Pamiętacie, jaka jest najważniejsza zasada, kiedy chcemy by dzieci pokochały czytanie? Musimy dawać im książki, które CHCĄ czytać. Dziś przychodzę do was z uroczą serią, której bohaterem jest najsłodszy mops na świecie. Pod toną cukru seria skrywa wiele zalet. Jest doskonała do wspólnego, głośnego czytania, ale też idealnie sprawdzi się, jako pierwsza, samodzielna lektura. Ma wygodny format, przyjazne ilustracje i wbrew pozorom porusza bardzo ważne tematy.
Książki napisała Bella Swift, a zilustrowali Nina Jones i Artful Doodlers. W Polsce wydało je Wydawnictwo Wilga. Seria ma w tej chwili cztery tytuły, których nie trzeba czytać w kolejności, bo są to oddzielne przygody. Choć warto zacząć od „Mopsik, który chciał zostać jednorożcem”, bo tam zaczyna się cała historia małej Peggy.
NAJSŁODSZY MOPS NA ŚWIECIE – WSZYSTKO O SERII
Przede wszystkim jest to lekka lektura z humorem (choć tematy nie zawsze są lekkie, co sami zobaczycie w dalszej części artykułu). Idealna na zbliżające się wakacje – zwłaszcza tom z syrenką. Nieduże książeczki w miękkiej oprawie nie obciążają plecaka. Ani budżetu bo znajdziecie je w księgarniach już od 12 zł!
Obłożenie tekstem możecie zobaczyć na zdjęciach. Mamy sporo treści, ale jednocześnie dobry krój pisma, dużą czcionkę, dużo światła i wiele zabawnych ilustracji. Rysunki są czarno białe, ale urokliwe. Serię polecam do głośnego czytania dzieciom od 4 roku życia, ale też jako pierwsze, samodzielne lektury dla czytelników ćwiczących płynne czytanie. Nie powinni się zniechęcić, ponieważ rozdziały są naprawdę krótkie.
Czasami, kiedy rodzice widzą takie słodkie okładki ze złoceniami, błyskotkami, brokatem, to kręcą nosem. Tymczasem warto wiedzieć, że te właśnie serie są najchętniej wypożyczane z bibliotek szkolnych, czyli… przez same dzieci. (Biblioteki miejskie nie są tak miarodajnym źródłem informacji, bo tam często na wybór lektury wpływa rodzic).
Seria o Mopsiku kupiła mnie pierwszym tomem, w którym szeroko pokazany jest problem nieodpowiedzialnego kupowania psów, schroniska, domu tymczasowego. I wszystko to z perspektywy pieska. Rozumiecie, że w domu psiarzy taka lektura – ucząca empatii wobec zwierząt i pozwalająca lepiej zrozumieć czworonogi – musiała chwycić.
To idziemy poczytać?
MOPSIK, KTÓRY CHCIAŁ ZOSTAĆ JEDNOROŻCEM
Tutaj wszystko się zaczyna. Poznajemy małą Peggy w chwili gdy jest jeszcze małym psim dzieckiem z mamusią i rodziną. Jako śliczny szczeniaczek zostaje szybko adoptowana przez bardzo nieodpowiedzialną opiekunkę, która ewidentnie nie ma ochoty wychowywać małego psiaka. Gdy okazuje się, że najsłodszy mops na świecie wymaga czasu i opieki, opiekunka oddaje Peggy do schroniska, w którym zwierzak bardzo cierpi.
Nadchodzą święta Bożego Narodzenia. Rodzice dziewczynki imieniem Chloe zgadzają się wziąć mopsiczkę na kilka dni do siebie, jako dom tymczasowy. Piesek od razu zaczyna kochać domowników całym sercem. Peggy postanawia zrobić wszystko, żeby rodzina też ją pokochała. Czy jednak będzie potrafiła to zrobić, skoro jest tylko małym, wymagającym stałej opieki szczeniaczkiem?
Nie muszę Wam pisać, ile emocji wywołują przeżycia tego porzuconego pieska. Bardzo dobrze, że dzieci mogą poznać losy zwierząt, które są nieodpowiedzialne kupowane albo adoptowane, a potem oddawane do schronisk.
