Szczerze? Właśnie zaczyna się najgorszy moment na zakupy. Ale nawet ja, choć prezenty gwiazdkowe szykuję już od kilku miesięcy, muszę jeszcze coś dokupić. Przygotowałam więc dla nas ściągawkę, wykorzystując swoje notatki z kilkunastu Gwiazdek, ale też informacje z magazynu dla handlowców i producentów „Branża dziecięca”, oraz przeprowadziłam mały rekonesans po sklepach stacjonarnych.
Prawda jest taka, że sama staram się kupować prezenty gwiazdowe nawet kilka miesięcy wcześniej. Powody główne są dwa.
Jeden – jest to łatwiejsze do ogarnięcia czasowo. Dwa – wydatki rozkładają się na kilka pensji, więc nie są tak odczuwalne w domowym budżecie. No dobrze, jest jeszcze powód trzeci – wybór jest większy i mogę wybrzydzać i marudzić.
Zanim zapomnę, to napiszę jeszcze, żebyście pamiętali o dniu darmowej dostawy – 2 grudnia. Dobrym sposobem pozwalającym zaoszczędzić nadal jest oglądanie zabawek w sklepach stacjonarnych i kupowanie ich w Internecie. W większości zabawek (zwłaszcza popularnych) udaje się zapłacić mniej. Oczywiście trzeba chwilę poszukać, ale naprawdę warto, zwłaszcza jeśli mamy do kupienia kilka prezentów, a nie jeden.
Jak zaoszczędzić na prezentach? Kupując je jak najwcześniej. Często porównywać oferty sklepów. Szukać promocji, ale też darmowej dostawy. Nie zostawiać zakupów na ostatnie tygodnie. I przede wszystkim: stworzyć listę prezentów i restrykcyjne się jej trzymać, nawet jak coś nagle wpadnie nam w oko.
KIEDY KUPUJEMY PREZENTY GWIAZDKOWE?
Jeśli jeszcze nie zrobiliście zakupów, to najlepszy moment aby to nadrobić jest TERAZ. Poważnie. Jeżeli zależy nam na spokojnych zakupach, w normalnej cenie, z wyborem z pełnego asortymentu i gwarancją dostawy, zostało nam kilka dni. Potem będzie już tylko gorzej. Najpierw dane specjalistów. Oto Wojciech Latoszek pisze w magazynie „Branża dziecięca” w poradniku świątecznym dla handlowców, że gorączka zakupowa zaczyna się w połowie listopada, w tym roku jej początek jest przewidywany dokładnie po 16 listopada. Najwięcej osób robi zakupy w weekendy. Dwa główne szczyty sprzedaży to w Internecie 2 grudnia (dzień darmowej dostawy) oraz wszędzie 7 dni poprzedzających Wigilię.
Drugi argument za kupowaniem teraz to dostępność – jeśli zdecydujemy się kupić w tańszych miejscach (wybranych sklepach internetowych, Allegro czy na halach marketów), potem może zabraknąć najatrakcyjniejszych towarów.
Dostawa też jest argumentem za wcześniejszymi zakupami – zabawka powinna nie tylko dojść, warto też sprawdzić, czy wszystko z nią dobrze. Czasem zdarza się też przecież, że sprzedawca myli zamówienie i trzeba mieć czas na wymianę towaru.
JAK WZRASTAJĄ CENY ZABAWEK PRZED ŚWIĘTAMI BOŻEGO NARODZENIA?
Paweł Szmid dla magazynu „Branża dziecięca” mówi, że średnia cena zabawki w tym okresie wzrasta o 30%! Z moich obserwacji notowanych przez ok. 11 lat, wynika, że w przypadku popularnego produktu, spóźnionych zakupów i źle wybranego miejsca, możemy zapłacić nawet DWA RAZY WIĘCEJ!
Nie wierzycie? Sprawdźcie mnie. Specjalnie się przygotowałam. Z mojego mini śledztwa wynika, że jeszcze nawet nie ma szczytu zakupowego, a już możecie kosmicznie przepłacić.
