Bardzo udany projekt połącznia gry i bajki. Coś znanego, coś strasznego, coś inspirującego – wspaniała mieszanka. Od razu zwróciłam uwagę na element logopedyczny – koło ze strzałką do dmuchania. Wystarczy na nie dmuchnąć lekko i już się rusza, ale zauważyłam, że dzieci uwielbiają dmuchać na nie z całych sił. Coś musi być w podświadomości, że skoro gram, rywalizuję, to muszę dać z siebie wszystko, zrobić najlepiej jak potrafię. I świetnie, bo dmuchanie jest doskonałym ćwiczeniem! A wcale nie łatwo zachęcić do niego dzieci. O tym jak dobrą zabawę gwarantuje ta estetyczna, wielokrotnie nagradzana gra, przeczytacie już we wpisie.
WIEK: 7+ (według producenta), 5+ moim zdaniem
CENA: producenta 99 zł, w przeglądarce cen pod wpisem znalazłam za 78 zł
DLA KOGO: najstarsze przedszkolaki, młodsza podstawówka
OCENA: zdecydowanie polecam
Grę znalazłam pod linkiem: TRZY MAŁE ŚWINKI, ale w przeglądarce cen pod tekstem jest dostępna ponad 20 zł taniej.
Z CZEGO SKŁADA SIĘ GRA – BAJKA?
Zachwyciło mnie już samo pudło. Jest nieduże, ale pękate, ma wymiary 16,5 x 21,5 x 5,5 cm i udaje książkę. Książkę z klasyczną bajką o trzech świnkach, czyli opowieścią, którą zna każde dziecko. Plusem tego rozwiązania jest to, że zamknięcie pudła jest przymocowane na stałe (jak okładka książki). W dodatku zamyka się na mocny magnes dzięki czemu pudełko można położyć na półce lub postawić jak książkę z pięknym grzbietem od frontu.
W środku znajdziemy: instrukcję, sześciostronicową książeczkę z opowieścią, jedno koło ze strzałką do dmuchania (element logopedyczny), 6 kart nagród (tylko do gry w wariancie zaawansowanym), 36 płytek domu w trzech rodzajach: słomianym, drewnianym, ceglanym, 4 płytki drzwi, 4 płytki okien, cztery płytki dachów, 5 ładnych, różowych kostek z symbolami dopasowanymi do tematu gry.
W pudełku są dopasowane miejsca na poszczególne elementy. To zapobiega ich przesuwaniu się i pozwala od razu przystąpić do gry, zamiast porządkować wymieszane drobiazgi. Gra jest z grubej tektury, a kości i strzałka na kole są z plastiku.
JAK GRAMY W TRZY MAŁE ŚWINKI?
Przed rozgrywkami warto przeczytać bajkę, wprowadzimy wtedy uczestników w odpowiedni nastrój, będą wiedzieli czemu tak ważne jest budowanie domków, będą mogli rozmawiać o wydarzeniach, odnosić się do bajkowej sytuacji.
Można grać w 2-5 osób. Rozgrywki są szybkie, trwają ok. 15 minut, przy pięciolatkach 20. Są dwa warianty: podstawowy i rozszerzony. Pierwszy w skrócie polega na jak najszybszym zbudowaniu domów, według schematu podanego w instrukcji. O naszym powodzeniu w większości decydują kości, ale jest też element myślenia strategicznego. Zawodnik ściga się z innymi graczami. Z pomocą może przyjść mu… wilk. Jeśli jego symbol wypadnie przynajmniej na dwóch kościach, wilk przybywa. Zawodnik wybiera jednego z innych graczy, dmucha na koło ze strzałką. Jeśli strzałka będzie wskazywała np. na słomę, wskazany wcześniej gracz musi oddać wszystkie słomiane elementy, które zgromadził do tej pory.
Gra jest dość prosta. Jej zasady można poznać już w trakcie pierwszej rozgrywki – co lubię, bo jeśli instrukcja jest zbyt rozbudowana, przy młodszych dzieciach trzeba przeczytać ją wcześniej, inaczej mali gracze bardzo się niecierpliwią w czasie sprawdzania reguł podczas zabawy.
Podczas gry zobaczycie, że pojawiają się różne smaczki. Kafelki do budowy różnią się między sobą punktami, czy doniczkami w oknach (też ważnymi w rozliczeniach końcowych).
JAK GRA SPRAWDZIŁA SIĘ W NASZYM DOMU?
Bardzo dobrze. Po pierwsze treść – bezpieczna, klasyczna, elegancka. I pamiętajcie, że kiedy piszę czy mówię o treści „bezpieczna” wcale nie mam na myśli jej cenzurowania. Pamiętam, że jako malutka Ania bardzo bałam się tej bajki – jak świnka mogła pomyśleć, że przed potężną bestią, potworem (wilk jest straszny dla dzieci, bo prawdziwy – on żyje w lesie, nie jest wymysłem jak wampir) obroni ją słoma?! Bezpieczna treść to w tym wypadku opowieść będąca przykładami ludzkich postaw, pokazująca możliwości wyborów, w dodatku z morałem. Straszna? Tak. Wartościowa? Bardzo. A jak się okazuje również rozrywkowa, jeśli odpowiednio się ją przedstawi.
Graliśmy w „Trzy małe świnki” rodzinnie, śmieliśmy się przy tym dużo, zdmuchiwaliśmy sobie domki odgrażając się „tylko mi zdmuchnij, a nie zrobię deseru” – naprawdę odpoczęliśmy. To przyjazna gra dla rodziny, dla grupy dzieci. Łatwa i z jasnymi zasadami, więc dwójka sześcio- siedmiolatków spokojnie może bawić się sama. Polecam, choć moim zdaniem jest to zabawka dla grupy wiekowej już od 5 lat.
W serii „Bajkogry” znajdziecie również tytuły „ŻÓŁW I ZAJĄC” oraz „BABA JAGA”.