W ramach przywitania chciałam pokazać coś uniwersalnego. Do pokoju dziecięcego, ale też każdego innego miejsca. Ładnego, ale praktycznego, bo lubię, kiedy rzeczy, które robię mają konkretne zastosowanie. Co ważne, jest to chyba najprostsza przeróbka DIY jaką robiłam, dzięki czemu wiem, że poradzi sobie z nią nawet ktoś, kto nie znosi prac manualnych.
Jak wiecie w zabawkatorowej kuchni pojawiła się ściana magnetyczna – jak ją zrobić możecie przeczytać TUTAJ. Zauważyłam, że jest w ciągłym użyciu, a do tego powstają plany przygotowania jeszcze kilku mniejszych powierzchni pod magnesy w innych pomieszczeniach. Widząc przydatność takiego rozwiązania i pół puszki farby pozostałej po malowaniu ściany, postanowiłam przygotować tablicę przenośną, mniejszą, taką, żeby wszędzie można było ją zmieścić.
Jeśli więc planujecie malowanie ściany magnetycznej, albo już malowaliście i zostało Wam trochę farby, zachęcam, żebyście ją wykorzystali do końca.
TABLICA ZAMIAST OBRAZU
Podstawą tablicy może być zwykłe, malarskie płótno ze sklepu papierniczego, ale lepiej jeśli będzie to stary obraz wyciągnięty ze strychu, lub kupiony za 30 zł na giełdzie staroci. Jedyne na co musimy zwrócić uwagę, to dobry naciąg płótna – nie może być luźne, bo nie będę się przyczepiały magnesy. Tu od razu napiszę, żebyście zanim przerobicie stary obraz, sprawdzili czy na pewno nie ma on żadnej wartości materialnej, artystycznej, czy sentymentalnej. Przed przerobieniem obrazu, który znalazłam do tej akcji, dokładnie go obejrzałam. Nawet rama jest w nim z barwionego tworzywa sztucznego.
Jeśli macie bardzo zniszczony obraz i chcecie odnawiać ramę, a nie znacie się na tym, najprościej będzie po odbiciu płótna oczyścić ramę, a potem pomalować ją farbą w sprayu, np. na biało, czy niebiesko. Nie wiem jak na bogatym ornamencie zachowa się spray złoty, ani srebrny, bo nie próbowałam, ale przypuszczam, że też da radę. Jeśli rama ma ślady po kornikach (ostatnio bardzo modne w stylizacjach drewna), to nie szkodzi. Ważne, żeby nie było już samych korników.
Na przygotowanie tablicy o wielkości 53x63cm zużyłam ok. 70 ml gruntu i 1/4-1/5 puszki farby magnetycznej. Wałek do malowania po umyciu i wysuszeniu nadaje się do kolejnych prac. Nie używałam taśmy do zabezpieczania ramy, bo odbiłam płótno od ramy, usuwając 4 gwoździki.
Najdłużej zajęło mi przetarcie tablicy papierem ściernym. Nakładanie samej farby trwało 2 minuty, niestety każda warstwa wymagała schnięcia, więc korzystając z ładnej pogody rozłożyłam obraz w ogródku i wracałam do niego na chwilę co jakiś czas.
ROBIMY TABLICĘ – KROK PO KROKU
Przede wszystkim jeśli to możliwe, wyjęłabym obraz z ram, bo inaczej – nawet przy ich zabezpieczeniu taśmą – mogą się pobrudzić farbą.
Jeśli obraz ma choć trochę wyczuwalną fakturę, wyrównujemy ją papierem ściernym. Oczyszczamy płaszczyznę z pyłu. Można przy użyciu lekko zwilżonej, czystej szmatki.
Gruntujemy. Akurat miałam tylko grunt do ścian, użyłam go i świetnie zadziałał, więc spokojnie mogę polecić. Schnięcie zajęło ok. godziny. Gruntowałam na sztaludze, ale potem przeniosłam się na beton, bo zarówno grunt, jak i farba magnetyczna lepiej się rozprowadza jeśli malowana płaszczyzna jest w poziomie. No i pszczoła użądliła mnie w plecy, więc postanowiłam się przenieść, żeby jej nie przeszkadzać.
