Chyba każdy z nas miał w dzieciństwie takie klocki. Drewniane, w kolorze naturalnego drewna, albo pomalowane na kilka podstawowych barw. Prostopadłościany, sześciany, walce, ostrosłupy. Ustawialiśmy je na sobie, konstruowaliśmy budowle z naszych marzeń, a potem… zabranialiśmy rodzinie oddychać w ich kierunku. Bo łatwo było zniszczyć nasze klockowe dzieła. Polska firma Kooglo rozprawiła się z tym problemem tworząc klasyczne KLOCKI Z MAGNESAMI. Czy to działa? DZIAŁA!
UWAGA! Mam dla Was dwa pudła tych klocków – rozdam je jeszcze we wrześniu w NEWSLETTERZE.
KLOCKI Z MAGNESAMI KOOGLO – DLA KOGO?
Zacznijmy od wieku. Najmniejszy zestaw ma nieco większe elementy (średni wymiar to 4 cm) i będzie dobry nawet dla dwulatków. Ale klocki Kooglo są dedykowane raczej dzieciom 3+. I rzeczywiście w tej grupie sprawdzą się najlepiej. Są przyjazne, posiadają wszystkie atesty zarówno, jeśli chodzi o materiały, barwniki, jak i bezpieczne mocowanie magnesów.
Dynamika zabawy wciągnie dzieci do 6 roku życia. Starsze rodzeństwo też może się bawić, jednak, moim zdaniem, klocki najbardziej pasują do maluchów 3–6 lat. Starsze dzieci lubią coraz bardziej komplikować konstrukcje, a przy tak klasycznych kształtach brył i prostym łączeniu, będzie to trudne.
KOOGLO to propozycja dobra nawet dla tych dzieci, które nie lubią bawić się klockami. Dlaczego? Bo jest szansa, że malucha do zabawy skuszą odpychające się i przyciągające magnesy.
Klocki spodobają się dzieciom lubiącym bawić się:
• KONSTRUKCYJNIE – są do tego celu idealne, zwłaszcza jeśli chodzi o najmłodszych, 2–3-letnich inżynierów. Dzieci z zaciekawieniem będą konstruować kolejne budowle, choćby po to, by sprawdzić działanie magnesów!
• NARRACYJNIE, ponieważ budowle dość dobrze się trzymają, dzieci mogą wykorzystać je do swoich ulubionych zabaw narracyjnych. Na przykład: Kasia zbuduje stajnię z padokiem dla konika, a potem weźmie figurki koni i spędzi kolejną godzinę na zabawie, wykorzystując klocki, choć już z nich nie budując.
• Kooglo mniej spodobają się maluchom wybierającym zabawy ZADANIOWE, chyba, że włączymy się i sami przygotujemy zadania. Czyli zwyczajne instrukcje. Takie karty z instrukcjami możemy narysować na brystolu (czy kartce do drukarki), przykładając i odrysowując klocki, a potem je kolorując – jeśli wybraliśmy barwny zestaw.
SZEŚĆ RÓŻNYCH ZESTAWÓW, W DWÓCH KOLORACH I TRZECH WIELKOŚCIACH
Ponieważ mam jedno pudło klocków, a jest 6 rodzajów (3 wielkości w dwóch wersjach kolorystycznych), pokazuję je na zdjęciach z Kooglo.
• Zestaw 30 SZTUK. Wielkość bazowa klocka 4 cm, w wersji kolor lub natural, kosztuje od 118,95 zł i znajdziecie je tutaj: Mini Kolor >> KLIK, Mini Naural >> KLIK.
• Zestaw 50 SZTUK. Wielkość bazowa klocka 3 cm, w wersji kolor lub natural, cena od 178,95 zł, tutaj: Basic Kolor >> KLIK, Basic Natural >> KLIK.
• Zestaw 100 sztuk. Wielkość bazowa klocka 3 cm, cena od 348,95 zł, znajdziecie tu: Mega Kolor >> KLIK, Mega Natural >> KLIK.
JAK KOOGLO SPRAWDZIŁY SIĘ U NAS?
No bardzo nam się ten pomysł spodobał. Wszyscy, całą czwórką, spędziliśmy wieczór z klockami sprawdzając, co da się z nich zrobić, jak trzymają, czy można ruszać konstrukcjami. Od razu napiszę, że jakość doskonała, a design tak klasyczny, że nie ma co w nim zepsuć, za to można przenieść się w sentymentalną podróż do swojego dzieciństwa.
Zaletą klocków z magnesami jest to, że przez konieczność dopasowania magnesów (odpychanie/przyciąganie), prowokują więcej zabaw rozwijających małą motorykę, niż inne klocki.
Klara, jako ośmiolatka, jest już nieco za duża na Kooglo. To znaczy, że bawiła się nimi dwa wieczory, ale w kolejnych dniach, znacznie bardziej interesowało ją ozdabianie klockami domu i ogródka. Sprawdzanie w jak nietypowych miejscach uda się przyczepić układanki. Co zresztą uważam za wielki plus tej zabawki. Zwłaszcza w przypadku dzieci takich jak moja córka, które nie lubią zabaw konstrukcyjnych. W tej sytuacji każda zachęta jest na wagę złota.
I oczywiście dodatkowy punkt za to, że produkt jest polski!
Cała rodzina jesteśmy zachwyceni tymi klockami. Planujemy zakup przy większym przepływie gotówki.
Fantastyczne! Już wiem, co dzieciaki znajdą pod choinką… 😀
Warto by bylo bardziej wypromować te klocki, bo chyba są nawet lepsze niż Lego. Dzieci mogą układać w niemal kazdej płaszczyźnie i przyczepiać do metalowych przedmiotów. Naprawdę mi sie to podoba ;p
Są cudne, leżą u nas w szafie i czekają na Gwiazdkę. Zniosę jakoś porządki i gotowanie, ale niech już nadchodzi, bo nie mogę się doczekać, kiedy Dzieci znajdą je pod choinką <3
PS. Gdyby były tańsze, kupiłabym drugie opakowanie… dla siebie 😉
Klocki wyglądają cudownie, bardzo fajne rozwiązanie z magnesami:). Wolę zapłacić za takie klocki i rozwijać kreatywność swojego dziecka niż kupić mu badziewną zabawkę z chińskiego plastiku:). Pamiętajcie że warto zadbać o zdrowie Swojego dziecka 🙂