Klara lat 5,5 nie może odczepić się od Duplo. A zaznaczam, że ma jakieś niezliczone kilogramy Lego do dyspozycji po bracie. Więc dziś będzie trochę o naszym najnowszym zestawie – są klocki matematyczne! – a trochę o właściwościach terapeutycznych tej popularnej zabawki.
Wiek: 1,5-5 lat
Cena: ok. 180 zł
Dla kogo: dla dzieci, ale jak się już siądzie obok, to jakoś zaczyna się układać samemu
Ocena: polecam
Klarze bardzo spodobało się Zielone Pudełko bo to duży zestaw, w dodatku jest w nim żółw i biały królik. Mnie się podoba, bo kocham zabawki w pudełkach do których można dorzucić klocki z kartonowych opakowań i udawać, że oto właśnie dążymy do porządku. Wiecie to ten stan, że ktoś przychodzi, a ty mówisz: „Och, kurcze, właśnie zaczynałam sprzątać”.
A do tego producent puścił oko do rodziców i przemycił element matematyki – pięć klocków z cyframi i pięć z odpowiadającymi im obrazkami. Kocham, wiadomo.
Jak już kiedyś pisałam, klocki Duplo – w przeciwieństwie do malutkich Lego – wykorzystuję do zabawy na świeżym powietrzu. Jeszcze nieco ponad tydzień temu wynosiłam pudło do ogródka, gdzie Klara bawiła się na drewnianym leżaku. Budowała i jednocześnie była na dworze. Stąd zdjęcia pudła „w naturze”.
O właściwościach terapeutycznych klocków wiem od dawna. Po pierwsze: Lego zaleciła nam pani logopedka, jako zajęcie dla mojego syna mającego kłopoty z mową. Po drugie: dość regularnie spotykam się z narzekaniami pań przedszkolanek, ale też terapeutów na to, że dzisiejsze dzieci zbyt mało bawią się klockami, które są niezastąpione w rozwoju m.in. sensoryki i motoryki.
Szukając materiałów do tekst o zabawkach terapeutycznych przeczytałam, że Lego najwcześniej do terapii grupowych i indywidualnych było wykorzystywane w Stanach i Wielkiej Brytanii, a największe efekty przynosiło u osób autystycznych. Dowiedziałam się też, że wszystkie klocki działają ogólnorozwojowo, ale najlepsze są drobne i z możliwością łączenia, które najszybciej poprawiają motorykę małą, czyli sprawność i precyzję rąk.
Nie muszę mówić, że Aleksy kochał swoje zalecenia terapeutyczne i bawił się Lego na potęgę. A my na potęgę bankrutowaliśmy. Teraz w naszym domu króluje uwielbiane przez Klarę Duplo. No i wkręciła się w Lego Friends – te dziewczyny mają takie Fajne włosy 😉
Ja chyba tak samo lubię i Duplo i Lego – doskonale się łączą, a nie ma nic bardziej denerwującego niż budowla z klocków, która rozpada się nie z twojego powodu, tylko dlatego, bo elementy są kiepskiej jakości.
No dobra, możliwe, że bardziej denerwująca jest próba rozdzielenia dwóch klocków Lego – tych małych, płaskich, kojarzycie? Zaryzykuję, że to najtrwalsze łączenie w kosmosie…
o tak, połączenie dwóch takich klocków nie do rozdzielenia 🙂 pozostają albo paznokcie albo zęby 🙂 i ten „kat” nad głową pytający: „mamo, juz??”
My też kochamy lego i duplo:) i to tak pokoleniowo: bawił się tata, bawiła mama, a teraz bawi dziecko ( a piękne jest to, że te nasze 'wiekowe’ zestawy po odświeżeniu są jak nowe:)
Cudny tekst – masz niesamowicie lekkie pióro <3 Zostaję na dłużej 😉