Żeby święta były białe, żeby zimą oczy zachwycał srebrzący się puch, czasem niestety potrzebne są książki o zimie i świętach. Ja w ten sposób ratowałam się w bezśnieżne lata, gdy dzieci były mniejsze. Mogło nie być warunków do lepienia bałwana, ale już na początku grudnia wyciągałam – schowaną przez pozostałą część roku – paczkę z książkami. Czytaliśmy je do końca zimowych ferii. W dzisiejszym wpisie znajdziecie kilka zimowych propozycji od Wydawnictwa Wilga. Świetne, niezależnie od tego, czy śnieg jest, czy go nie ma.
Mam takie poczucie, że im mniej śniegu, tym więcej zimowych książek nam potrzeba, a ostatnie lata nie rozpieszczały nas z białym puchem. Gdy dzieci były młodsze, robiłam tak, że każdego roku kupowałam co najmniej 2 – 3 kolejne tytuły o zimie i o świętach. Co oznaczało, że przy Klarze (jest prawie dekadę młodsza od Aleksego), w grudniu wyciągałam pudło kilkudziesięciu tytułów. Wiele z nich było anglojęzycznych, bo gdy Aleksy był mały, to w Polsce nie wydawano zbyt wielu nietypowych tytułów o tej tematyce – mam na myśli deficyt książek z okienkami, elementami ruchomymi czy pop-upów itd.
Tak czy inaczej grudzień, niezależnie od aury, był u nas bardzo śnieżny i pełen książkowych atrakcji. Pudło książek uzupełniałam wieczorem kocykiem i kakao, oczywiście słodkim. Czytanie zimowych książek (na pozostałe miesiące były chowane) to jedne z naszych najprzyjemniejszych wspomnień. Z tym większą przyjemnością pokazuję dziś książki o zimie i świętach z Wydawnictwa Wilga.
MIŚ PRACUŚ, Benji Davies
Z tej serii pokaże Wam dwa tytuły do wyboru, bo jeden jest o Gwiazdce, a druga o zimie. Oba mają ten sam format, zaokrąglone rogi i po 8 stron. Każda karta książki ma podwójną grubość tektury, ponieważ w środku zamocowany jest mechanizm elementów ruchomych! Tak, są tu elementy do przesuwania, wysuwania, przekręcania. Już okładka ma zamocowane okienko do wysunięcia zmieniające ilustrację (spójrzcie na zdjęcia).
Podczas gdy my czytamy prosty, powtarzalny i rytmiczny tekst, mały czytelnik ogląda ilustracje i bawi się poruszając wyróżnione części. W ten sposób zmienia sytuację na obrazkach, ale też ćwiczy małą motorykę i sprawność dłoni.
„Miś Pracuś. Zimowe zabawy” to historia aktualna całą zimę, ponieważ opowiada o sportach zimowych (narty i łyżwy). Z kolei „Miś Pracuś. Pomocnik Mikołaja” jest idealnym wprowadzeniem w Święta – nasz bohater robi to, o czym marzy prawie każde dziecko: odwiedza Św. Mikołaja w jego pracowni a potem zostaje jego pomocnikiem. Dzięki ruchomym elementom, czytelnicy jeszcze intensywniej uczestniczą w przygodach Misia, bo to oni przesuwają fragmenty ilustracji, decydują o tym kiedy np. wyruszą sanie Mikołaja, Miś wejdzie do komina, narciarz wykona swój skok itd. Te klimatyczne książki o zimie i świętach będą idealne dla maluchów od 2 roku życia.
MAGICZNY SKLEP Z PREZENTAMI Hoang Giang
To propozycja dla dzieci przedszkolnych, ponieważ pod twardą oprawą skrywają się miękkie kartki. A i sam temat nie należy do najłatwiejszych. Przyznam, że choć często słyszę i sama powtarzam dzieciom, że w święta nie prezenty są najważniejsze, to w tym roku intensywnie szukałam mówiących o tym książek. Dlaczego? Bo pandemiczne święta są dla wielu osób jeszcze trudniejsze niż ubiegłe. I nie chodzi mi o ewentualną rozłąkę z bliskimi (to jest akurat najgorszy możliwie wariant), tylko o osłabione budżety wielu rodzin.
Dlatego w tym roku wyjątkowo ważny jest dla mnie przekaz, że święta nie muszą być wystawne z górą prezentów. Wystarczy by każdy zjadł smaczne potrawy – niekoniecznie w tradycyjnej liczbie. A prezenty niech będą skromne, za to idealnie dobrane do obdarowanego.
