Miałam poczekać i potestować, sprawdzić jakość. Ale to jest tak piękne, tak wyróżniające się na rynku, że trudno – popatrzycie ze mną, a o wytrzymałości „na życie i dzieci” porozmawiamy za dwa miesiące. PULS–ART to raczej firma skierowana do placówek edukacyjnych–przyrodniczych, ale na szczęście udostępnia też swoją ofertę prywatnemu odbiorcy. Dziś wybrałam do pokazania klasyczne, wyjątkowo piękne puzzle, klocki w drewnianych pudłach, oraz dwa drobiazgi, dla których oszaleliście na Facebooku: linijki i temperówki z nadrukami i podpisami przyrodniczymi.
WIEK: 3+ (można pokusić się o próby z dwulatkami)
CENA: Klocki 60 zł, linijki i temperówki po 7 i 8 zł
DLA KOGO: klocki dla przedszkolaków, za to linijki i temperówki również dla szkolniaków i dorosłych
OCENA: zdecydowanie polecam – mądre, piękne, wyróżnia się na rynku
GDZIE MOŻNA KUPIĆ?
Dziś nietypowo zacznę od tej informacji (i chyba dodam ją na stałe do bloga, bo jak tylko „podświetlam” link w tekście, to potem są pytania na FB gdzie kupić). Klocki drewniane przyrodnicze znajdziecie TUTAJ, linijki przyrodnicze TUTAJ a temperówki z przyrodą TUTAJ.
O ile układanek z klocków jest do wyboru 16 różnych pudeł, a temperówek nieco ponad 20, to linijek są całe strony, nie liczyłam dokładnie, ale jest kilkadziesiąt przez co bardzo trudno zdecydować się na wzory, bo tu ptaszki, tu kwiatki, tam drzewa, liście, zwierzęta, gady, ryby, żaby, motyle, żuki – WSZYSTKO.
DREWNIANE KLOCKI PUZZLE
Te przyrodnicze układanki od razu wypatrzyliście na stronie i zaczęliście o nie pytać, więc postanowiłam wziąć je w swoje „ręce” i sprawdzić. Jak pisałam wcześniej mamy do wyboru 16 tematycznych pudeł (są sowy, nie mamy, nie dopatrzyłam).
Każde pudło ma wieczko z nadrukowanymi miniaturami puzzlowych układanek. Obrazki są podpisane gatunkami. W każdym jest sześć układanek. Na zdjęciach możecie zobaczyć „Motyle” i „Mix”. Wieczka są wsuwane i mają wgłębienia żeby łatwiej było je poruszać. Pudełka są solidne. O tym też już pisałam, ale pozwolę sobie powtórzyć: bardzo lubię zabawki w takich pudłach. Można je ustawiać na półkach i nawet przygniecione wielkim ciężarem nie rozpadają się. Estetycznie wyglądają. No i starczają na pokolenia. W dodatku jest to świetny produkt preznetowy, bardzo elegancki.
W pierwszej chwili gdy rozpakowałam paczkę zaskoczyło mnie to, że te pudełka są TAKIE MAŁE! Mają wymiary 14x10x5,5 cm czyli można porównać je do wielkości kobiecej dłoni. Po momencie konsternacji, zachwyciłam się. Pudełka są zgrabne, zajmują niewiele miejsca, wyglądają wręcz luksusowo. Czemu spodziewałam się większej zabawki, nie wiem. Przecież to logiczne, że jest mała, skoro ma zmieścić tylko 6 klocków o wymiarch 4x4x4 cm.
Dla jakiego wieku są te układanki? Zaraz napiszę, popatrzcie najpierw na pięknego Pazia Królowej i – ulubionego Klary – Modraszka Wieszczka.
OD ILU LAT PRZYDADZĄ SIĘ PRZYRODNICZE KLOCKI?
Spekulowałyśmy z czytelniczkami, że dla dzieci 3+ są zbyt proste. Tymczasem producent poleca je dopiero od lat trzech. Prawda leży po środku. Klocki mogą zaiteresować nawet dwulatka lubiącego tego typu wyzwania, ale z pomocą rodzica. Jednocześnie mogą być wyzwaniem nawet dla czterolatka, który do tej pory nie interesował się układaniem puzzli. Wszystko zależy od dziecka.
Optymalny wiek to 3+. Wcześnej można, ale maluch nie będzie radził sobie samodzielnie. Moim zdaniem jest to idealna zabawka na wiek przedszkolny, ze wskazaniem na 3-5 lat, na chwilę (jako pomoc przyrodnicza) również dla dzieci 6-8 lat. Ale dla tych starszych nie kupowałabym specjalnie klocków tylko wzięła z młodszej grupy, albo od młodszego rodzeństwa. Bo w ich przypadku wyzwaniem nie będzie ułożenie puzzli, tylko zapamiętanie wyglądu i nazwy motyla, czy innego gatunku przedstawionego w zestawie.
