Dwie „rozwijane” kartonówki „Za kierownicą!” i „Na pokładzie!” to nowość wydawnictwa Bajka, która mnie absolutnie zachwyciła. Po pierwsze formą i wykonaniem – łączenia kolejnych kartek są klejone na płótno, czy inny, podobny materiał, a górna krawędź książki została wycięta we wzorek oraz ma dziurki do przeciągnięcia sznurka. No i tematy są doskonałe. Pierwsza pokazuje „rosnące” drogi, czyli od leśnych ścieżek i duktów po autostrady. Druga w ten sam sposób przedstawia drogę wody zaczynającą się w źródełku, a kończącą w morzu.
Książki narysowała Maria Neradova, a napisała Eva Oburkova. Wydało je wydawnictwo Bajka. Format to 22×22 cm, ale jeśli rozłożymy książki, mają one po 130 cm długości. Są dwustronne – po jednej stronie mamy opowieść, po drugiej pokazane i opisane elementy wyjęte z ilustracji np. samochody, znaki drogowe, podział na pojazdy specjalne, jednoślady, itd. Obie książki można oglądać na dwa sposoby: tradycyjne przekręcając kartki, lub rozkładając na całą długość. Można też powiesić je na ścianie lub przy łóżku 1,5-4 latka, wystarczy przewlec sznurek i zamocować.
Ilustracje są przyjazne, proste, ale szczegółowe. Wielbiciele książek typu wyszukiwanki, będą mieli wiele zabawy. Dodatkowo na rysunkach pojawiają się wyrazy do czytania lub naśladowania – zarówno podpisy, jak i odgłosy, np. „zaprzęg konny”, „rower”, „kle, kle”, „wiuu”, „pyr pyr”.
„ZA KIEROWNICĄ. PO ŚCIEŻKACH, DROGACH I AUTOSTRADACH”
Ta historia zaczyna się w środku lasu, od ścieżki wydeptanej przez zwierzęta. Ścieżka zmienia się w leśny dukt, potem w szosę, którą można dojechać do drogi ekspresowej, czyli zmieniamy otoczenie z leśnego, poprzez wiejskie, do miejskiego, aż w końcu przemierzając zaludnione ulice, wyjeżdżamy poza miasto, na autostradę. Ach, ile w tej podróży mamy do oglądania! Ilu ciekawych rzeczy się dowiadujemy. Rzeczy, które pewnie mieliśmy okazję zaobserwować na codziennych spacerach i wyjazdach, ale ta książeczka pozwala je sobie uświadomić i uporządkować wiedzę nabytą przez doświadczenie. Nazwać ją. A ten proces jest naprawdę ważny.
„NA POKŁADZIE. OD ŹRÓDEŁ RZEKI DO MORZA”
Podróż „na pokładzie” podoba mi się chyba jeszcze bardziej. Tym razem wycieczkę zaczynamy wysoko w górach, z których wypływa malutki strumyczek. Przyglądają my się orły, niedźwiedzie, kozice i turyści. Wśród pięknej przyrody strumyk wpada w dolinę i zamienia się w rwący potok. Do potoku wpadają kolejne strumyki, dlatego kiedy dociera do wsi i miast zamienia się w rzekę, która musi jeszcze ominąć port pełen statków i w końcu chlup, ląduje w morzu. W książce jest tak pięknie, ciepło i słonecznie, że od razu zapragnęliśmy wyjechać i znaleźć górski strumyk. Poważne. Nawet oglądaliśmy wieczorem oferty i jedną wybraliśmy. Tak to po raz kolejny książki dla dzieci wpływają na nasze życie (a pamiętacie, że dziś Międzynarodowy Dzień Książki Dziecięcej?).
Pierwsze, co zrobiłam po przeczytaniu tego wpisu, to poszłam do pokoju syna, wyjęłam „Za kierownicą” i powiesiłam na ścianie. To zabawne, ale wcześniej w ogóle nie zauważyłam dziurek w kartkach 🙂
Podobają mi się żywe (ale nie przesadnie bijące po oczach) kolory w tych książeczkach, no i format leporello, chyba trochę niedoceniany przez wydawnictwa, a bardzo lubiany przez dzieci!
Uśmiechnęłam się do tego komentarza 😀 Cieszę się, że nie tylko ja nie zauważam różnych drobiazgów w tym pędzie 🙂 Tak, ten format jest uroczy i pięknie wygląda, zwłaszcza materiałowe łączenia 🙂
Ania