ZNIKOPIS LCD, KTÓRY ZASTĄPI TABLET DLA DZIECKA

PIERWSZA REKOMENDACJA ZABAWKATORA: Lekki i wytrzymały ZNIKOPIS LCD z superczułą i kolorową matrycą, przeniesioną do zabawki z profesjonalnych tablic szkoleniowych. Dzięki temu pozwala rozrysować i rozpisać rękę dziecka tak, jak podczas pracy ołówkiem! Ma dwa rysiki – jeden do trenowania chwytu szczypcowego. Można go używać wszędzie i w każdych warunkach, bo jest lekki i ma wytrzymałą konstrukcję. A jego kształt i wielkość sprawiają, że może pomóc odzwyczaić dziecko od tabletu. I do tego jest w trendzie eko i zero waste ponieważ pozwala oszczędzać papier!


Kiedy Tata Michał zobaczył, jak używamy znikopisów: Klara swojego, ja swojego, Aleksy mojego (tak, bo zamówiłam sobie taki duży do pracy i mi podebrał) powiedział: „Ooo to powinny być takie duże, żeby można było na nich robić prezentacje zamiast na kartkach czy tablicach ze ścieralnymi flamastrami”. Otóż właśnie takie są. I z nich, z tych profesjonalnych tablic do prezentacji, została przeniesiona superczuła MARTRYCA do zabawek, czyli małych znikopisów dla dzieci. Teraz oczywiście Tata Michał jest lekko ofukany, bo przecież zamawiając swoje znikopisy, powinnam zamówić mu taką tablicę do jego zawodowych prezentacji. Uhm, jasne, bo właśnie znalazłam na końcu tęczy worek dukatów.

Lepszego ZNIKOPISU LCD nie znajdziecie, polecam, Ania Oka

Ale żeby było jasne: TO WŁAŚNIE PRZEZ TĘ MATRYCĘ postanowiłam udzielić się na pudełku znikopisu i dać mu zabawkatorową rekomendację. Najpierw opowiem Wam, jak do tego doszło, czyli jak odkryłam znikopisy. Potem znajdziecie w artykule ich charakterystykę w pigułce. A jeśli będziecie mieli czas, możecie przeczytać, dlaczego dokładnie ten znikopis jest doskonały jako zabawka, pomoc naukowa, wsparcie przy odzwyczajeniu dziecka od tabletu, a do tego sprawdzi się w każdych warunkach.

A znikopisy w trzech kolorach możecie kupić do końca wakacji ze zniżką 10% na hasło „zabawkator” tu: ZNIKOPIS ➡ KLIK

PIERWSZA ZABAWKA Z REKOMENDACJĄ ZABAWKATORA

Ze znikopisem nie było tak, że ktoś do mnie zadzwonił i powiedział „Pani Aniu, czy możemy prosić o patronat dla naszej zabawki?”. To był długi proces i odbył się zupełnie od drugiej strony. Jak wiecie Tomek Pałasz z klocki.edu.pl lata po świecie (dosłownie) i wyszukuje na targach perełki wśród klocków. Czasem podrzuca mi z takich targów ciekawostki zabawkowe, które tam znajduje – na zdjęciach lub filmikach. I wysłał mi ten znikopis. Od razu poprosiłam, żeby zamówił taki dla mnie. Więc przywiózł mi pierwszy niebieski, bardzo prosty znikopis z tą matrycą, tylko jednokolorową.

Zachwyciłam się i zaczęłam mu opowiadać, jak szerokie zastosowanie ma taka zabawka i jak cudowna jest czuła matryca. A on mi uwierzył, bo wie, że mam za sobą artystyczną szkołę średnią i studia i kompletnego bzika na punkcie rozrysowania ręki. Poszukał znikopisów z kolorowa matrycą i przysłał mi zieloną żabę, zapowiadając jednocześnie, że wprowadzi partię tej zabawki do sklepu. Było to pół roku temu. W tym czasie używaliśmy znikopisów my i nasze dzieci. Przy okazji odkryłam też podróbki, które wyglądają prawie identycznie jak te z klocki.edu.pl, ale mają… zwyczajną matrycę.