Moja siedmiolatka układała klocki z fascynacją ale nie samym układaniem, tylko gatunkami właśnie. Zachwyciła ją Proporzyca marzymłódka: „Mamo, Proporzyca brzmi jak Potworzyca, a wygląda jakby była w pięknej sukience i wielkich pantalonach”. Tym bardziej żałuję, że nie było akurat ukochanych sów Klary, bo na pewno ułatwiłyby jej zapamiętanie nazw gatunków.
PODSUMOWANIE: Moim zdaniem to produkt prezentowy. Raczej nie ma dziecka (i jego rodzica), które nie doceniło by tej zabawki. Jej moc to: jakość, estetyka – ilustracje są naprawdę realistyczne i piękne, wartość edukacyjna. Układanka rozbudza zmysł obserwacji świata u dzieci, poprawia spostrzegawczość, koordynację ręka-oko, małą motorykę. Jest ekologiczna. Rónież pod tym względem, że „przetrwa dziecko” – kiedy maluch z niej wyrośnie układankę można sprzedać, przekazać dalej, zachować dla wnuków. Takie rozwiązania ZABAWKATOR lubi najbardziej. I jeszcze jedno – firma jest polska.
Tyle o klockach, teraz będzie o temperówkach i linijkach.
LINIJKI I TEMPERÓWKI PRZYRODNICZE
Mnie zachwyciły jako drobiazgi na upominki. Jak już pisałam – jako wieczna_trójka_klasowa u moich dzieci, regularnie mam problem ze znalezieniem tanich a wartościowych, i jeszcze jakkolwiek związanych z edukacją, drobiazgów na prezenty za przysłowiowe „5 zł”.
Co z jakością? No właśnie. Ten artykuł powstaje zupełnie nieodpowiedzialnie z miłości od pierwszego wejrzenia. Najczęściej pokazuję rzeczy, które są u nas co najmniej miesiąc i mogę już powiedzieć coś o ich trwałości. Te cuda mamy kilka dni, ale nie mogłam się powstrzymać. No i tak: jakość na wyjściu jest bardzo wysoka. Grube drewno, wyraziste nadruki. Kluczowe jednak będzie ŚCIERANIE nadruku. A to będę mogła ocenić za miesiąc, dwa, pół roku. Dam znać.
To jeszcze dodam, że linijki i temperówki są grube i wykonane z drewna bukowego, a temperówki mają rozmiary ok. 4×4 cm.
Niech mówią, że to nie jest miłość… To znaczy: tyle na dziś.
Pod wpływem twojego wpisu po prostu się zakochałam i zamówiłam Tymkowi dwie linijki i temperówkę. Jeżeli się sprawdzą to po wakacjach znajdą się w tornistrze:) Wzięłam linijki z owadami i żabami, a temperówkę z wiewiórką. Ale to raczej nie koniec zamówienia 🙂 DZIĘKUJEMY ZA TEN POST
Przepiękne, aż się chce powiedzieć „jak za dawnych czasów”. Super, że takie zabawki wracają! 🙂
Tak, takie były, ale niestety bez tych edukacyjnych nadruków – albo ja nie miałam 😉
A.
Ale piękne! Uwielbiam takie proste, naturalne zabawki z edukacyjną nutą 😉
Ja też <3
Piękne i chyba klocki wylądują u mojego chrześniaka 😉 dzięki za inspirację:)
Polecam się, niedługo druga recenzja rzeczy tego producenta – nie mogłam się powstrzymać 😉
A.
Super są te drewniaki:). Mój synek ma 3 lata, więc z temperówkami i linijkami jeszcze się wstrzymam;), ale klocki…hmmm:). Na pewno byłaby to piękna pomoc do nauki nazw poszczególnych owadów/zwierząt, bo raczej trudności z układaniem nie będzie. I jeszcze jedna kwestia…. W przypadku tych produktów zastanawiam się, kto miałby wiekszą radochę z obcowania z nimi – ja czy mój syn;)?
Lidia, nie ma co się oszukiwać 😉 Ja kiedy daję dzieciom tak piękne rzeczy, to potem sama siedzę i patrzę „oooo, nawet na półce wyglądają cudownie” 😉
Ania
Zrujnowanie domowego budżetu gwarantowane 🙂 Mam już z 10 osób, które mogłabym obdarować, o ile nie zagarnę dla siebie wszystkiego 😀
Agnieszka uważaj, ja też miałam taki plan (dla kilku osób) a moje dzieci rozebrały między sobą ;>
Ania
Eleganckie te drewniaki, mam podobne właśnie do mnie przyszły takie klocki