Doskonałość! Zamysł, wykonanie, format. Oto cztery KOMIKSY – KARTONÓWKI, dla maluchów. Przede wszystkim są… wygodne! Kochamy duże książki, choć tak naprawdę format większy niż A4 jest niewygodny na co dzień. Już nie mówiąc o tym, że jeśli chcemy nasączać dzieci czytelnictwem od początku, to potrzebujemy książek niewielkich, zachęcających do samodzielnego przewracania kartek, eksplorowania papierowych światów. A żeby tak było dziecko musi tę książkę chociażby udźwignąć. We wpisie przypominam też co zyskuje dziecko, które ma dostęp do komiksów.
WIEK: 3-5 lat, do ćwiczenia samodzielnego czytania nawet dla 6-7-latków
CENA: 19,90 zł okładkowa, w przeglądarce cen pod tekstem znajdziecie od 13 zł
DLA KOGO: przedszkolaki
OCENA: zdecydowanie polecam, pokochajcie komiksy, bo warto!
Wszystkie te kartonówki mają okładki z wybiórczym lakierem, dobry papier i nadruki na grzbietach. Wbrew pozorom tak poważne podejście do książek na tekturze pojawiło się dopiero kilka lat temu. Wcześniej były one często wydawane systemem oszczędnościowym – pani Irenka przyszła, złożyła i wysłała do druku. Dziś kartonówki są tak samo dopracowane jak inne książki dla dzieci, pisałam już o tym, ale powtórzę, bo zawsze warto doceniać dobre tendencje. Wszystkie tytuły z dzisiejszego przeglądu wydało nowe, bardzo prężne wydawnictwo TADAM – miejsce na nie oko, mówię Wam.
Jeśli nie jesteście przekonani do tego, jak wartościowym doświadczeniem jest dla dziecka czytanie komiksów, zapraszam do rozmowy, w której o tym opowiadam, ale zostawcie sobie ją na wolną chwilę bo trwa prawie 14 minut:
„SMOCZEK LOCZEK – NA RATUNEK KSIĘŻNICZCE”
MACIEJ JASIŃSKI, PIOTR NOWACKI
format 15,5 x 14,5 cm, wydawnictwo Tadam, 28 stron
Ten pierwszy komiks stworzyli panowie od „Misia Zbysia” – kto oglądał rozmowę o komiksach, ten już zna autorów. Stylistyka jest podobna. Prosty układ, czytelne dymki, bezpieczna treść i bardzo sympatyczny bohater. Smoczek loczek spodobał się nawet mojej siedmiolatce, czytała nam go na głos do obiadu.
W tej części mały smok ratuje księżniczkę. Po drodze do wołającego głosiku – ale czy to głosik księżniczki w potrzebie? – przechodzi przez las i pomaga zwierzakom. Potem one pomagają Smoczkowi. Księżniczka zostaje uratowana a wszystko i tak sprowadza się do czytania książek – tym razem do snu. Bardzo lubię gdy w książkach bohaterowie czytają książki. Jeśli chcemy wychować małego czytelnika, każdy chwyt jest dozwolony, poważnie, konkurencja dla czytelnictwa jest teraz wyjątkowo duża i atrakcyjna. Więc dodatkowy punkt dla autorów. I jeszcze jeden za samodyscyplinę. Naprawdę niełatwo stworzyć prostą, ale jednocześnie pełnowartościową historyjkę dla początkujących komiksorzerców.
„SMOCZEK LOCZEK – BARDZO STRASZNA CZKAWKA”
MACIEJ JASIŃSKI, PIOTR NOWACKI
format 15,5 x 14,5 cm, wydawnictwo Tadam, 28 stron
To chyba ostatnia z wydanych do tej pory części pierwszych komiksów. Tak myślę, bo pozostałe tytuły z dzisiejszego przeglądu mają zwyczajne rogi, a tu zostały one zaokrąglone – co jest lepsze dla maluchów.
Tym razem Smoczek nie słucha się mamy i skacze po jedzeniu, co skutkuje straszną czkawką. Smoczek nie może się jej pozbyć mimo pomocy innych smoków. Nie chce też zapytać o rozwiązanie mamę, żeby nie wydało się jego skakanie. Siostra i przyjaciele wymyślają różne sposoby na uciszenie kłopotliwego „Hik”, niestety żaden nie działa. Trzeba podkulić ogonek i przyznać się do niesłuchania rad dorosłych. Na szczęście mama nie jest zła, a czkawka znika. Ale czy na długo? Możemy przeczytać komiks jak zwykłą bajeczkę. Możemy przy okazji porozmawiać czemu warto prosić o pomoc kiedy jesteśmy w kłopocie, nawet jeśli wstydzimy się tego, co zrobiliśmy. Pełna dowolność.
„PANI DETEKTYW SOWA” ADAM ŚWIĘCKI
format 15,5 x 14,5 cm, wydawnictwo Tadam, 20 stron
Z dębu znikają żołędzie, kto mógł je sobie przywłaszczyć? Tego może dowiedzieć się tylko pani detektyw Sowa. Szuka w lesie, szuka na łące, w dzień i w nocy, przesłuchuje – bardzo uprzejmie – leśnych mieszkańców. Cały tekst jest napisany wierszem, rymowanym, łatwo wpadającym w ucho. Jest prosty, ale czytelny – pamiętajmy, że graficzny podział na dymki nie jest najłatwiejszą formą podania wierszowanej treści. Równie proste, ale nie symboliczne, są ilustracje – dobre kolory, pomysłowe kadry. W sam raz dla małego czytelnika. Przyjemna, pełna uśmiechu treść. Piękna okładka.
U nas zachwyt podwójny, bo ukochana maskotka Huhu, którą na święta odwiedziła kuzynka Puchu, od razu przeczytała sowi komiks. A Klara narysowała swoją wersję opowieści (bo Huhu chciała drugą część).
„MAŁY, DUŻY I CHMURA” AGATA MATRAS
format 15,5 x 14,5 cm, wydawnictwo Tadam, 20 stron
To komiks z przesłaniem, czy raczej z podpowiedzią co robić, gdy przyczepi się do ciebie ciemna, deszczowa chmura. Pewnego dnia Duży potrzebuje pomocy – nad jego głową zwisł cumulus, ale czarny. Doprowadza go to do łez. Mały próbuje mu pomóc zwołując przyjaciół, ale nic nie działa. Dopiero gdy Duży znajduje sobie ciekawe zajęcie i zapomina o chmurze, cumulus odzyskuje biały kolor. Przyjazna historia, którą można wykorzystać do rozmowy z dzieckiem, mającego tendencje do gromadzenia czarnych chmur. Albo można ją zwyczajnie przeczytać jak ciekawą historyjkę.
Zarówno treść, jak i bardziej skomplikowany układ dymków, oraz kreska wyróżniają ten tytuł jako „dla nieco starszych maluchów”. Ale nadal jest to propozycja dla najmłodszych dzieci, lub starszych, startujących z samodzielnym czytaniem (ale tych, którzy poznali już wszystkie literki, bo w komiksach nie zastosowano gradacji trudności liter jak np. w czytankach z elementarzy).
Bardzo dobry zbór na początek, czytanie dla dzieci ma na nie bardzo dobry wpływ.
Ale świetne ja mam przedszkolaka który czyta i bardzonpodobaja mi się te komiksy gragicznie układ dymków fajnie ze na bialym tle i w jednym ksztalcie
Dla przedszkolaka czytającego – idealne! 🙂