Z grami firmy Alexander zetknęłam się pierwszy raz jako jurorka ogólnopolskiego konkurs Świat Przyjazny Dziecku, w którym zajmuję się głównie zabawkami i grami. Zachwyciła mnie wtedy różnorodność propozycji i… ceny (!). Dlatego staram się śledzić ich nowości i pokazywać je Wam. Na dziś wybrałam kilka gier rozwijających różne kompetencje, ale nie mogłam powstrzymać się przed dołożeniem do nich konstrukcyjnych rurek, które zaliczam do moich najciekawszych tegorocznych odkryć. Jeśli chcecie obejrzeć recenzję video, zapraszam na LIVE.
Gry uważam za jeden z najlepszych prezentów Gwiazdkowych. Czasem przed świętami jesteśmy tak zajęci, że prawie zapominamy, jak bawić się z dziećmi. Potem wszystko się wycisza, maluch znajduje pod choinką grę, w którą możemy z nim zagrać. To naprawdę doskonały sposób na rozruszanie się w kierunku zabaw z dzieckiem, ale też na wzmacnianie więzi i budowanie relacji.
Moje zabawy z grami i rurkami 3D możecie zobaczyć poniżej. Jest też praktyczne ćwiczenie na zrozumienie czym jest mała motoryka i jak się czuje dziecko, które nie ma jej wyćwiczonej. Zapraszam.
PRALKA Z WYRAZAMI liczba graczy 1-5 wiek 5+
Jak mam w rękach taką grę, to od razu bardzo się denerwuję, że nie będę pamiętała, by wymienić jej wszystkie zalety. Albo że wy nie będziecie mieli czasu, żeby doczytać i to będzie wielka STRATA. Otóż mamy grę w formie pralki (składamy ją z 6 elementów i jest naprawdę wytrzymała), oraz kartoników z praniem do nawlekania i kolorowych sznurków. Są tu jeszcze karty kodów, kapsułki i klepsydra. Nawet jeśli dziecko nie ma ochoty grać, może się bawić w dom, prać, rozwieszać pranie czyli nawlekać kartoniki na sznurki, co jest typowym ćwiczeniem małej motoryki (co ciekawe wspierającym też rozwój mowy)!
No dobrze, ale załóżmy, że wykorzystujemy ten zestaw zgodnie z instrukcją. Tam czeka na nas wiele wariantów zabaw, a nawet możemy tworzyć własne! Gra została przygotowana przez specjalistkę Ewelinę Ciarkę, pedagoga specjalnego, oligofrenopedagoga, terapeutkę SI. Nie zdziwi więc Was to, że jest to pomoc dydaktyczna a nawet terapeutyczna (w przypadku dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi np. dysleksją lub jej zagrożeniem, obniżoną koncentracją, wolniejszym tempem nabywania kompetencji czy trudnością z rozumieniem pojęć abstrakcyjnych).
Co pomaga osiągnąć? Wspiera rozwój małej motoryki, mowy, pamięć słuchową, percepcję wzrokową, umiejętności matematyczne jak przeliczanie, tworzenie zbiorów, uczy kolorów, czy sylabizowania. Tyle dobra w jednej pralce!
SUDOKU ZWIERZĘTA, SUDOKU OWOCE liczba graczy 1 wiek 6+
Nawet jeśli nie lubicie sudoku, to… polubicie. Wiem, co mówię, bo ja zawsze unikałam, jak tylko mogłam. Widocznie potrzebowałam wersji obrazkowej od 6 lat. Zasady są znane, ale przypomnę: mamy planszę, na której musimy ułożyć poziomo i pionowo (w wierszach i kolumnach) oraz w każdym z czterech kwadratów obrazki w ten sposób, żeby żaden się nie powtarzał.