I tu z pomocą przychodzi tytuł „Magiczny sklep z prezentami”. Bohaterem książki jest Bartek, którego czekają smutne święta, bo rodziny nie stać na prezenty, a nawet na choinkę. Chłopiec marzy o tym, by kupić swoim bliskim piękne upominki i zobaczyć ich uśmiechy. Spacerując po mieście i obserwując ludzi robiących świąteczne zakupy, wpada na wielkiego białego niedźwiedzia, który… spieszy się do pracy. Bartek widzi, że to ogromny dom towarowy, do którego zapraszają go pingwiny. Czy znajdzie tu najwspanialsze prezenty dla rodziny? I czy te prezenty będą takie same poza sklepem? Oraz najważniejsze: czy rzeczywiście ucieszą rodzinę? Czytajcie, oglądajcie te wspaniale ilustracje i poczujcie klimat Gwiazdki.
PROJEKT ŚWIĘTA Magdalena Szczepańska, Kasia Nowowiejska
Książka dla starszych przedszkolaków i dla uczniów pierwszych klas szkoły podstawowej. Do „konkretnego” poczytania, ponieważ jest tu więcej tekstu, niż we wcześniejszych tytułach z dzisiejszego artykułu. Właściwie mamy tu krótką, podzieloną na 24 rozdziały powieść. W tym roku już za późno, ale wiecie co oznaczają 24 rozdziały? Książka może być kalendarzem adwentowy.
Zacznijmy od wydania. Poręczny format, nieco większy od tych, używanych do powieści. Twarda oprawa i miękkie strony. Piękna okładka z wybiórczym lakierem, na której połyskują śnieżki. Urocze wklejki i ciepłe, świąteczne ilustracje w nasyconych kolorach. Na zdjęciach możecie zobaczyć, jak dobrze się na nie patrzy, ale też, że książka nadaje się do samodzielnego czytania przez szkolniaków, ponieważ ilustracje są rozmieszczone gęsto i w ten sposób zmniejszają ilość tekstu na poszczególnych stronach.
Co zaś do samej historii, to jest to bardzo przyjemna, przedświąteczna przygoda. Ale chciałabym, żebyście szczególnie zwrócili uwagę na jej bohaterów. Otóż jest to… grupa dzieci z jednej kamienicy, duża i zróżnicowana wiekowo. Tak naprawdę bardzo mało jest książek, które pokazują takie dziecięce społeczności. Najczęściej opisywana jest grupa rówieśnicza (z przedszkola lub klasy). Małe, społeczności są najwartościowszym otoczeniem , w jakim może rozwijać się dziecko. Sama w takiej wspólnocie miałam szczęście się wychowywać (nie, spokojnie, nie będę opowiadała Wam o tym setny raz) i chciałam tego dla swoich dzieci, ale… okazało się, że nie mogliśmy znaleźć takich grup. Ani na naszej ulicy, ani w klubach (dzieci dzielono wiekowo).
„Projekt święta” przepięknie pokazał taką społeczność z wartościami, które niesie np. współpraca, wsparcie, uczenie się od siebie, szacunek mimo różnic wiekowych i kulturowych. Brawa dla autorki, dziękuję. Historia, jak się domyślacie po tytule, dotyczy projektu, który dzieci przygotowały na święta. Skoro Mikołaj zawsze daje świąteczne prezenty, skoro ma dużo pracy w związku z dziećmi i pewnie dla dorosłych tego czasu już mu nie wystarcza, pora to naprawić! Dzieciaki planują, organizują, wspierają się i razem pokonują kolejne trudności aż do samych… świąt! Świetna i pełna ciepła lektura.
GRYZAK. ŁAP POTWORKA Emma Yarlett
To jedyna w tym zestawieniu książka, która nie jest o zimie i świętach, ale dopiero ją odkryłam i biegnę się podzielić. Może znacie poprzednie części, ja mam w rękach tę jedną i jestem zaskoczona formułą. A konkretnie formułą pościgu przez książkę i to dosłownie PRZEZ bo nasi bohaterowie przedostają się przez dziury w kartkach! Nie jest to jedyny zabieg konstrukcyjny, bo poza dziurami, mamy tu też „książki w książce”, czyli oddzielne, małe książeczki przyklejone do stron. Okładka jest dwuwarstwowa i już w niej znajdziecie zagłębienia, która sprawiają, że ilustracja wygląda przestrzennie.
Bohaterem tej obrazkowej opowieści (tekstu jest niewiele) jest Kacper, który kocha książki. Zwłaszcza książki o potworach. Tylko że pewnego dnia jeden książkopotwór wygryza się ze swojego tomu i ucieka! Kacper wyrusza w pościg za Gryzakiem, który zaczyna swoje psikusy od Encyklopedii! To jest ten rodzaj książki, w której poza ciekawą treścią i energetycznymi ilustracjami ważny jest pomysł i dowcipna forma. Trudno mi jest opisać fenomen „Gryzaka” – nie wiem też, czy dobrze to widać na zdjęciach, dlatego polecam obejrzenia LIVE, na którym pokazuję dzisiejsze tytuły w formie video. Jedno Wam powiem: zabawa gwarantowana nawet dla umiarkowanych fanów książek!
A jeśli szukacie pewniaków na niedrogie książki na prezenty, to polecam serię „CO I JAK„:
🟩 Wpis powstał przy współpracy z wydawnictwem Wilga.