Klocki dla przyszłych inżynierów – tak o nich mówiłam od pierwszego „bawienia” ponad pół roku temu. Nieprzypadkowo zaprojektowane przez włoskiego ARCHITEKTA. Dzięki nietypowym kształtom dają się łączyć na wiele sposobów, a to oznacza, że można z nich zbudować prawie wszystko. Dziś wybrałam je na przykład zabawki rozwijającej konstrukcyjnie. Ponieważ obok czytania, pisania i liczenia, to UMIEJĘTNOŚCI KONSTRUKCYJNE, CZYLI PROJEKTOWE, są moim zdaniem KLUCZOWE dla rozwoju dzieci. Dlatego dziś zapraszam na konstruowanie, oraz inspirujące zdjęcia i filmiki
WIEK: 3 lata (poleca producent), 5 lat (moim zdaniem)
CENA: zestawy w zależności od wielkości od 40 zł, są też duże pudła dla przedszkoli, szkół, itd.
DLA KOGO: starsze przedszkolaki, cała podstawówka
OCENA: jak do tej pory najlepsze klocki konstrukcyjne
Tu znajdziecie kompletną listę polecanych miejsc stacjonarnych i internetowych, w których są klocki INCASTRO: LISTA SKLEPÓW. A tu inspiracje do budowania tworzone przez Incastro Polska.
DLACZEGO WYBRAŁAM WŁOSKIE KLOCKI INCASTRO?
Bardzo dokładnie opisałam i pokazałam nasz pierwszy kontakt z klockami Incastro tutaj: WŁOSKIE KLOCKI KONSTRUKCYJNE DLA DZIECI Dziś tylko szybki skrót: te klocki konstrukcyjne zaprojektował ARCHITEKT Angelo Caterino. Są świetnej jakości, można je przechowywać w dołączonym woreczku, a tym samym zabrać w podróż, do plecaka, czy ogrodu. Czym różnią się od zabawek tego typu? Kształtem. Kształtem, który zmusza dziecko do bycia projektantem, architektem własnej konstrukcji. Wielkość klocka to 3,5×3,5×0,5 cm, czyli zaliczymy go do klocków dużych. Są to klocki dające większe możliwości konstrukcyjne, ale też bardziej wymagające, inteligentne, zmuszające do myślenia i projektowania. A wszystko to właśnie z powodu kształtu umożliwiającego bardzo różne sposoby łączeń.
Przy pierwszym „spotkaniu”, prawie siedem miesięcy temu, Incastro oceniłam najwyżej z klocków konstrukcyjnych jakie znamy. Do tej pory zdania nie zmieniłam, a jeśli już to na jeszcze bardziej „och!”. Co jeszcze mogę dodać do swojej oceny po takim czasie? Dziesięć punktów za niezniszczalność. Po umyciu – u nas częste są zabawy w ogródku – wyglądają jak przyniesione ze sklepu.
O tym, dlaczego zabawy konstrukcyjne są kluczowe dla dzieci, będzie w następnym akapicie. Ale czemu jako przykład wybrałam Incastro? Możecie zobaczyć na zdjęciach. Przyznaję, że nie śledziłam strony firmowej, ale jak ostatnio na nią weszłam sprawdzić czy są nowości (jak każdy muszę wesprzeć Mikołaja), znalazłam masę fantastycznych zdjęć i filmików. CO ZA MOŻLIWOŚCI! Poprosiłam o pozwolenie na ich pokazanie na Zabawkatorze, więc dziś oglądacie część zdjęć blogowych, ale w większości są to fotografie Incastro Polska. I przykłady filmików pokazujących, że można robić super rzeczy z wielkiego pudła klocków, ale też z kilkunastu – jest dla Was specjalnie akcent świąteczny: renifer.
To genialna inspiracja dla tych, którzy mają te klocki w domu i może już się nimi trochę znudzili. Ale też dla wszystkich rodziców, którzy zastanawiają się nad mądrym prezentem gwiazdkowym.
UMIEJĘTNOŚCI KONSTRUKCYJNE – ŻEBY ZOSTAĆ INŻYNIEREM DZIECKO MUSI
WŁADAĆ PRZESTRZENIĄ
Czemu upieram się przy rozwijaniu umiejętności konstrukcyjnych dzieci? Dlaczego ciągle do tego wracam?
Ponieważ my, ludzie, nie jesteśmy dwuwymiarowi i nasz świat taki nie jest. Jesteśmy przestrzenni. Wspaniale gdy dziecko godzinami rysuje i maluje, rozwija talent plastyczny, może będzie malarzem, rysownikiem, ilustratorem, projektantem tkanin? A może projektantem mody, ogrodów, czy architektem? Otóż nie. Do zawodów, które wymieniałam w drugim zdaniu talent do zapełniania płaskiej kartki nie wystarczy. Dziecko musi zapanować nad przestrzennym wymiarem projektu.
Nie jest to nic nowego ani odkrywczego. Wystarczy, że przypomnimy sobie własne dzieciństwo. Potrzeba konstruowania towarzyszy każdemu dziecku. Bez wyjątku. Czy będzie to budowa domków, statków, ustawienie wieży, wiązanie patyków, zamek z piasku, lepienie bałwana – dzieci uwielbiają tworzyć przestrzenne projekty. Wolą je od płaskich rysunków (nie ujmując niczego rysowaniu, o którym również niedługo napiszę). Może dlatego, że konstruowanie przestrzenne ma większy rozmach, można praktycznie wykorzystać tworzone przez siebie projekty, np. mur śnieżny jako bazę w zabawie na śnieżki? Dzieci, jak i dorośli, uwielbiają poczucie sprawczości, tworzenia, „umienia”, odkrywania własnych mocy.