Tylko tyle i AŻ TYLE. Bo jest to wciągająca zabawa, owszem, ale do tego ćwiczenie m.in. spostrzegawczości, analizy, wzroku, koncentracji. Taka rozgrywka to prawdziwa gratka rozwojowa dla mózgu. Polecam nawet dla pięciolatków. I dorosłych i seniorów. A najlepiej by dzieci bawiły się z babciami i dziadkami, bo układanie sudoku to jedno z ćwiczeń zalecanych przy walce z demencją. I jeszcze dwie kwestie. Po pierwsze na opakowaniu jest napisane, że są 24 plansze do rozgrywek. Ale one są dwustronne, więc tak naprawdę jest ich 48. Po drugie gra jest świetna, gdy nie mamy czasu dla dziecka, bo może rozgrywać ją solo. Ale jeśli będziemy mierzyli czas (choćby telefonem), to spokojnie przekształcimy ją w grę dwu czy trzy osobową. Zdecydowanie polecam!
MÓJ PRZYJACIEL KOŃ liczba graczy 2-4 wiek 6+
Która z dziewczynek nie marzyła choć przez chwilę o własnym koniu? Poważnie – to jedno z najczęściej przewijających się pragnień wymienianych przez dzieci, zwłaszcza dziewczynki, niezależnie od zmieniających się czasów. Nie wszyscy jednak mają możliwość zapewnienia dziecku zajęć jeździeckich. Nie wszystkie dzieci mogą mieć kontakt z koniem z powodu alergii czy astmy.
Za to wszystkie (moim zdaniem od 5 lat) mogą zagrać w „Mój przyjaciel koń”. Jest to klasyczna gra planszowa oparta na kostce, ale jej celem jest nie tylko przejście od startu do mety, ale też zdobycie wszystkich wymaganych akcesoriów jeździeckich – każdy zawodnik ma swoją kartę z zestawem do zdobycia. Każdy musi też wykonać określone obowiązki zanim postawi pionek na polu, z którego rozpoczynał przejażdżkę. To przyjemne, tematyczne rozgrywki, podczas których można porozmawiać o opiece na końmi. Dodatkowo banknoty z zestawu dadzą się wykorzystać w innych zabawach dziecka.
JĘZYK CIAŁA liczba graczy 2-6 wiek 6+
Jeśli szukacie krótkich, zabawnych ale jednocześnie rozluźniających rozgrywek, to ta karcianka będzie idealna. Składa się z 64 dwustronnych kart. Na jednej stronie mamy ilustracje przedstawiające ruch wykonany przez ludzi. Druga obrazuje dźwięk. Zadaniem gracza jest jednoczesne wykonanie zadanego ruchu i wydanie odpowiedniego dźwięku.
Wydaje się banalne, ale tu ważne są spostrzegawczość i refleks, stąd podczas grania uczestnicy spieszą się i nie trudno o pomyłkę, a co za tym idzie masę śmiechu. To wspaniała gra ćwicząca umysł i ciało. W „Język ciała” możecie zagrać nawet jeśli macie tylko 20 minut dla dziecka. Nie wymaga przygotowań, ma proste zasady i szybkie partie. Producent poleca od lat sześciu, ale jeśli macie w domu też młodsze maluchy, wciągnijcie je do zabawy. Tylko najpierw niech sobie obejrzą karty i przećwiczą ruchy i odgłosy.
SZALONE BALONY liczba graczy 2-4 wiek 7+
Kolejna gra z szybkimi rozgrywkami na te chwile, gdy możemy poświęcić zabawie tylko kwadrans czy dwa. Przy okazji: z doświadczenia wiem, że nawet jeśli zrobicie przerwę w pracy zawodowej czy w obowiązkach domowych i pobawicie się z dzieckiem intensywnie przez 15-20 minut, to od razu poprawi się jego humor i zwiększy energia do samodzielnej zabawy. Sprawdźcie, polecam.
„Szalone balony” to karcianka uzupełniona przez kolorowe, drewniane żetony. W uproszczeniu polega na wykładaniu kart i przeliczaniu balonów danego koloru. W zależności od tego czy wyłożona jest karta z czarnym balonem czy nie, liczmy i łapiemy żeton o właściwiej barwie (odpowiadającej kolorowi balonów, których jest najmniej lub najwięcej). Rozgrywki są bardzo szybkie i wzbudzają wiele emocji, dlatego nie polecam przed spaniem – naprawdę mocno rozbudzają ciało i umysł. Ćwiczą refleks, spostrzegawczość, liczenie, szacowanie, odwagę podejmowania ryzyka.
