Ta książka dla przedszkolaków powstała na podstawie innej, którą bardzo polecałam na blogu, dotyczącej dokładnie tego samego tematu. „Czy to puszcza bąki? Sprawdź, które zwierzęta przewietrzają się dołem” to idealna książka dla kilkulatków. Dlaczego? Ponieważ każdy mały człowiek przechodzi etap fascynacji tematyką bąków, bekania, smarków itd. Duży człowiek też z przyjemnością i uśmiechem pozna te przyrodnicze ciekawostki. Jeśli chcecie zrobić na dziecku wrażenie, że jesteście tacy trochę „niegrzeczni” sięgnijcie po ten tytuł i… śmiejcie się razem.
„Czy to puszcza bąki?” to premierowa propozycja przygotowana przez duet Nick Caruso i Dani Rabaiotti, zilustrowana przez Alex G. Griffiths, a wydana przez Wydawnictwo Insignis.
Jeśli wolisz oglądać recenzję video, zajrzyj na LIVE FB lub zobacz filmik:
I teraz ciekawostka. Jest to książka napisana na podstawie wcześniejszego tytułu, który możecie zobaczyć tutaj „Czy to pierdzi?” na ten sam temat, ale obszerniejszego i dla starszych dzieci. Pamiętam, jak opowiadałam o tej książce dla starszaków zafascynowana tematem, ale nie mogłam się przekonać do słowa „pierdzi”. I mówiłam, że wolałabym jednak tytuł „Czy to puszcza bąki?”. Więc sami rozumiecie, że teraz jestem już stuprocentowo usatysfakcjonowana.
SPRAWDZAMY KTO – POZA LUDŹMI – PUSZCZA BĄKI?
No to idziemy czytać. Książka jest w miękkiej oprawie z lakierem wybiórczym, jest lekka i ma bardzo dobry format – nieco większy kwadrat. Proste, czytelne ilustracje z pięknymi kolorami, mają w sobie coś zabawnego. Nie są to jednak rysunkowe dowcipy. Chodzi chyba o lekko zdegustowane miny zwierząt. Czytając książkę z Klarą, same się do nich uśmiechałyśmy (choć niby jesteśmy już nieco starsze niż grupa docelowa „Czy to puszcza bąki”).
W wstępie dowiemy się czym są bąki, jak powstają, jak wydostają się na zewnątrz. Jaki udział w ich powstaniu mają bakterie. Skąd biorą się różne rodzaje bąków i od czego zależą. Dlaczego czasem puszczamy ich więcej a czasem mniej? Czyli jest to podstawowa a przy okazji fascynująca wiedza, jakiej nie znajdziemy w książkach do biologii. A szkoda, bo przecież KAŻDY puszcza bąki.
No właśnie, czy na pewno każdy? Ludzie tak, ale jak jest ze zwierzętami? Sprawdźmy! W książce podglądamy (podwąchujemy?) 17 zwierząt lądowych, wodnych, latających, prehistorycznych i tych, z dziecięcego pokoju. Wiedzieliście, że piękne, majestatyczne zwierzęta czyli konie są jednymi z największych puszczaczy bąków? Dosłownie: mało kto puszcza tyle gazów, co koń. Zastanawialiście się, czy ptaki, taka na przykład papuga, puszczają bąki? Nie powiem, musicie przeczytać. A taki wieloryb? Jeśli myślicie, że jedyną ciekawostką jest to, że puszcza masę wyjątkowo smrodliwych bąków, to się mylicie. Bo na przykład po czytaniu będziecie wiedzieli, co dzieje się z bąkami po… śmierci zwierzaka! A co z ośmiornicami, wężami, fretkami, śledziami, dinozaurami czy jednorożcami? To już musicie sprawdzić w książce.
DLACZEGO „CZY TO PUSZCZA BĄKI?” TO DOBRY WYBÓR DLA KILKULATKA?
🐳 Przede wszystkim temat – ciało i procesy, które w nim zachodzą bardzo interesują dzieci w wieku przedszkolnym, warto wykorzystać tę fazę wrażliwą (faza wrażliwa związana z toaletą to 18 miesięcy – 3 lata, spróbujmy wtedy sięgnąć po ten tytuł).
🐳 Ładne i zachęcające ilustracje
🐳 Odpowiednia ilość wiedzy popularnonaukowej.
🐳 Wygodny format, lekka książka.
🐳 Treść humorystyczna.
🐳 Rozbudzenie zainteresowania światem przyrody, zwłaszcza zwierząt.
🐳 Świadomość procesów biologicznych.
Mając w domu „Czy to puszcza bąki?” warto inwestować jeszcze w drugą książkę „Czy to pierdzi?” ? Jak dużo więcej jest tam informacji w porównaniu do tej?