7 pięknych, oryginalnych lub specjalistycznych kartonówek dla dzieci w wieku 1-5 lat znalazło się w tym niewielkim przeglądzie. Zauważyliście, że w ciągu kilku ostatnich lat rynek kartonówek w Polsce niesłychanie się rozwinął? Wiem, wiem – wcześniej też było dużo tych książek o tekturowych kartkach, dobrych do oglądania i podgryzania zależnie od potrzeby. Ale nie były takie. Przyznajcie. Od kilku lat wydawcy pochylają się nad kartonówkami jak nad każdym innym rodzajem książki dziecięcej i w ten sposób dostajemy często tytuły, których – nawet gdy dzieci z nich wyrosną – trudno jest się pozbyć z biblioteczki.
KARTONÓWKA DLA DZIECI 2-5 LETNICH
„Pucio uczy się mówić. Zabawy dźwiękonaśladowcze dla najmłodszych” seria „Uczę się mówić” Marta Galewska-Kustra, Nasza Księgarnia, 38 stron, format 20 x 25 cm, wszystkie kartki kartonowe, cena 39,90 zł.
Coś ładnego, coś mądrego, coś pomocnego, coś dźwiękonaśladowczego. To już czwarta część książki z serii wspierającej naukę mowy u dzieci małych oraz z opóźnionym rozwojem mowy, trudnościami z artykulacją i zaburzeniami mowy. TO COŚ FANTASTYCZNEGO. Piszę to z pozycji mamy, której pierwsze dziecko nie mówiło do trzeciego roku życia. Tak, tak kochani, naprawdę – mój rozczytany, rozpisany dziś_już_nastolatek, nie mówił pierwsze trzy lata. To było bardzo stresujące przeżycie dla całej rodziny. Dlatego rozumiem wagę takich publikacji i doceniam, że wydawnictwo Nasza Księgarnia podjęło trud upowszechniania publikacji prawie specjalistycznych.
W dodatku zrobiło to dobrze, bo poza misją książka ma zalety książki dziecięcej. Jest dobrze napisana, angażująca, rytmiczna (ważne przy małych dzieciach, które chcemy zachęcać do poprawnego mówienia). Przygotowała ją specjalistka Marta Galweska-Kustra, która jest logopedą i pedagogiem. Książka jest też pięknie wydana i ma ładne, gustowne, bardzo urokliwe pod względem kolorystyki, ilustracje. Bohaterami „Pucia” są członkowie bardzo sympatycznej rodzinki z Babcią i Dziadkiem włącznie – pokazywanie rodzin wielopokoleniowych jest dla mnie zawsze dużym plusem tytułów dla dzieci.
Na początku znajdziecie wstęp ze wskazówkami jak korzystać a czego unikać przy korzystaniu z książki, przygotowany przez samą autorkę. Wydawnictwo poleca książkę nawet dla roczniaków, ale moim zdaniem i ze względu na grafikę i na treść, jest ona odpowiedniejsza dla maluchów 2+, nie znaczy to oczywiście że nie możecie próbować wprowadzić lektury od 12 miesiąca. „Pucio” przyda się i dzieciom rozpoczynającym przygodę z mówieniem i tym, które mają z mówieniem trudności. Polecam. Z ciekawością czekam na kolejne tytuły w tej serii.
KARTONÓWKA DLA DZIECI 3-5 LETNICH
„Rekordziści” Ola Woldańska-Płocińska, wydawnictwo Czerwony Konik, 18 stron, format 15 x 20 cm, wszystkie kartki kartonowe, cena okładkowa 26,90 zł.
Albo starszych. Klara (lat 7) chapsnęła „Rekordzistów” na raz – a nie jest to kartonówka na 3 minuty czytania, nawet dla szkolniaka. Lubicie czytać „Księgę Rekordów Guinnessa”? To właśnie w niej Ola Woldańska-Płocińska szukała pomysłów do swojej książki. Wybrała kilka z tych najciekawszych dla dzieci, opisała i atrakcyjnie narysowała. Powstała ciekawa lektura dla kilkulatków, zwarta, estetyczna, zabawna. I od razu można wyjaśnić dziecku co to znaczy „bić rekordy” oraz czy warto to robić i kiedy. To mogą być naprawdę ważne rozmowy, bo ludzie z natury mają w sobie tę potrzebę bycia w czymś naj/pierwszym/świetnym. A u dzieci w tym wieku to chyba jest najsilniejsze.
Mamy więc zabawną, wciągającą kartonówkę z całkiem poważnym tematem i bonus w postaci inspirującego tematu do rozmów. Polecam „Rekordzistów” – ten motyw zawsze się sprawdza.
KARTONÓWKI DLA DZIECI 2-3 LETNICH
„Kicia Kocia i Nunuś. Na nocniku”, „Kicia Kocia i Nunuś. Co robisz?” Anita Głowińska, 14 stron, 17 x 17 cm, format, wydawnictwo Media Rodzina, wszystkie kartki kartonowe, cena okładkowa 12 zł.
