Ta zabawka to typ na prezenty mojej siostry Eli, która właśnie przyleciała do nas z Londynu i codziennie wiele godzin bawi się z Klarą. Można więc powiedzieć, że w przyspieszonym tempie dziewczyny testują na nowo wszystkie nasze zabawki. Wnioski są, bardzo ciekawe, zwłaszcza, że Ela patrzy na wszystko wyczulonym okiem designera – opowiem przy okazji
Wiek: 3+
Cena: 84,90 zł
Dla kogo: przedszkole, pierwsze klasy podstawówki, dzieci zaczynające naukę tego języka
Ocena: zdecydowanie polecam, kolejna z pomocy do nauki, która naprawdę działa
Układanka rymowanka do nauki angielskiego pojawiła się u nas razem z Kartami do gry i literowania angielskich słówek, które pokazywałam wczoraj. Obie pomoce to strzał w dziesiątkę. Uczą i bawią, bawią i uczą. I nie jest to w tym wypadku pusty slogan.
W pudełku (sztywnym i wytrzymałym) o wielkości 33x16x4cm, znajdziemy 50 puzzli, czyli 25 rymujących się par wyrazów. Przy tej zabawie możemy więc poznać 50 słów.
Każda para puzzli to ilustracja z podpisem, nadrukowana na takim samym kolorze tła – to sprawia, że grą mogą bawić się już trzylatki – wystarczy, że dopasują elementy kolorystycznie. Wielkość połączonej pary puzzli to 15×6,5 cm, jak widać powstaje z nich całkiem spora karta.
Wzornictwo jest proste, ale ładne. Kolory przyjemne, jakość bardzo dobra, a zasada działania jak widzicie banalnie prosta.
Gdybym miała określić dokładnie grupę wiekową, to myślę, że dla dzieci anglojęzycznych byłoby to 3-5 lat. Jednak dla nas, jako pomoc do nauki języka doskonale sprawdzi się nawet przy początkujących 6-8 latkach, które nauczą się 50 słów wraz z pisownią.
Dla Klary znalezienie pary pasujących do siebie puzzli – po kolorze – jest banalne, ale już przypomnienie sobie słówek, czy odczytanie ich z odgadnięciem prawidłowej wymowy, to poważne wyzwanie. Jednocześnie ukryte w zabawie, więc robi to z zaangażowaniem i lekkością.
Jeszcze jedno – kiedy zaczynamy się bawić z dzieckiem pomocami językowymi, dobrze jeśli na początku sami przejrzymy wyrazy i upewnimy się co do tego, czy znamy poprawną wymowę.
Wracając do Klary i jej ukochanej cioci Eli – „Mamo idź już, ty się nie umiesz tak bawić jak my” – to dziewczyny codziennie na chwilę rozkładają „Rymowanki” i właściwie z dnia na dzień widać postępy Klary. Oczywiście jeśli nie będą utrwalane, to „znikną”, ale skoro mamy układankę, to będziemy do niej wracać.
Skuteczność nauki metodą rymowania jest ogromna, co wiadomo od dawna. My wspieramy się jeszcze skojarzeniami. Dziwnymi czasem bardzo, np. do pary „bed-sled” mamy takie, że Klara śpi w łóżku, a bałwankowi pościeliła na sankach. Albo do „Bee-tea”, że poznałyśmy pszczołę, która uzależniła się od herbaty. Z miodem oczywiście.
Ta pomoc wydaje mi się tak skuteczna, że obiecałam sobie przygotować samodzielnie więcej takich rymowanych par. A może nawet trójek. Oczywiście wiadomo jak to się skończy, skoro – aby znaleźć czas, żeby napisać ten tekst – musiałam dziś znowu wstać o 5.00. No ale kto mi zabroni planować. W końcu nadciągają długie, zimowe wieczory.
PS. Zdjęcia robiłam podczas zabawy Klary z ciocią jeszcze przed szkołą (coś trzeba robić skoro lekcje zaczynają się o 13.00…). Stąd Kla ma na sobie koszulkę specjalnie szkolną bo w alfabet! Koszulka jest polskiego producenta Pumpello, z serii koszulek z motywami literek z TV ABC. Klara je uwielbia.