi do działu z klockami PLUS PLUS, gdzie można znaleźć kilkanaście ponad 30 wzorów do wyboru, zaczynając od ceny 34,90 zł za pudełko (do wyboru klocki Mini i Midi).