O serii zabawek dla dziewczynek mającej rozbudzać ich techniczne zainteresowania, słyszałam już dość dawno. Wy pewnie też, bo swego czasu było głośno o reklamie GoldieBlox, w której dziewczynki nudzą się wśród kolejnych lalek typu Barbie i porzucają zabawy uważane za dziewczęce, aby ze swoich zabawek skonstruować wielką machinę. Wyglądało to obiecująco. Ponieważ seria wkroczyła na polski rynek, dostałam propozycję, żeby przetestować kilka zestawów. No to przetestowałam. Czy raczej Klara testowała, a ja spisywałam.
CZY ZABAWKI I KSIĄŻKI TYLKO DLA DZIEWCZYNEK SĄ POTRZEBNE?
Ten wstęp do artykułu piszę półtora roku (i kilka zestawów) po recenzji, którą przeczytacie w dalszej części.
Pamiętam, że gdy pojawiła się reklama pokazująca zestawy GoldieBlox dedykowane dziewczynkom, odezwały się głosy, że to tylko sprawny marketing, że nie ma takiej potrzeby. Po co oddzielać zabawki dziewczęce od chłopięcych. Niedawno na polskim rynku zadebiutowało pismo „Kosmos” dla dziewczynek i pojawiło się pięć, czy sześć dziewczęcych tytułów, jak choćby „Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek”. I znowu usłyszałam te same głosy: po co, dlaczego, po co to dziewczynkom, niech czytają to co chłopcy, podziały są złe itd.
Moi drodzy. To nie jest tak, że nagle pojawiła się seria zabawek dla dziewczynek, a wcześniej takich zabawek nie było, bo wszystkie były uniseks i nie dzieliły dzieci według płci.
Zabawki i książki dedykowane dziewczynkom były od dawna. Teraz jednak spojrzano na dziewczynki inaczej. Nie tylko jak na kucharki, mamy, sprzątaczki i ogrodniczki, (no dobrze, jeszcze na piosenkarki i lekarki). Ale RÓWNIEŻ jak na inżynierów, naukowców, wynalazców (możecie dodać żeńskie końcówki, ja świadomie tego nie robię, bo nigdy nie jestem pewna poprawności mojej odmiany). Spojrzano i nie pomyślano: dobrze, niech sobie idą do półki z zabawkami do tej pory postrzeganymi jako chłopięce. Zamiast tego autorzy projektu pomyśleli: dajmy dziewczynkom zabawki techniczne, książki pełne inspiracji, ale w wydaniu, które im, dziewczynkom bardziej pasuje!
I brawo.
To oczywiście nie znaczy, że dziewczynki muszą bawić się tymi zabawkami. Czytać te książki. ALE MOGĄ. I to jest dla mnie kluczowe – teraz MOGĄ, bo coś takiego się pojawiło. Co z tym zrobią? A no właśnie: niech robią, co chcą.
CO ZNAJDZIEMY W ZESTAWIE GOLDIEBLOX Z ŻÓŁTOWŁOSĄ LALECZKĄ?
WIEK: 4–8 lat
CENA: 148–160 zł
DLA KOGO: seria GoldieBlox jest dedykowana dziewczynkom, chłopakom bym nie kupowała chyba, że by sobie taki zestaw wymarzyli, to wtedy czemu nie
OCENA: zdecydowanie polecam, Klara poleca jeszcze bardziej
W pudełku o wielkości 28×20×5,5 cm jest pozornie mało elementów (to mnie zaskoczyło w zestawieniu z ceną), ale jest też lalka. Laleki w serii są dwie, poza nimi mamy przeróżne zestawy w cenie od 50 do ponad 250 złotych, konstrukcyjne lub pozwalające złożyć różne wynalazki.
Lalka ma wysokość 15 cm i zginane stawy. Może siedzieć, chodzić, biegać, wspinać się. Choć tego nie widać na pierwszy rzut oka, jest dość dobrze wyważona – rzeczywiście udaje się ją ustawić w różnych pozycjach. Choć ma dużą głowę, rysy jej twarzy są dziewczęce, bez makijażu. Za to jest pieguską.
Poza lalką mamy 32 elementy do złożenia kolejki tyrolki oraz linę o długości 4 metrów. Linę można przywiązać lub przyczepić za pomocą przyssawek, które rzeczywiście świetnie trzymają. U nas rozpiętę między oknem a lustrem doskonale spełniały swoje zadanie, a Goldie, jak i inne zabawki, jeździły radośnie na tyrolce.