Farbę magnetyczną dokładnie wymieszałam, ponieważ ma ona – jeszcze większe niż zwyczajna farba – tendencje do rozwarstwiania się, przy czym najważniejsze, najcięższe składniki opadają na dno. Malowałam niewielkim wałkiem, który płukałam do czysta po każdej warstwie. Za każdym razem schnięcie trwało ok. 1,5 godziny (przy temperaturze zewnętrznej ok. 20 stopni).
Po położeniu trzeciej warstwy sprawdziłam, jak powierzchni trzymają się magnesy. Słabo. Domalowałam jeszcze trzy. Czyli razem mamy: warstwę gruntu i sześć warstw farby magnetycznej.
I już. Wkładamy w ramy. Można wieszać lub stawiać i używać. Oczywiście jeśli to dla Was za mało, możecie wykończyć swoją tablicę.
Pod zdjęciami przygotowałam 5 POMYSŁÓW na aranżację gotowej tablicy. Proponuję tylko, żebyście się z tym nie spieszyli. Jeśli macie już wybrane miejsce, umieśćcie tam tablicę, popatrzcie na nią, prześpijcie się choć jedną noc i dopiero decydujcie co dalej.
JAK MOŻNA WYKOŃCZYĆ TABLICĘ MAGNETYCZNĄ
1. Moim zdaniem świetnie wygląda saute. Grafitowa, matowa powierzchnia pasuje praktycznie do każdego koloru ramy i większości wnętrz. Do tego na ciemnym tle, wszystko co przypięte do tablicy, będzie doskonale widoczne.
2. Można pomalować płaszczyznę farbą tablicową. Mamy wtedy tablicę magnetyczną i do rysowania kredą.
3. Jeśli potrzebujemy tła innego koloru, wystarczy pomalować płaszczyznę wybraną farbą. Nie polecam farb olejnych, bo dają dość grubą powłokę i długo schną. Za to można użyć farby ściennej. Uzyskamy wtedy ciekawy efekt – tablica będzie w tym samym kolorze, co ściana pod nią.
4. Możemy namalować obraz czy wzór. Sprawdziłam z boku obrazu i farba magnetyczna daje się pokryć dobrą farbą akrylową lub plakatówką, tylko warto pamiętać, żeby nie nakładać grubej warstwy, która zmniejszy przyczepność magnesów.
5. Możemy – i ta opcja wydaje mi się najbardziej kusząca – zrobić specjalny napis. W stylu „Dobrego dnia”, albo jakiegoś fajnego cytatu, choćby z ulubionej książki dziecka. A jeśli tablica ma służyć głównie do prezentowania prac małego artysty, to zastanowiłabym się nad napisem w stylu „Galeria prac Kuby Nowakowskiego”. Napis możemy wykonać farbą, ale jeśli ktoś się mniej pewnie czuje w takich pracach, to polecam markery olejne.
Teraz wiem! Młodszej zrobię ścianę magnetyczną, a starszej gimnazjalistce taką tablicę w ramie. Tylko ramę na biało zrobię. I będzie tam mogła przyczepiać sobie zdjęcia! Będzie bardzo cool 😉 Dzięki za inspirację. K.
Pomysł ze zdjęciami bardzo fajny,
pozdrawiam, Ela
Boska! Może jakaś rozdawajka jak zrobisz następne? ;)))))
Całkiem możliwe, zacznę rozglądać się za fajnymi ramami 🙂
Ela
Chyba pokocham ten nowy dział <3 Chociaż sama pewnie nie odważę się sama zrobić takiej tablicy bo należę do tych co jak coś kleją to wszystko wysmarują dookoła 😉
To naprawdę prosta sprawa, warto spróbować. No i wcale nie potrzeba kleju 😉
Ela
Droga Pani od plastyki!
To naprawdę piękny debiut na łamach Zabawkatora. Plany na najbliższy czas: poszukiwania starego bezwartościowego obrazu w okazałej ramie 🙂 Dzięki! Pomysł jest naprawdę świetny.
Dziękuję 🙂 Właśnie mam już kilka zamówień od znajomych na takie ramy – nie wiem kiedy je zrobię, ale też szukam ram 🙂
Ela