Pierwszy dzień wiosny, wiatr, słońca nie ma, a Klaryca zaczyna kichać, co oznacza, że czas szykować rozrywki domowe, bo zaraz przestanie chodzić do przedszkola. Z tej okazji na pewno znowu odpalimy szkołę tańca. To pierwszy 100-elementowy zestaw, który Kla potrafi ułożyć. Nasza przygoda z puzzlami zaczęła się ledwo kilka miesięcy temu, wtedy też zaczęłam przeglądać ofertę na rynku. Długo zastanawiałam się czy inwestować w puzzle Djeco, które do najtańszych nie należą. Kupiłam. Czy kupię kolejne?
W puzzlach Observation urzekły mnie ilustracje. To przede wszystkim. Wcześniej kupowałam Kla zwyczajne zestawy po kilkanaście złotych z jej ulubionymi postaciami z bajek, ale cały czas szukałam czegoś innego niż różowe kucyki i żółte Puchatki. Chciałam, żeby puzzle, podobnie jak ilustracje w książkach, pomogły Kla w rozwinięciu wyczucia estetyki. Jedną z firm, których rysunki mi odpowiadały, była właśnie Djeco. Chwilę zajęło mi przestawienie się na trzy-, czterokrotnie wyższą cenę niż wcześniejszych zestawów. Czy faktycznie było warto?
1. Puzzle „Szkoła tańca” zajęły Kla dużo więcej czasu, niż wcześniejsze, nie tylko z powodu ilości części, ale dlatego, bo obrazek był znacznie bardziej skomplikowany.
TROCHĘ DANYCH: Obrazek docelowy ma 38×61 cm (żegnajcie małe stoliczki, ponownie). W serii Observation znajdziecie kilka zestawów o różnym stopni trudności – od 35 do 200 elementów. Ilustracje są naprawdę śliczne i można znaleźć wiele ulubionych, dziecięcych tematów: Dżungla, Piraci, Przyjęcie w lesie, Przyjęcie w ogrodzie, Baśnie, Miasto nocą, 1001 nocy, Cyrk, Farma, Zamek, Jazda konna, Rycerze. Ufff, tyle dla przykładu. Ceny są takie same niezależnie od ilości puzzli.