MOPSIK, KTÓRY CHCIAŁ ZOSTAĆ KRÓLICZKIEM
Uhm, a skąd ta zielona okładka w kolorze zazdrości? No właśnie. W świecie Peggy zachodzi ogromna zmiana. Oto jej ukochana Chloe adoptuje… króliczka. A właściwie króliczkę. Wiecie, jak to jest, gdy w domu pojawia się nowy, mały zwierzak? Mopsiczka boi się konkurowania ze słodką Coco i dlatego postanawia zostać króliczkiem!
Czy ta sytuacja nie przypomina trochę chwili, gdy w rodzinie pojawia się nowy dzidziuś? Zazdrość o młodsze rodzeństwo i zaabsorbowanych nim rodziców często kończy się tym, że starsze dziecko samo chce być znowu maleństwem. Często kończy się to ssaniem kciuka, naśladowaniem dziecinnej wymowy, domaganiem się szczególnej uwagi opiekunów. Peggy zachowuje się dokładnie tak, jak starsze dziecko podczas pojawiania się niemowlaka. Ale okazuje się, że znacznie ważniejsza jest rozmowa a mówienie o swoich uczuciach i niepokojach naprawdę może pomóc.
A jak się rozwinęła sytuacja między Peggy a Coco? Musicie przeczytać sami. A warto, bo jest jeszcze sprawa z zapomnianymi urodzinami Chloe i tego, jak mopsiczka została bohaterką!
MOPSIK, KTÓRY CHCIAŁ ZOSTAĆ RENIFEREM
Już patrząc na samą okładkę wiemy, czego się spodziewać w trzeciej części serii. Nadciągają święta! A jak święta, to może znaczyć tylko jedno: Peggy będzie chciała zostać choinką, prezentem, elfem, albo… reniferem! Mija rok od kiedy psia dziewczynka jest w swojej nowej rodzinie. Wydawało by się, że to będzie wyjątkowo udana rocznica. Tymczasem w domu atmosfera wcale nie jest radosna, a wręcz przeciwnie. Prawie każdy mierzy się ze swoimi smutkami. Chloe nie układa się z koleżanką, rodzicom nie za dobrze idzie rodzinny biznes.
Peggy nie może patrzeć na złe nastroje i kłopoty domowników. Postanawia wesprzeć się czarami, które niestety nie działają. Wtedy decyduje się na desperacki krok: ucieka z domu by dostać się na Biegun Północny i interweniować u samego Świętego Mikołaja.
Czyli mamy historię o wrażliwości, empatii ale też zagubieniu w kłopotach bliskich. Tu naprawdę warto porozmawiać z naszym małym czytelnikiem, czy czasem nie czuje się, jak Peggy – smutny i bezsilny w obliczu problemów dorosłych. I o tym, że to jednak dorośli są od radzenia sobie z dorosłymi sprawami. Zaspojleruję, żebyście nie bali się czytać książki kilkulatkowi – wszystko skończy się dobrze.
MOPSIK, KTÓRY CHCIAŁ ZOSTAĆ SYRENKĄ
Idealna część na wakacje. Zwłaszcza, jeśli nie możemy sami pojechać nad wodę. Oto ludzka rodzina mopsiczki wyrusza na tydzień nad morze. Wszyscy są bardzo podekscytowani, bo lato jest wyjątkowo upalne i Peggy nie wie już co robić. Wyjazd wydaje się idealnym rozwiązaniem. Morskie przygody, piętrowe łóżko, nowe doświadczenia.
Tylko jedna rzecz jest nieco nieudana. Otóż Chloe wymarzyła sobie, że zobaczy prawdziwą syrenkę! A tymczasem syrenek ewidentnie brak. Peggy martwi się, że jej przyjaciółka będzie rozczarowana wakacjami. Dlatego postanawia za wszelką cenę spełnić jej marzenia i sama zostać syrenką.
Swoją drogą zwróciliście uwagę na to, jak słodko wygląda mopsiczka w kolejnych stylizacjach na okładkach? Jako syrenka jest naprawdę rozkoszna. Obawiam się, że tak, jak Chloe marzyła o syrence, tak każdy czytelnik serii będzie od tej pory marzł o własnym piesku.
Uwielbiamy serię o Peggy, czytam dzieciom 6 i 8 lat.
Akurat dziś zaczęliśmy czytać najnowszą już czwartą część. Naprawdę udana seria 🙂 I czekamy na kolejne!