Nie znałam tej serii, ale widywałam ją u znajomych gdzie była bardzo zachwalana „Kicia Koci” dla przedszkolaków 2-6 lat. Serię z Nunusiem wydawnictwo poleca dla dzieci od pierwszego roku życia, moim zdaniem jest idealnie przygotowana (wizualnie i tematycznie) dla maluchów 2-3 lata. To właśnie ich dotyczą pokazane tu tematy, im spodoba się nieco bardziej szczegółowa (niż dla roczniaków) grafika i dłuższy tekst.
W niebieskiej części Kicia pomaga Nusiowi zrozumieć znaczenie nocnika. W różowej siostrzyczka zgaduje co robi jej młodszy brat. Obie są ciepłe, proste, przyjazne. Plusem jak zawsze w takich książkach jest odejście od schematu, że to mama/tata/dziadek zajmują się małym dzieckiem, tu rolę tę przejmuje starsze dziecko. Każdy ładny przykład dla starszego rodzeństwa jest w literaturze dziecięcej mile widziany, bo pojawienie się młodszego dziecka w wielu przypadkach jest trudnym momentem dla dotychczasowego jedynaka. Warto sięgnąć.
KARTONÓWKI DLA DZIECI 1+
„Alinka. Rybom pięknie błyszczą łuski”, „Alinka. Złotą gwiazdą kosmos mruga” wydawnictwo Tashka, 16 stron, format 15 x 15 cm, wszystkie strony kartonowe, cena 24,90 zł.
Alinki są bardzo nietypowe jak na kartonówki dla roczniaków. Większość książeczek dla tego wieku jest czarno-biała, lub zamiast ilustracji ma prawdziwe zdjęcia, a jeśli już rysunki to są one „praktyczne” jak buzia, oko, łyżka. Alinki są kolorowe, ale umiarkowanie. Są rysunkowe, ale rysunek ten jest mocno uproszczony. Są poetyckie, pełne uroku i poruszają tematy sięgające znacznie dalej niż uśmiech mamy czy krzesełko do karmienia.
W „Rybkach” Alinka jest nad wodą, obserwuje rybki, fale, poznaje słowa „pływak”, „rybie łuski”. W drugiej książeczce mała dziewczynka podziwia gwiazdy, komety, rakietę, niebo. Obserwuje spadające gwiazdy i kosmonautę. Oczywiście wszystko jest uproszczone, i to tak, że podczas pierwszego oglądania uznałam: nie, zbyt oszczędne ilustracje. Dopiero po chwili uświadomiłam sobie, że to przecież opowieści dla roczniaka!
Bardzo oryginalna lektura, wyprowadza malucha poza wózek i pokój, w świat, w kosmos. Ciekawa seria. Polubiłam.
KARTONÓWKA DLA DZIECI 2+
„Kuchnia łakomej pandy” Jaga Słowińska, Moss Papers, wydawnictw Tashka, stron 16, format 15 x 15 cm, wszystkie kartki kartonowe, cena 24,50 zł.
Mini arcydzieło graficzne. Pełne staromodnego uroku serwowanego w czterech językach: polskim, angielskim, francuskim i hiszpańskim. „Łakoma panda” to opowieść snuta wyłącznie obrazkami. Tekst służy tu wyłącznie jako tytuł kolejnej ilustracji. Czyli na każdej rozkładówce mamy na lewej stronie obrazek z życia pandy i jej przyjaciół, a na prawej stronie tytuł ilustracji w czterech językach. Np. „W kuchni”, „Pomruki zadowolenia”, „Ale zabawa”. Na końcu książki znajduje się dodatkowy słownik z kilkoma kuchennymi wyrażeniami jak „ubijanie piany” czy „deska do krojenia”.
Nie wiadomo czy książka jest mini słownikiem, zabawą, może próbą uświadamiania dziecku od pierwszych lat życia tego, że świat jest wielojęzyczny? Że każdy język ma swoje charakterystyczne brzmienie? Niezależnie od zamysłu autorki książka jest piękna, dopracowana (zresztą jak każdy tytuł Tashki). Ilustracje są czyste, szczegółowo wykończone, zupełnie jakby były zdjęte z najpiękniejszej porcelany dla dzieci. Książka idealna na prezent również dla dzieci dwujęzycznych, na emigracji, czy przyjaciół z innych państw.
Wszystkie książki wyglądają świetnie, ale Alinka mnie urzekła i na pewno niedługo kupię dla córki 🙂 akurat wczoraj patrzyłam w gwiazdy i myślałam o tym, że i jej będę o nich opowiadać. A tu taka pomoc opisana u Ciebie na blogu! Dziękuję!
Kuchnia łakomej Pandy mnie zaintrygowała! Uwielbiamy książeczki a kartonowe mają tą przewagę, że są trwalsze 😛 Dzięki za pomysły!
Moja córcia uwielbia przygody Kici Koci, ale serii „Kicia Kocia i Nunuś” nie znamy. Inne książeczki również wyglądają obiecująco.