Znowu wykorzystuję okazję aby napisać trzy słowa do rodziców dzieci, które unikają książek. Nie można ich zwabić ani ciekawym tytułem, ani piękną okładką, ani nietypową formą (o nietypowych książkach pisałam TUTAJ), nawet zapach świeżego druku mają za nic. Czy jest dla nich nadzieja? Jasne. Podrzucę wam sprawdzony sposób o dość dużej skuteczności. Wykorzystajcie pasję dziecka. Jego konika, zainteresowanie, chwilową lub stałą obsesję. Kocha Gwiezdne Wojny, kupujcie serię o tym tytule! Chce zostać weterynarzem? Jest masa książeczek o przygodach weterynarzy. Kocha auta? A to zapraszam do tekstu
Dziś obejrzymy i podczytamy troszeczkę trzy nowości samochodowe dla różnego wieku. Łączy je temat, ale też: są doskonale wydane i znajdziecie w nich bardzo dużo treści do złapania na książkowy haczyk małych automaniaków. No to jedziemy, brrrummm….
PROSIACZEK I POJAZDY – KARTONÓWKA
Ola Woldańska-Płocińska, wydawnictwo Czerwony Konik
cena okładkowa 29,90 zł (od 18,80 zł w przeglądarce cen pod tekstem)
Prosiaczek ma wyjątkowego wujka Leona. Takiego wujka, co wpada w odwiedziny gdy dzień prezentuje się szczególnie marnie i zabiera Prosiaczka do sklepu z zabawkami! Nie wiem jak wasze dzieci, ale u nas Klara traktuje wizytę w sklepie z zabawkami jako atrakcję samą w sobie i za każdym razem takie „wyjście” bardzo ją cieszy. Prosiaczek ma szczęście podwójne, bo nie dość, że wujek zabiera go do sklepu, to jeszcze sam doskonale się bawi odnajdując w sobie małego prosiaczka Leosia, zafascynowanego autami. Tak, bo właściwie niczym innym się nie bawią. Ale za to bawią się, że hoho! Wszystkie wozy stają się prawdziwe, a przygody są jak z kryminału.
Klara, mimo że teoretycznie „za dorosła” na ten tytuł, doceniła dowcipne zabawy z wyobraźnią autorki. Zastanawiała się na głos, czy bohater bawi się zabawkami, czy ogląda prawdziwe samochody. Sama sobie na to pytanie odpowiedziała uśmiechając się do książki. Dla małego wielbiciela samochodów aut autem będą pokazane różne rodzaje samochodów. Mnie ucieszyła piękna, czysta grafika, takie same kolory i zabawy z krojami pisma. Wszystko razem złożyło się na elegancką książeczkę. Format 24 x 21 cm, 18 stron.
AUTA, MASZYNY, POJAZDY I WSZYSTKO DO JAZDY
Richard Scarry, wydawnictwo Babaryba
cena okładkowa 34,90 zł
Bardzo dużo oglądania, opowiadania, dziesiątki przeróżnych aut, wciągająca opowieść drogi. Z moją siedmiolatką pochylałyśmy się nad tą książką naprawdę długo. Jest czym się zająć. Obok całej plejady pojazdów prawdziwych – odkryłam kilka których nie znałam (!) – bawimy się wyszukiwaniem pojazdów wymyślonych, np. z ołówka, czy ogórka. Nasza przygoda zaczyna się gdy Mama, Tatko, Chrumek i Chrumcia – dobrze zgadujecie, jest to typowa rodzina świnek 2+2 – wyruszają na przejażdżkę żeby dotrzeć za miasto i zorganizować piknik na plaży.
Muszę przyznać, że wyobraźnia pana Sacrry’ego była imponująca. Naprawdę niesamowite ile można mieć pomysłów na ciekawe sytuacje spotykające świnki i całą plejadę bohaterów na ulicach, drogach, autostradach! Ile typów samochodów, ile wydarzeń! Dodatkową atrakcją jest wyszukiwanie na każdej rozkładówce małego Chrząszczunia. Poza podpisami aut, warto czytać napisy na samochodach i budynkach. Na pewnym zabytkowym autobusie przeczytacie na przykład znane hasło „Cała Polska czyta dzieciom”.
Treść krótka, wykorzystana raczej jako zachęta do wnikliwego śledzenia ilustracji i zadawania sobie pytań „Co się wydarzyło/ co się wydarzy?”. Ilustracje klasyczne, wesołe, barwne. Książka wydana w twardej oprawie. Format to 23,5 x 27. Stron 69. Spotkanie z tym tytułem sprawiło nam dużo beztroskiej przyjemności. Dla wielbiciela motoryzacji ta książka będzie jak spełnienie marzeń.
ALE JAZDA! HISTORIA SAMOCHODU
Oldřich Růžička, Tomáš Pernický, Kateřina Makaloušová, wydawnictwo Bajka
cena okładkowa 29,90 zł
To już „wyższa szkoła jazdy” ponieważ obok pięknych aut mamy coś ekstra, czyli historię samochodu. Jak się okazuje wszystko zaczęło się 5000 lat temu od wymyślenia koła… garncarskiego, co bardzo ucieszyło Klarę, bo sama ma koło garncarskie (możecie zobaczyć je TUTAJ). Choć historia pojazdów ma początek nawet wcześniej – jest to ciągnięcie wielkich ciężarów na płozach pod które wylewano wodę. Przypuszczam, że właśnie przy tej nieludzko ciężkiej pracy człowiek wymarzył sobie samochód, choć wtedy nawet nie wiedział dokładnie o czym marzy. Ale „żeby samo jeździło”. I o tym jest cała książka. Jak człowiek krok po kroku przybliżał się do realizacji tego, żeby „samo jeździło”.
Przy okazji poznajemy kolejne sylwetki mobilnych maszyn (niektóre są piękne, smukłe i rącze), budowę silników, kultowe samochody – również te z pop kultury – wynalazki, które sprawiły, że dzisiejsze samochody są takie jakie są. Czy wiedzieliście, że pierwsza maszyny były prowadzone przy użyciu drążka? Niesamowite, że coś tak oczywistego jak kierownica trzeba było dopiero wynaleźć!
Książka ma forma 23 x 26 cm i 32 strony. Nie przytłacza zbyt obszerną i specjalistyczną treścią, ale daje naprawdę przekrojową wiedzę na temat historii samochodu. Przede wszystkim jest przejrzysta dzięki dobrym ilustracjom i ładnie wkomponowanym fragmentom tekstu. Ciekawostki, trochę dat, nazwisk, nazw, wynalazków – pigułka idealnie skomponowana dla wielbiciela książek, ale też strawna a nawet apetyczna dla tych, którzy książek jeszcze nie lubią, za to fascynuje ich świat motoryzacji. Polecam uwadze.
No ciekawe te książki. Zwłaszcza ta o historii samochodu. Może kupię dla brata.
A tak w ogóle to bardzo fajny blog.
Pozdrawiam
też mnie zaciekawiły, fajne propozycje dla dzieciaków!