UCIECZKA Z LOCHU liczba graczy 2-4 wiek 8+
Nieduże, zgrabne pudełko z bardzo przyjemną grafiką. Kilka zadziornych pionków do wyboru (jest ich więcej niż graczy). A do tego zmienna plansza układana z niedużych planszetek – jej wielkość jest zależna od liczby graczy.
Cała plansza to zbiór drzwi, które pozwolą na wydostanie się z tytułowego lochu. Pomogą w tym klucze ukryte w tali kart. Lub piła czy inna niespodzianka. Wygrywa ten gracz, który pierwszy otworzy drzwi z oddalonego od niego szeregu (dotrze tam swoim pionkiem). Nie wiem do końca dlaczego gra jest dedykowana od ośmiu lat, bo moim zdaniem spokojnie zagra w nią sześciolatek, a może nawet pięciolatek. Dobra zabawa w ładnej oprawie i w ekscytującym miejscu – lochy zawsze kojarzą się z ciekawą przygodą.
BURSZTYNOWA KOMNATA liczba graczy 2-6 wiek 8+
Temat gry działa na wyobraźnię, ponieważ dotyczy poszukiwań zaginionej podczas II wojny światowej Bursztynowej Komnaty. Skarbu, o którym chyba każdy choć raz słyszał (a jeśli nie, to jest okazja by o tym poczytać i porozmawiać). Plusem jest też rodzinny charakter gry, ponieważ na raz może bawić się 6 osób, czyli nie tylko modelowa rodzina 2+2.
Ale to, co moim zdaniem jest najciekawsze to zmienna plansza. Jak to możliwe? Tak, że układamy ją z kawałków, tzw. planszetek. Tylko START i META mają ustalone położenie. Pozostałe planszetki można dowolnie zmieniać, co za każdym razem urozmaica wyścig do skarbu. Poza tym mamy tradycyjny model rozgrywek oparty o kości, ale… nie do końca. Kości jest pięć i zamiast kropek mają symbole. To znaczy, że los (rzut) wyznacza naszą drogę poprzez kodowanie jej na wyrzuconych kościach. To też ciekawe urozmaicenie rozgrywek.
MONTINO RURKI 3D wiek 5+
No dobrze, ja wiem, to są bardziej klocki niż gra, ale MUSZĘ Wam je pokazać, bo się zachwyciłam stosunkiem ceny do atrakcyjności zabawy i wielkości konstrukcji. To, co widzicie na zdjęciach powstało z niecałej połowy zestawu (mam ten 470 elementów). Ale teraz uwaga tych zestawów jest kilka wielkości i zaczynają się cenowo od niecałych 30 złotych!
To skąd ten mój zachwyt? Po pierwsze jest to zabawka konstrukcyjna, czyli rozwijająca wszelkie inżynieryjne zdolności od projektowania, poprzez matematykę i prawa fizyki. Przy okazji, czy widzicie, jak super można konstruować z rurek FIGURY i BRYŁY geometryczne? A wykorzystać elementy do działań matematycznych jako liczmany? (Przepraszam, ale wiecie, że mam na tym punkcie małą obsesję).
Po drugie największy zestaw z pudłem nie ważny nawet 2 kg! A budowle są tak lekkie i elastyczne, że można je przenosić jedną ręką. Zresztą pokazywałam to na LIVE. Po trzecie dzieciaki zachwycają się zabawą rurkami, bo nie dość, że są kolorowe i łatwe w użyciu, to pozwalają na budowanie MONSTRUALNYCH konstrukcji. I to bardzo szybko. Dzieci widzą więc, że ich wysiłek przynosi spektakularne wyniki i są zmotywowane do dalszych starań.
I teraz uwaga: na rynku znajdziecie sporo różnych rurek tego typu. Zwrócicie uwagę na ŁĄCZNIKI. U wielu producentów są proste. Montino ma je w formie gwiazdek, co jest bardzo ważne, bo pozwala na łączenie konstrukcji pod różnymi kątami.