Poszłam wczoraj do Smyka Centrum Handlowych Targówek w Warszawie. I sprawdziłam ceny POPULARNYCH produktów. I tak np. nasz ulubiony Pociąg z cyferkami Duplo, którego cena katalogowa to 90 zł, kosztował prawie 130 zł. Ten sam zestaw, w tym samym centrum, ale na hali targowej Carrefour kosztował ok. 67 zł!
Podobnie popularne zestawy Lego w Smyku były nawet o 40% droższe niż gdybym chciała je kupić w sklepie internetowym. Lalki typu Barbie, koniki Pony, to koszt 30% wyższy.
Z moich obserwacji wynika, że nawet jeżeli będziemy kupowali w czasie handlowego szczytu, najlepsze ceny dostaniemy w sklepach internetowych (zwłaszcza z nietypowym asortymentem) oraz na halach wielkich marketów (jeśli chodzi o zabawki popularne, jak również planszówki). Ceny nie zmieniają się też u producentów, którzy sprzedają bezpośrednio swoje produkty.
DOSTĘPNOŚĆ ZABAWEK NIETYPOWYCH PRZED ŚWIĘTAMI
Jeśli wybieramy na prezenty zabawki popularne, których może zabraknąć w jakimś sklepie, to nie musimy być aż tak czujni. Zabraknie? Kupimy w innym miejscu, albo (z własnego doświadczenia: objedziemy 11 kolejnych miejsc) i zabawkę w końcu znajdziemy, najwyżej przepłacimy. W przypadku towarów popularnych handlowcy dbają o duże zatowarowanie magazynów, zwłaszcza jeśli są to zabawki z reklamą w telewizji.
Znacznie gorzej jeśli na prezenty gwiazdkowe wybieramy wszystkie inne zabawki, których nie kupimy na halach czy w sieciówkach, a jedynie w stacjonarnych, dobrych sklepach z zabawkami, lub w sklepach internetowych z nietypowym asortymentem. Miałam okazję omówić system zatowarowania takich sklepów przygotowując TOP PREZENTÓW GWIAZDKOWYCH 2014 dla Foch.pl (będzie 22 listopada).
Dowiedziałam się, że z różnych powodów – w tym też niewielkich magazynów – sklep często zamawia jedynie po kilka sztuk danej zabawki. Im bardziej atrakcyjna, tym większe niebezpieczeństwo, że przy zbyt późnej decyzji zabawki nie będzie, bo najczęściej dostawcy są zagraniczni, albo również nie mają hurtowych ilości zabawek na stanie.
Ja właśnie tak załatwiłam się w tym roku. Wybrałam dla Klary etniczną lalkę, którą widziałam w trzech dobrych sklepach i przekładałam kupienie jej od września. Otóż właśnie już jej nie ma i… w tym roku kolejnej dostawy nie będzie.
KUPUJMY ROZSĄDNIE, ZWŁASZCZA W OSTATNIE DNI PRZED GWIAZDKĄ
Co jeszcze? Nich moc rozsądku będzie z Wami! Naprawdę: przyda się. Z doświadczenia wiem, że przykazaniem świątecznym rodzica powinno być: nie wolno dokupować w ostatniej chwili. Wystarczy to co jest. Lepiej jeden, dwa przyzwoite, przemyślane prezenty gwiazdkowe – tanie lub drogie, ważne, żeby trafione, dopasowane do dziecka – niż dziesięć różności, które będą malowniczo zdobyły kąty.
A na zdjęciu przykład zabawki, którą zapobiegliwie kupiłam w najlepszym momencie na gwiazdkowe zakupy–podczas styczniowej wyprzedaży 😉 Jest to zestaw do szycia Motherecare przeceniony z 39 na 11 zł. Klara szyła już z tej serii (i w tej cenie) Pana Ciastka oraz Lalę.