Nie chciałam rekomendować produktu, który może ktoś kupić w innym miejscu i mieć pretensje, że matryca wcale nie jest wyjątkowa, więc Ela Olszewska zaprojektowała specjalne pudełko wyłącznie dla tego znikopisu z moją rekomendacją. W tym czasie zdążyłam zamówić większe znikopisy, bo i ja i Aleksy potrzebowaliśmy rozmiaru A4 (możliwe, że te znikopisy pojawią się na jesieni w krótkiej serii, bo sklep nie chce ryzykować i ich sprowadzać, ponieważ będą kosztowały grubo ponad 200 zł).

To nie był koniec przygód. Znikopis miał się pojawić na Dzień Dziecka, ale wtedy Tomasz Pałasz znalazł wersję z jeszcze czulszą matrycą i przyciskiem blokady. I w ostatniej chwili zmienił zamówienie, ale ponieważ ja wcześniej na live pokazałam już pudełko i podałam cenę, pozostawił całą partię nowych znikopisów w cenie tych zapowiadanych. Jak widzicie droga do rekomendacji w moim przypadku nie należy do najłatwiejszych.

WSZYSTKO, CO CHCESZ WIEDZIEĆ O ZNIKOPISIE LCD, ALE NIE MASZ CZASU NA CZYTANIE CAŁEGO ARTYKUŁU


idealny w podróży – lekki i wytrzymały
kasowanie jednym przyciskiem
przyjazny dla środowiska #zerowaste
zastąpi tablet (ma podobny kształt i wielkość)
wyjątkowo czuła, kolorowa matryca
dwa rysiki: płaski i okrągły
przygotowanie do nauki pisania, trening chwytu szczypcowego
poprawia m.in. koordynację ręka oko, precyzję, sprawność dłoni
rozwija talenty manualne
ma blokadę uniemożliwiającą przypadkowe starcie rysunku

NAUKA, ZABAWA, SPACERY I PODRÓŻE

Jeśli chodzi o zabawę, to sprawa jest oczywista. Dziecko może rysować, pisać, zostawiać nam sekretne wiadomości, zabierać ze sobą znikopis wszędzie, gdzie tylko chce, bo zabawka jest lekka, wytrzymała i mieści się nawet do niewielkiej torby. Co do nauki, to znikopis dosłownie rośnie razem z dzieckiem. Najpierw maluch będzie uczył się trzymać odpowiednio rysik i rysować podstawowe kształty, kropki, kreski, koła. Potem zacznie ćwiczyć pierwsze cyfry i litery. W przypadku szkolniaków znikopis będzie służył do ćwiczenia pisania i robienia obliczeń czy notatek.

Dzięki bardzo czułej matrycy przeniesionej z profesjonalnych tablic, dziecko może pracować rysikiem prawie tak, jak ołówkiem. Co to znaczy? To, że może różnicować grubość linii w zależności od siły nacisku! Oczywiście, jest to rysowanie PRAWIE jaki ołówkiem, bo choć przebiega bardzo miękko, to jednak powierzchnia znikopisu jest bardziej śliska niż kartka. Niemniej podczas zabawy dziecko rozrysowuje rękę ucząc się chwytu szczypcowego, koordynacji ręka-oko, precyzji. Rozwija talenty artystyczne i przygotowuje się do nauki pisania.

Znikopis pozwala też ograniczyć ilość zużywanego papieru, co jest dobrą lekcją zero waste. Nie wiem, jak u was, ale ja mam w domu matematyka, który do tej pory zużywał naprawdę ogromne ilości kartek do pomocniczych obliczeń. A ponieważ właśnie zdał na studia matematyczne, to nadal będzie potrzebował znikopisu jako pomocy do studiowania (on używa tego wielkości A4).

