WAKACYJNY NIEZBĘDNIK RODZICA, CZYLI IDŹ SIĘ POBAW KOCHANIE

Tak, oczywiście wiem, że planujecie większość wakacyjnego wyjazdu poświęcić swoim dzieciom. Obiecaliście sobie nadrobić czas, którego wiecznie brakuje w ciągu roku. Też tak mam. Tym bardziej musicie przygotować sobie rozrywkową apteczkę, czyli kilka rzeczy, które możecie wyciągnąć w sytuacji awaryjnej, kiedy dziecko zaczyna zawodzić „nuuuudzi mi się” albo życzycie mieć chwilę na leniwą kawę, książkę, czy czynność tyleż egzotyczną, co zapomnianą – nic nie robienie.

Do fochowego niezbędnika wybrałam rzeczy przydatne do czterech różnych rodzajów aktywności: mazania, grania, czytania i zabawy. Przy czym nie wypisywałam rzeczy oczywistych jak kredki, czy czyste kartki. Wszystko co polecam sprawdziło się w naszym domu, a nie, że wpadło mi w oko podczas przeglądania Internetów. Starałam się, żebyście mogli znaleźć coś dla dziecka w każdym wieku z nastolatkami włącznie.

No i oczywiście założyłam, że moje propozycje muszą być łatwe do przenoszenia – stąd na przykład tylko gry w małych pudełkach. Co do książek, to jest to naprawdę mikro procent tego, co chciałabym polecić, bo przez dwa ostatnie miesiące na półkach naszej biblioteki pojawiło się ponad 60 nowości. Ale na pewno jeszcze do tego wrócimy.

DO GRANIA

„Zapachy sadu i ogrodu” SentoSphere – Zapamiętajcie tę francuską firmę, bo będziemy do niej jeszcze wracać. A to dlatego, bo obok ciekawych propozycji dla małych artystów, ma w swojej ofercie sporo gier odwołujących się do zmysłów – smaku, węchu, dotyku. „Zapachy sadu i ogrodu” to karty, 16 słoiczków z aromatami i instrukcja z ciekawym dodatkiem dotyczącym zmysłu węchu. W grę można grać na kilka sposobów, przy czym najłatwiejszy będzie odpowiedni nawet dla czterolatków. U nas „Zapachy…” są hitem czerwca, bawimy się w nie dosłownie codziennie. Grę da się rozłożyć nawet na kawałku ogrodowej ławki. Do kupienia w sklepach internetowych. Cena od 89 zł plus wysyłka.

„Basia. Łap kolory” Egmont – Basię poznaliśmy dawno temu, ponieważ jest bohaterką serii książek polskiej autorki Zofii Staneckiej. Moja córka pokochała ją od razu, ja potrzebowałam trochę czasu, żeby podzielić jej entuzjazm, ale dziś każda część Baśki jest dla nas obu dużą przyjemnością. Dlatego też bardzo ucieszyła nas planszówka z tą bohaterką. Mimo że liczy się w niej refleks, umiejętność szybkiego kojarzeni i współzawodnictwa, wywołuje same pozytywne reakcje. Zauważyłam nawet, że kiedy córka gra w Basię z koleżankami, to pomagają sobie i w ten sposób tworzą rozgrywki grupowe. Gra jest polecana od lat 5, ale myślę, że nawet 3-4 letni maluch ze wspomaganiem rodzica poradzi sobie z zabawą w łatwiejszym wariancie. Plusem wyjazdowym gry jest niewielkie pudełko. Cena producenta 54 zł.

„Godziny szczytu. Rusch hour” Egmont – Odkrycie z którego jestem najbardziej dumna. Czyli jedna z naszych tegorocznych gier solo serii „Thinkfun” – tak, dziecko może grać w nią samo ze sobą! Nie do przecenienia jeśli chcecie mieć na wakacjach trochę spokoju. Albo jak macie marudnego nastolatka, który nie wie co ze sobą zrobić bez tabletu, laptopa i innych źródeł cywilizacyjnej radości. Zabawka składa się z podstawy z wysuwaną szufladką w której ukryte są karty z zadaniami do wykonania i instrukcja, 16 kolorowych samochodzików i woreczka na całość. Gra w woreczku zajmuje jakieś 15×15 centymetrów – jest więc stworzona do zabierania na wakacyjne wyjazdy. Zabawa polega na realizacji zadań z kart, które za każdym razem polegają na uwolnieniu naszego samochodu z korków. Wciąga, że obiadu zrobić nie można! Cena producenta 67 zł.

„Szachy solo” Egmont – Druga z gier do zabawy w pojedynkę. W dodatku dzięki szczegółowej instrukcji można całkiem solidnie nauczyć podstaw gry w szachy, jednej z najprzyjemniejszych rozrywek ludzkiego mózgu. Gra na podobnych zasadach co poprzednia – do wykonania mamy zadania ze zwiększającym się poziomem trudności. Uzależnia jak diabli. Mój nastolatek znikł na kilka godzin – bez jedzenia, więc ewenement niespotykany. Co ważne tę grę również można wozić ze sobą bez opakowania, bo jest tak sprytnie zrobiona, że wszystko mieści się w niewielkim, plastikowym pudełku z szachami i spokojnie wejdzie nawet do mini plecaka, albo torebki. Cena producenta 67 zł.

CAŁY TEKST ZNAJDZIECIE NA FOCH.PL KLIK KLIK

PS. Na zdjęciach znajdziecie moją nową miłość torbę „Czytam książki dla dzieci” z manufaktury RUNO
Oka_niezbednik_na_wakacje_1

Oka_niezbednik_na_wakacje_2

Oka_niezbednik_na_wakacje_4

Oka_niezbednik_na_wakacje_5

Oka_niezbednik_na_wakacje_torba

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Website

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.