Kategoria wiekowa: 7+
Cena sklepowa: 55 zł
Dla kogo: dla dziewczynek i chłopców
Ocena: zdecydowanie polecam

Wiem, że dopiero co pisałam o tym gadżecie w artykule o zabawkach kreatywnych, ale muszę i na blogu. Po pierwsze jest to zabawka polskiej firmy, dostępna chyba tylko w internecie na www.lukka.com.pl Po drugie Klara spędziła przy niej bardzo fajne 3 godziny, a potem jeszcze wiele razy zaglądała do kalejdoskopu, żeby popatrzeć na kolorowe wzory. Po trzecie Aleksy bardzo się zainteresował i deklaruje, że gdyby dostał taki zestaw, to też chętnie poświęciłby mu czas.

Poza tym kalejdoskop to jedna z najbardziej magicznych zabawek, które pamiętam z dzieciństwa. I tak, oczywiście, że jeden w końcu rozebrałam, ale tak miałam, że rozbierałam na części większość zagadkowych zabawek (przepraszam Tato, wiem, że strasznie się cieszyłeś przywożąc mi z Ameryki małpkę grającą na talerzach).
Tym bardziej uznałam, że wielką siłą zabawki Lukka, jest działanie odwrotne – dziecko dostaje części, z których po ciężkiej pracy wynurza się cudne urządzenie. Tym samym dziecko, wie co jest w środku i jest nadzieja, że w żadnym, innym kalejdoskopie gmerało nie będzie.

Co dostajemy za nasze 55 zł? Średniej wielkości tekturowe pudełko z masą drobiazgów w środku. Zestaw wystarcza do wykonania jednej zabawki, a trochę materiałów zostaje do dalszej zabawy. Jedyne co musimy donieś do stanowiska pracy to trochę wody i nożyczki. Do zabawy warto rozłożyć gazetę, bo klejenie nieco brudzi.
Pierwszy etap to złożenie kalejdoskopu, drugi – ozdobienie pudełka bibułkami, a okrągłej pleksi wzorkami z prześwitujących, kolorowych folii. Kolejność działań pokazuje czytelna instrukcja. Wzorzyste koła są zdejmowane, więc lustrzaną konstrukcję można wykorzystywać do późniejszych eksperymentów optycznych – w naszym przypadku było to oglądanie świata jak przez magiczną lunetę i robienie zdjęć.
Firma zrobiła też coś co, jako leniwy rodzic, uwielbiam – w wewnątrz pudełka nadrukowała kilka ciekawostek z optyki, które można wykorzystać podczas zabawy i tym samym zwiększyć dawkę edukacji.

Zabawka jest polecana od lat 7 i słusznie, bo pięcioletnia Kla potrzebowała sporej pomocy. Co nie znaczy, że była za mała na Lukkę. Zwyczajnie w przypadku przedszkolaków trzeba założyć, że kalejdoskop będzie składany z rodzicem.

Podczas budowy kalejdoskopu i zabawy nim, Klara miała okazję trenować zdolności manualne, sprawdzić się artystycznie, poznała kilka sztuczek z lusterkami, oraz techniczne szczegóły budowy zabawki. Ja też spędziłam miło czas, a potem z przyjemnością obserwowałam dumę Kla, kiedy prezentowała innym swój kalejdoskop. A że uparcie nazywała go peryskopem? Bywa 😉