Kategoria wiekowa: 4+
Cena: 89 złotych + wysyłka
Dla kogo: Dla wszystkich, również dla starszych dzieci i dorosłych
Ocena: Zdecydowanie polecam

Bałam się tej gry i jednocześnie bardzo chciałam ją wypróbować. Kupiłam po kilku miesiącach przyczajenia, rozpakowałam, powąchałam i wyniosłam do sutereny na następne dwa. Dlaczego? Bo jest to zgadywanka zapachowa. Zapachy, wiadomo, muszą być rozpoznawalne więc intensywne, a ja jestem niereformowalnym migrenowcem. W dodatku miałam wątpliwości, czy astma Klary raczy zaakceptować taką rozrywkę. A może się rozkaszle?

Klara grę znalazła przypadkiem, zachwyciła się i musiałyśmy zagrać. I to nie raz, ale kilka rund pod rząd. Nie kasłała. Za to nasze nosy prawie umarły z nadmiaru wrażeń, ale ratowałyśmy się dzielnie wąchając świeżo mieloną kawę. I tak chyba tydzień codziennie. Teraz też gramy co jakieś 3-4 dni, oraz obowiązkowo kiedy ktoś Klarę odwiedza, bo strasznie lubi pokazywać wszystkim znajomym „Zapachy…”.

Całość składa się z 32 kart, 16 słoiczków z zapachami, instrukcji + karty opisującej zapachy + dodatku o zmyśle węchu. Ale uwaga, jeśli chcecie mieć instrukcję i dodatki w języku polskim (a nie francuskim, czy angielskim), to musicie ją ściągnąć z netu i wydrukować. Wszystko mieści się w pudełku 24x24x3,5 cm.

Grafika jest bardzo ładna, a zabawkę łatwo wykorzystać do nauki słówek. Grać można na kilku poziomach trudności, przy czym u nas zaczęłyśmy od najprostszego – rozpoznawania zapachów i łączenia ich z kartami bez żadnego współzawodnictwa, za to z wplataniem angielskich słówek.

Zapachy są naprawdę wiernie oddane, ale wcale nie jest łatwo je odgadnąć. Ja na początku trafiłam 5 na 16! Klara 8. Producent zapewnia, że słoiczki będą pachniały dwa lata od rozpakowania. No w tym czasie, to chyba opanujemy tych 16 woni.

PS. WIĘCEJ GIER, ZABAWEK, KSIĄŻEK I ZESZYTÓW DO MAZANIA, KTÓRE ŁATWO ZABRAĆ NA WAKACJE ZNAJDZIECIE TU