PATRONAT ZABAWKATORA: Dla mnie jest to teraz najlepszy słownik dla dzieci przedprzedszkolnych i przedszkolnych, który sprawdzi się też wśród szkolniaków z pierwszych klas. Cały jest tekturowy! Tak, oto angielski słownik w postaci kartonówki! Co w nim znajdziemy? Samo dobro. Dwanaście rozkładówek na dwanaście podstawowych tematów, przygotowanych przez jedenastu doskonałych autorów. Czego nie znajdziemy? Nudy.
„Na tropie angielskich słówek” zostało wydane przez KAPITANA NAUKĘ, na stronie firmowej znajdziecie książkę tutaj: NA TROPIE ANGIELSKICH SŁÓWEK >> KLIK.
NAJLEPSZY SŁOWNIK DLA DZIECI? CZY JA NIE PRZESADZAM?
Nie przesadzam. Zobaczcie sami. Po pierwsze forma – co jak co, ale słownik, czyli książka, której z zasady powinno się używać jak najczęściej, wracać do niej, zaglądać, rozkładać, zamykać itd, no więc taki słownik powinien być naprawdę wytrzymały. Zwłaszcza jeśli jest dla dzieci. A nic nie przebije wytrzymałością kartonówki.
Po drugie książkę przygotowało 11 ilustratorów. To znaczy, że każda rozkładówka jest narysowana w innym stylu. Ma inną kreskę, kolorystykę, humor i energię. Wiecie, że ja tego rozwiązania w książkach (poza antologiami) nie lubię. Ale tu sprawdziło się doskonale. Dlaczego? Ponieważ przekręcając kolejne kartki mały czytelnik nie tylko znajduje się w nowym świecie (temacie), ale też ten świat zupełnie inaczej wygląda. Kluczowa sprawa w książce do nauki, która nie jest podręcznikiem, a ma skupić uwagę dziecka. Gdyby wszystkie strony były podobne w stylistyce i układzie, czytelnik mógłby znudzić się po kilku rozkładówka. Dzięki oryginalności każdej z nich, po przekręceniu kartki, wkracza w zupełnie nowe uniwersum. W redakcji mówiliśmy o tym „haczyk”, „czytelnik został złapany na haczyk”.
Po trzecie – ZABAWA. Każda rozkładówka to zabawa, w którą dziecko może się zaangażować. Zresztą zgodnie z tytułem książki „Na tropie…”. Tropimy więc angielskie słówka w różnych sytuacjach: na pirackim statku, w pracowni malarza, podczas spotkania rodzinnego, w Zoo, parku rozrywki czy… w kosmicznym miasteczku.
W każdym z tych miejsc koncentrujemy się, rozglądamy uważnie, TROPIMY, bawimy się słówkami i wyrażeniami, zapamiętujemy.
UWAGA! Pod tym linkiem, możecie pobrać nagrania mp3 wszystkich słówek, podzielonych tematycznie według kolejności rozkładówek w książce. Lektorem jest George Norman. NA TROPIE DO POBRANIA >> KLIK.
„NA TROPIE ANGIELSKICH SŁÓWEK” KAPITAN NAUKA
format: 31,8×23,2 cm, strony: 24, cena okładkowa: 39,90 zł
No dobrze, to podajmy trochę liczb i nazwisk. Przede wszystkim mamy 12 dużych, kartonowych rozkładówek i – odmawiam liczenia – ale ok. 300 słów i zwrotów. A to spis tematów i nazwiska ich autorów. Tak, mam swoich faworytów i nie, nie zdradzę, żebyście się nie zasugerowali, ale też nie ma ilustracji, która by mi się nie podobała:
• Statek piracki (liczby) – Kamila Kozłowska
• Pory roku (przyroda i pogoda) – Agata Kopff
• W pracowni malarza (kolory i kształty) – Daria Bidzińska
• W krainie czarów (zabawki) – Katarzyna Urbaniak
• Przyjęcie domowe (moja rodzina) – Katarzyna Fus
• Na tropie złodzieja (przyimki) – Paulina Wyrt
• W zoo (zwierzęta dzikie i gospodarskie) – Maciej Łazowski
• W lunaparku (emocje) – Katarzyna Urbaniak
• W mieście (środki transportu) – Tomasz Kowal
• Plac zabaw (części ciała i ubrania) – Katarzyna Kołodziej
• W kawiarni (jedzenie) – Robert Romanowicz
• Planeta dziwolągów (przymiotniki i przeciwieństwa) – Marcin Minor
PS. Tu znajdziecie podobną, doskonałą pomoc do angielskiego przygotowaną przez Kapitana Naukę, która tak mnie zachwyciła, że rok temu również objęłam ją patronatem. Jest to książka z angielskimi piosenkami i załączoną płytą: KSIĄŻKA Z PIOSENKAMI ANGIELSKIMI >> KLIK.
Zbankrutuję…
Akurat moja córka obecnie poszła do przedszkola (4lata) myślę że jako jeden z pomysłów pod choinkę będzie to dobry pomysł?
GENIALNE <3