Tak jak napisałam początkowo zdziwiło mnie, że elementów jest niewiele. Jednak kiedy Klara zaczęła składać kolejkę, a potem się nią bawić, okazało się, że niczego więcej nie trzeba. Zwłaszcza lina jest genialna, lekko elastyczna, śliska. Tyrolka pędzi po niej jak szalona!
CZY TA ZABAWKA RZECZYWIŚCIE JEST BARDZIEJ „TECHNICZNA”?
Tak. To trochę jak połączenie lalki z klockami. Dodatkowo zabawa jest ukierunkowana na aktywność. Nie tylko lalki, ale też dziecka – nie da się puszczać tyrolki ani przesuwać jej z powrotem siedząc w miejscu. Wzbudza zainteresowanie innymi zajęciami. Nie jest to lalka księżniczka mieszkająca w pałacu, więc dziewczynka nie marzy o tym, żeby być księżniczką i mieć pałac. U Klary zadziałało to tak, że po pierwsze poprosiła żebyśmy poszły na plac zabaw, na którym jest tyrolka. Po drugie zaczęła się zastanawiać, jak zrobić własną kolejkę na podwórku.
Jedyna uwaga jaką Klara miała do zabawki, to dlaczego do zestawu nie dołączono gumki do włosów. Przecież wiadomo, że jak dziewczynka z długimi włosami robi takie sportowe rzeczy, to musi mieć kucyka, bo tak jest wygodniej.
Ja początkowo nie byłam przekonana do pastelowej kolorystyki. Ale po zastanowieniu uważam, że to dobry pomysł. Lalka ma wprawdzie odciągnąć dziewczynki od zabawek typu Barbie, ale z drugiej strony powinna się im podobać. Być może pewna słodycz w barwach bardziej przykuje uwagę do zestawów, a o to przecież chodzi.
CO ROZWIJA GOLDIEBLOX?
Ten zestaw na pewno pozwala poznać zasady dynamiki, fizyki, wymaga też uruchomienia wyobraźni przestrzennej – rozciągnięcie liny z zachowaniem spadku, napięcie jej. Można robić doświadczenia z różnym kątem nachylenia liny czy jej napięcia.
Przy okazji: może zauważyliście na zdjęciach– nasz wózek ogrodowy pełni jeszcze jedną funkcję: jest używany jako fotel/siedzisko w miejscach, w których nie mamy ławki w ogrodzie. Klara przyciąga go, ładuje się do środka i bawi się, czyta, je. Akurat takiego zastosowania wcale się nie spodziewałam. Więcej przeczytacie w tym wpisie: WÓZEK DLA DZIECI DREWNIANY. Ps. W końcu zabraliśmy się do pomalowania go.
KTÓRY ZESTAW WYBRAĆ?
To zależy. Jeśli Wasz dziewczynka najbardziej na świecie lubi lalki, to bez tego się nie obędzie. Poza bohaterką serii Goldie z tyrolką, mamy też ciemnowłosą Ruby ze spadochronem. Jeśli jednak lalka nie jest konieczna, możemy od razu sięgnąć po zestawy do zabaw–eksperymentów. Mają różną tematykę, wielkości i ceny. Kupimy je od 45 do 250 złotych, więc naprawdę można wybrać coś dla siebie.
Na zdjęciu możecie zobaczyć największy zestaw, konstrukcyjny, który ma wszystkie elementy z tworzywa sztucznego i pozwana na zmajstrowanie naprawdę dużych budowli i maszyn. Zabawa nim przypomina układanie z dobrych klocków konstrukcyjnych.
GDZIE KUPIĆ ZESTAWY Z SERII GOLDIE BLOX? Na przykład w Edukatorku >> KLIK.
A tu możecie zobaczyć przykładowe zabawki GoldieBlox na filmikach:
Dziękuję za ten komentarz. Czekam na dostępność w Polsce tej marki od urodzenia córeczki, która ma 3 lata i może juz będzie zainteresowana tymi klockami :-). Mam pytanie dotyczące tego, czy tym zestawem można się bawić na różne sposoby, czy tylko w jeden sposob można złożyć tyrolkę?
Ten zestaw z lalką służy tylko do zbudowania tyrolki. Nic innego z niego nie wyjdzie. Ale są inne zestawy – jedne do konkretnych konstrukcji, ale chyba też takie „ogólne”. U nas jest drugi, ale tez tematyczny (tym razem bez lalki). Pokażę niedługo 🙂
Ania