Na znikopisie można zostawiać sobie wiadomości, robić plan dnia – ja używam go dokładnie do tego: zapisuję zadania na dany dzień, a na live, o czym mam powiedzieć podczas ogłoszeń. Kolory matrycy zachęcają do rysowania, a format i waga do zabaw w podróży. Dlatego jest to jedna z ciekawszych zabawek do zabrania, gdy wsiadamy do samochodu, idziemy do ogrodu, czy czekamy w kolejce u dentysty.

JAK DOKŁADNIE WYGLĄDA + KRÓTKA INSTRUKCJA OBSUŁGI

Wszystkie dokładne dane i znikopis w trzech kolorach znajdziecie TU ➡ KLIK.  


Dostępne kolory to zielony, niebieski i różowy, więc można powiedzieć, że jeden uniwersalny, oraz dwa uznawane za bardziej chłopięcy i bardziej dziewczęcy. Klara wybrała różowy, głównie dlatego, że ma pastelowy odcień. Ja mam zielony (inny model, ten testowy), za to zmieniłam jego wygląd na bardziej dorosły, czy może ascetyczny poprzez… usunięcie żabie oczek. Wiem, jak to brzmi. Ale mówiłam o tym na live, oczy są fajne dla małych dzieci, mnie się od początku nie podobały, więc je… odkleiłam i bardzo mi się teraz mój znikopis podoba.

Wymiary znikopisu To 15,5 x 25 x 0,7 cm, a waga 135 gramów (jeśli moja waga kuchenna nie kłamie). Spód jest profilowany i ma lekką fakturę dzięki czemu zabawka jest sztywna i łatwo się ją trzyma. Mamy dwa rysiki i tu uwaga. Jeden jest płaski, ukrywany od dołu w konstrukcji znikopisu. Drugi jest okrągły, można nim ćwiczyć chwyt szczypcowy przygotowując się do pracy ołówkiem.

Znikopis ma kolorową matrycę. Jej „starcie” jest możliwe jednym przyciśnięciem przycisku. PYK i matryca jest znowu czysta. Na górze obudowy znajduje się też mały przycisk odcinający baterię. To oznacza, że matrycę można „zablokować” i uniemożliwić starcie rysunku czy napisu. Kiedy przesuniesz przycisk nie będzie możliwości dalszego rysowania ani starcia tego, co już powstało.

IDEALNY ZAMIAST TABLETU

Znikopis LCD przypomina formą tablet, więc doskonale może go zastąpić nawet u dzieci, które zdążyły się już przyzwyczaić do elektronicznych urządzeń. To znaczy: nie łudźcie się. Jeśli dziecko uzależniło się od tabletu (a tak jest u małych dzieci, one nie mają wewnętrznego hamulca, więc nie możemy od nich wymagać by „rozsądnie” korzystały z tego typu urządzeń), to danie im znikopisu sprawy nie załatwi. Czeka Was płacz, pot, łzy i kawał pracy do wykonania. Ale na pocieszenie powiem, że u dzieci syndrom odstawienia jest gwałtowny jednak trwa bardzo krótko. I dobrze w czasie, gdy chcemy dziecko odzwyczajać, dać mu alternatywę. Taki substytut tabletowych zabaw. I tu właśnie świetnie sprawdzi się znikopis, który nawet trzyma się podobnie.

Więcej informacji i pomysłów jak wykorzystać ZNIKOPIS w zabawie i nauce znajdziesz wkrótce na rozrysuj.pl

Tymczasem do końca wakacji możesz kupić ZNIKOPIS LCD z rabatem 10% na hasło „zabawkator” TU: KLIK ➡ RÓŻOWY, NIEBIESKI, ZIELONY

Komentarz do “ZNIKOPIS LCD, KTÓRY ZASTĄPI TABLET DLA DZIECKA

  1. Świetna rzecz. Kupiłam córce na imieniny (7lat) i dwie godziny się tym bawiła. Końca nie było. Było i rysowanie ślaczków i działania matematyczne, i rysowanie, i zagadki i kółko i krzyżyk. Wspaniała rzecz. Dziękuję Ci Aniu 🙂 Acha! Była i krówka! 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Website

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.