Każda, nawet najdrobniejsza zabawa konstrukcyjna, jak zaginanie kartki w harmonijkę, jest WSPANIŁĄ LEKCJĄ NA CAŁE ŻYCIE. To jest właśnie fenomen dziecięcych zabaw. Lekcją manualną – ćwiczenie sprawności dłoni, ale też fizyki – gdzie nacisnąć, żeby złamać, mechaniki – gdzie nacisnąć, żeby drugi koniec podskoczył, materiałoznawsta – śnieg doskonale się lepi, a piasek niestety mniej, konstrukcji – płaska kartka nie utrzyma się położona na dwóch podpórkach, ale już pozaginana wachlarzowo nabiera sztywności, itd.
Po co więc czekać, aż dziecko będzie poznawało „na sucho” te różnorodne dziedziny, skoro może się nimi bawić już teraz? Wiecie jak doświadczałam pojęcia elastyczności drewna i jej granic? Jako kilkulatka wspinałam się na najwyższą z młodych brzózek rosnących niedaleko domu, wchodziłam najwyżej jak się dało i bujałam się na wszystkie strony. A ona uginała się i wracała znowu. Ale raz wspięłam się wyżej niż zwykle, a ponieważ byłam pączkiem, brzózka nie podołała, ugięła się bardzo nisko i złamała. Czyli dokładnie zbadałam wytrzymałość drewna na zginanie, o którym kilkanaście lat później uczyłam się na architekturze PW.
DLACZEGO NAUKA DZIECI POPRZEZ ZABAWĘ JEST TAK WAŻNA?
Zauważyłam, że po wielkim „bum” kiedy to każdy producent zaczął dodawać napis na opakowaniu KAŻDEJ zabawki „edukacyjna”, rodzice zaczęli podchodzić do takich produktów co najmniej nieufnie. Na forach i blogach pojawiają się deklaracje w rodzaju „dajmy dzieciom się normalnie bawić, jeszcze się pouczą, niech będą wolne i szczęśliwe, kupujmy prawdziwe zabawki, nie bierzmy udziału w wyścigu szczurów, itd.”. Trochę jakby wiedza i umiejętności nie dawały ludziom większej wolności i szczęścia niż ich brak.
Sama uwielbiam zabawki edukacyjne. Jako matka leniwa doceniam to, że załatwiają „za mnie” douczanie i rozwijanie. W dodatku chętnie przyłączam się do takich zabaw i często wiele uczę. Rozumiem jednak rodzicielskie niepokoje, dlatego zmieniłam plan blogowy na przyszły rok. Poświęcimy go wspieraniu nauki i rozwoju dzieci poprzez pomoce naukowe, książki i zabawki edukacyjne, ale…
Postaram się, by nie były to tylko rzeczy oczywiste jak np. drewniana tabliczka mnożenia. Ale prawdziwe zabawki rozwijające przeróżne kompetencje dziecka jak choćby dzisiejsze klocki konstrukcyjne przygotowujące maluchy do zostania inżynierami, architektami, projektantami, władcami przestrzeni. Udowodnię, że jest wiele zabawek-zabawek, które rozwijają u dzieci umiejętności i dają im wiedzę, która będzie im służyła całe życie.
FILMIKI – CO I JAK ZBUDOWAĆ?
A tu kilka obiecanych przykładów. Strasznie spodobał mi się kulodrom, bo to zazwyczaj dość droga zabawka. Nie ukrywam, że idea zrobienia NOWEJ ZABAWKI z zabawki, którą ma się w domu jest dla mnie bardzo odkrywcza. Klocków potrzeba sporo, więc jest to zabawa dla szczęśliwych posiadaczy wielkiego pudła (my mamy średni zestaw), albo genialna rozrywka na warsztaty, do przedszkola, szkoły.
Z mniejszych ilości klocków można zrobić np. Minionka czy 14-sto klockowego renifera na święta!
Juz kupiłam córce pod choinkę, pudło z 100 elementów. Jak jej się spodoba ( nam tez bo uwielbiamy razem z nią budować) to dokupimy kolejną 100 🙂
Dziękuje pani za ten blog. Wiele zabawek polecanych tutaj kupiłam dla 5 letniej córki i prawie wszystkie były strzałem w 10. Pozdrawiam i życzę aby zapała do pisania bloga nigdy nie wygasł.
Ania, ja też dziękuję za ten wpis! Bardzo się cieszę, że zwróciłaś uwagę na nasze klocki. Genialnie to ujęłaś. Trafiłaś dokładnie w sedno sprawy! Zgadzam się z każdym zdaniem. Zastanawiam się czy gdybym miała te klocki w dzieciństwie nie wylądowałabym właśnie na architekturze :D.
Ania, ja Cię znam z TABu! Nie wiedziałam, że to ty prowadzisz tego bloga, dopiero co go odryłam. Super jest. Klocki kupię i będę robiła z synem zadania z konstrukcji – pamiętasz Piotrowską? 😉 😉 Idę na priv FB
*odkryłam (to z emocji)
Ale genialne! Aż chcę sama się tym pobawić 😀