PATRONAT ZABAWKATORA: Nowe tytuły serii zostały oznaczone dopiskiem „Junior” ale są nie tylko dla dwulatka. Zarówno książka o przedszkolu, jak i o czasie, będzie dobrą lekturą dla wieku 2 – 4 lata. Przyjazne ilustracje, jasno przedstawione i opisane dobrym językiem treści zostały zamknięte w mojej ulubionej formie książce „na sprężynie”, wzbogaconej uwielbianym przez dzieci okienkami. Chodźcie poczytać. „Dzisiaj, jutro, teraz, zaraz” i „Moje przedszkole” z wydawnictwa Sam.
DLACZEGO TE TYTUŁY SĄ WAŻNE DLA DWULATKA I TRZYLATKA?
Pamiętam, jak w nocy przed pójściem do przedszkola śniło mi się, że dzieci pływają tam w wielkich wannach, a rodzice stoją za płotkiem dookoła i patrzą. To chyba pierwszy sen, jaki zarejestrowałam w życiu. Myślę, że taka wizja musiała świadczyć o wielkim niepokoju. Dlatego swoje dzieci oswajałam z tematem przedszkola dużo wcześniej. Szkoda, że nie miałam książki „W moim przedszkolu”, która pokazuje placówkę w sposób konkretny, nieprzesłodzony ale bardzo przyjazny. Tak, że dziecko dosłownie ma ochotę zostać przedszkolakiem.
Podobnie z rozumieniem czasu. Pamiętając, że czas bywa trudny bo jednocześnie jest abstrakcyjny (długo – krótko, przed chwilą – za chwilę) i ściśle matematyczny (godzina równa się 60 minut), bardzo wcześnie zaczęłam zwracać uwagę dzieci na pojęcia z nim związane. Dziś sięgnęłabym do tytułu „Dzisiaj, jutro, teraz, zaraz”.
Czyli już wiecie, że obie premiery bardzo mi się podobają. O ich szczegółach możecie poczytać w recenzjach poniżej, ale najpierw jeszcze kilka słów o serii „Dlaczego? Kiedy? Jak? Junior”.
JUNIOR – NIE TYLKO DLA DWULATKA
Cała seria z wydawnictwa Sam wzbudza ogromne zainteresowanie rodziców, którzy doceniają jej wspaniałe wydanie, ponadczasowe ilustracje i dobry tekst. Książki są wydawane w formie twardej oprawy i półtwardych kartek z niejednorodnymi okienkami, które autorzy ciekawie wkomponowali w treść. Dzięki łączeniu na półokrągły grzbiet skrywający sprężynę, książka doskonale się rozkłada, co jest ważne przy małych dzieciach.
Maluchy też są zachwycone „Dlaczego? Kiedy? Jak?”. Najbardziej przyciągają je oczywiście kryjące niespodzianki okienka. Ale też w serii w niebanalny sposób opracowane są tematy, które najbardziej przyciągają kilkulatków: „Prawdziwe księżniczki”, „Prawdziwi strażacy”, „Odkrywamy kosmos”, „Poznajemy nasze ciało”, „Odkrywamy dinozaury” – to wydania w większym formacie oznaczone 3+. Dzisiejsze tytuły oraz „Jak się dzielić, współpracować i sobie pomagać” to podseria „Junior”, która jest mniejszym formatem bardziej dostosowanym do dzieci przed przedszkolnych (małe rączki, lżejsze książki). Nie jest to jednak wyłącznie propozycja dla dwulatka. Wiek określiłabym na 2 – 4 lata.
DZISIAJ, JUTRO, TERAZ, ZARAZ
Pamiętacie o tym, że czas jest działem matematyki? I że od ponad dwóch dekad dzieci mają największy problem z zadaniami matematycznymi w których występuje czas. Czas wydaje się czymś, co rozumiemy odruchowo. Ale tak naprawdę ktoś musiał nas go nauczyć. Pojęcie czasu może być zarówno abstrakcyjne: zaraz, długo, chwila, wieczność jak i bardzo precyzyjnie: wtorek, zima, dwie godziny, 15 sekund.
W nowej części „Dlaczego? Kiedy? Jak?” maluchy znajda zarówno pojęcia abstrakcyjne jak i konkretne. Dowiedzą się co to znaczy spieszyć się, albo mieć dużo czasu. Jakie procesy zachodzą wraz z upływem czasu. Co dzieje się w czasie teraźniejszym a co w przyszłym? Czym są urodziny. A nawet jakie są etapy życia człowieka (trudno wyobrazić sobie babcie jako małą dziewczynkę). Jednocześnie dwuletni czytelnicy poznają też rytm dobowy, dni tygodnia, miesiące, pory roku.
Cała ta wiedza w książce została przedstawiona w sposób naturalny, przypominający raczej rozmowę o czasie w codziennym życiu. To ważne, bo dla małego dziecka odniesienie (własne doświadczenie) jest właściwie jedynym sposobem na zrozumienie nowych rzeczy. U dwulatka myślenie abstrakcyjne dopiero się rozwija.
W MOIM PRZEDSZKOLU
Przede wszystkim książka zaczyna się od tego, że nasz bohater Karol nie może doczekać się pójścia do przedszkola. Na pierwszej rozkładówce dzieci są w szatni i szykują się do wejścia na salę. Jedynie Tosia płacze, ale ona jest tu pierwszy raz, więc ma prawo się niepokoić.
Kolejne rozkładówki pokazują jak jest zorganizowany przedszkolny dzień. Trzylatki wybierają zabawy w grupach, ale mogą też spędzić czas samodzielnie. Do wyboru mają wiele aktywności. Jestem pewna, że dzieciom najbardziej spodoba się ilustracja z zabawami. Są na niej bardzo pomysłowo pokazywane odrysowywanie, budowanie z klocków, układanie puzzli itd. Sama się wciągnęłam w te okienka.
Maluch przeglądający książkę widzi, czego może się spodziewać w przedszkolu. Dowiaduje się, jak rozwiązanie są posiłki, higiena, atrakcje w postaci wycieczek i zabaw na zewnątrz, bale, święta i odbiór przez rodziców. Wspaniale, że opiekunami grupy są i pani i pan. To bardzo dobra książka o przedszkolu dla dwulatka. Dlaczego? Gdy dziecko jest starsze i samo chodzi do przedszkola, może sięgać po tytuły w których przedszkole jest pokazane również od strony niechęci do rozstania z rodzice, trudności i konfliktów, które mogą spotkać przedszkolaka. Wtedy jest to potrzebne, by wesprzeć dziecko w rozwiązaniu jego problemów.
Jednak przed przedszkolem warto pokazać maluchowi pozytywny obraz placówki, mający charakter informacyjny. Pozwoli to zaspokoić ciekawość dziecka „jak będzie wyglądało przedszkole, co się w nim robi, czy muszę jeść to, czego nie lubię, czy będzie dużo zabawek, a co z robieniem siusiu” itd. Polecam.
Wpis powstał we współpracy z wydawnictwem Sam.