Wiek: 3+
Cena: 16 zł
Dla kogo: dziewczynki, chłopcy, dorośli, dla szukających drobnego upominku z Polski
Ocena: polecam

Dziś tylko kilka zdań bo piszę o gadżecie. Jest to pieczątka, którą zobaczyłam w jednym z moich ulubionych sklepów i jeszcze nie wiedziałam do czego może się przydać, a już chciałam ją mieć. Z pomocą przyszedł mi projekt „Poczta”, który z blogiem Mamabliźniacza  przygotowuję na luty. Wymyśliłam, że fajnie będzie ostemplować kartki pocztowe i listy, które wysyłamy do Tymka i Szymka. Taka nasza mała promocja kraju. Tym bardziej, że chłopcy z Mamabliźniacza mieszkają w Anglii.

Pomysł wydawał się banalny, ale Klara podeszła do niego bardzo poważnie. Chyba pierwszy raz rozmawiałyśmy o tym, czemu ważna jest turystyka i dlaczego warto dbać o dobre imię kraju i jak można to robić na co dzień nawet jak się jest maluchem. Np. „nie wolno śmiecić na ulicach również dlatego, że jak przyjadą turyści z innego kraju, to żeby widzieli jacy jesteśmy czyści i chwalili nasze schludne miasta”, itd.

Pieczątka „Orzeł biały”  jest ładna sama w sobie (drewniany stempel, to drewniany stempel i już). Jest też solidna. Wprawdzie na jednym ze zdjęć wygląda jakby oderwał się z niej kawałek drewna, ale spokojnie – to przypadkowy kawałek łupiny laskowca.

Stempel ma średnicę 4 cm, a wysokość 7,5 cm. Opis też jest bardzo zachęcający: „pieczątka wykonana w całości w Polsce, w przedwojennym, warszawskim zakładzie z długą tradycją”. Malu Studio, które ją wyprodukowało, ma w swojej ofercie jeszcze wiele innych stempli z motywami polskimi począwszy od polskiego bociana, wróbla czy gołębia, po Pałac Kultury i Nauki, a nawet samochód Maluch.

Śliczne to, pomysłowe i u nas na pewno będzie stosowane jako pamiątka z Polski.

Aha i jeszcze jedno – pieczątka nie ma poduszki z tuszem, więc jeśli nie macie w domu, trzeba kupić oddzielnie. My akurat mieliśmy zieloną.