Zajmują mało miejsca, ale za to mogą zorganizować nam trochę czasu z maluchem, nawet takim kilkumiesięcznym, a z dwulatkiem spokojnie pogramy przy ich pomocy w kilka prostych gier i zabaw. Dziś pokazuję karty obrazkowe dla maluchów, w tym dwa zestawy z serii „Angielski dla malucha”.
Wiek: 1+, 2+
Cena: 14,99 zł (cena z opakowania)
Dla kogo: dziewczynki, chłopcy
Ocena: polecam, bardzo fajne zajęcie na kilka-kilkanaście minut + nauka przy okazji zabawy
Pamiętam, że zdarzały mi się takie momenty jak dzieci były małe, że dosłownie nie wiedziałam już co robić. Zwłaszcza ciężko było w mroźne, ciemne, zimowe popołudnia, kiedy zmrok zapadał tuż po 16.00. Milion piosenek został odśpiewany. Milion zabaw nadających się dla malucha zajął nam ledwo godzinkę. Wtedy często siadałam naprzeciwko Aleksego lub Klary, wyjmowałam Arkę Noego pełną drewnianych zwierzaków, każde po kolei pokazywałam, wydawałam odgłosy, opowiadałam krótką historyjkę. U Aleksego sprawdzało się bosko – dosłownie obserwowałam jak wydłużał się czas jego koncentracji, a po pewnym czasie uczestniczył w pokazywankach powtarzając głosy zwierząt. Klara koncentrowała się znacznie krócej, ale poradziłam z tym sobie „przyspieszając” prezentację.
Karty obrazkowe od razu skojarzyły mi się właśnie z tym sposobem spędzania czasu.
Ich plusem są niewielkie pudełka (11x11x2,5 cm) i polska produkcja, oraz mała instrukcja z propozycjami zabaw. Książeczka z instrukcją jest naprawdę malutka, to ledwo 9×9 cm, ale jest tym, czego często mi brakuje w podobnych zabawkach. W środku znajdziecie spis słów, propozycje zabaw i kilka rozsądnych wskazówek, jak te:
„Baw się z dzieckiem, ale nie nauczaj i nie narzucaj – nauka jest tylko elementem zabawy, a nie celem”, „(…) kończ zabawę natychmiast, gdy jego (dziecka) koncentracja osłabnie”.
W każdym pudełku znajduje się 17 dwustronnych kart wydrukowanych na cienkiej tekturze i lakierowanych. Mnie bardziej podobają się karty z serii „Angielski dla malucha” – są z rysowanymi ilustracjami. Ale wiem, że zgodnie z metodą Montessori dla dziecka lepsze są realistyczne, czyli w tym wypadku z serii „Poznaję świat”, ilustrowane zdjęciami.
POZNAJĘ ŚWIAT
Dla maluchów 1+ zalecane są karty DŹWIĘKI. Moim zdaniem spokojnie można je wykorzystywać znacznie wcześniej. W ogóle zabawy z dźwiękami – zachęcanie dzieci do naśladowania – to jak wiadomo jedna z najbardziej podstawowych zabaw w fazie wczesnego rozwoju.
EMOCJE są przeznaczone dla wieku 2+ i moim zdaniem nie ma co ich wprowadzać wcześniej. Uczucia są pojęciem dość abstrakcyjnym, więc faktycznie moment dwóch lat jest minimalny. Z drugiej strony umiejętność rozpoznawania i nazywania uczuć/emocji będzie dla dziecka bardzo dużą pomocą w czasie, kiedy pójdzie do przedszkola.
Nie będę się rozpisywała co jest na kartach, bo specjalnie zrobiłam zdjęcia całego zestawu. W książeczkach z instrukcjami znajdziecie kilka propozycji ciekawych zabaw.
ANGIELSKI DLA MALUCHA
PIERWSZE SŁOWA to zbiór kart z tematów: pojazdy, rodzina, zabawki. A
KOLORY to oczywiście karty do nauki, przepraszam – zabawy, w kolory. Seria angielska jest o tyle fajna, że przyda się również dla starszego rodzeństwa zaczynającego naukę tego języka. Nawet opisane w instrukcji zabawy nadają się równie dobrze dla trzy-, cztero-, czy sześciolatka.
Musimy jedynie pamiętać o tym, żeby przed zabawą z dzieckiem sprawdzić samych siebie, czy dobrze wymawiamy poszczególne wyrazy. Choć w tym wypadku są to absolutne „podstawy podstaw”, ale w przypadku gdy sami chcemy uczyć dziecka obcego języka lepiej wyrobić w sobie taki nawyk samokontroli.
