Ten zestaw kupiłam razem z zielonymi bryłami porównawczymi. Wprawdzie z figurami nie ma takiej zabawy jak z otwieranymi bryłami, jednak najpierw lepiej poznać figury, potem bryły. A przy okazji pamiętacie jaką figurą jest latawiec?
To pomoc matematyczna i gra w jednym. Czy raczej pomoc, ale przed dziećmi możemy udawać, że gra. Odkryłam ją dopiero niedawno, choć wiele razy przeglądałam stronę pus.pl, a przeoczyłam ją wcześniej z powodu… pudełka
Zielone bryły listonosz przyniósł do nas dopiero wczoraj, więc na razie korzystałyśmy z nich z Klarą tylko jeden wieczór, ale tak Wam się spodobały na FB, że obiecałam opisać je „od ręki”. To opisuję
Tak, dobrze zgadujecie, znowu media zasiały we mnie niepokój, że dzieci w szkole są zniechęcane do matematyki. Tym razem nasłuchałam się w audycji radiowej o tym, jak polscy nauczyciele nauczania początkowego w większości sami nie lubią matematyki i w efekcie ograniczają ten przedmiot do minimum
Dziś pieczątka, którą zobaczyłam w jednym z moich ulubionych sklepów i jeszcze nie wiedziałam do czego może się przydać, a już chciałam ją mieć. Zwłaszcza jak przeczytałam opis: „pieczątka wykonana w całości w Polsce, w przedwojennym, warszawskim zakładzie z długą tradycją”
Mamy ją! Najlepszą zabawkę minionego roku. I to Wy ją wybraliście. Bardzo dziękuję za zaangażowanie, bo to była nie tylko dobra zabawa, ale przede wszystkim bezpośrednia wskazówka od Rodziców dla producentów, sklepów, dystrybutorów, jakich zabawek dla naszych dzieci potrzebujemy!
TEMAT STYCZNIA: LUDZKIE CIAŁO Klara zaatakowana styczniowo książkami o ciele z przyjemnością przeszła do zabawy naklejkami. Niektóre rozróżniała, inne oglądała bez specjalnego zainteresowania, ale kleiła z wielkim zaangażowaniem
Nie wiem czy „kolorowanka” to dobre określenie na tę zabawkę. Raczej nie. Wprawdzie jest pewne nawiązanie, ale bardziej pasuje tu interaktywna książka o malarstwie. Cudowna. Na pewno będzie to jedno z wartościowych odkryć tego roku
Nikt z nas nie może się zdecydować jak traktować ten tytuł. Klara uważa, że to zabawka do budowania, Aleksy obstawia książkę bez połączonych kartek, mnie najbardziej przypomina puzzle. Tyle, że do układania w dowolny sposób
UWAGA! Dziś wpis specjalny. Oprócz prezentacji mema „RYBY” z Waszej ulubionej serii na zdjęciach, mam też gościa – KASIA JACOBSON opowiada o tym jak powstały gry, zdradza kilka tajemnych planów na 2015 (hura!) i mówi parę słów o rodzinie i leśnym życiu. WESOŁYCH ŚWIĄT!
Memo to zawsze dobra, niedroga i bezpieczna zabawka. Nie ukrywam, że jedna z moich ulubionych gier, bo… nie muszę poznawać zasad, ani czytać instrukcji. Na dziś wybrałam do pokazania „Ślady zwierząt” – cały czas łudzę się, że niedługo spadnie śnieg i wtedy będzie można zamienić się w prawdziwych, zimowych tropicieli
Dziś pokazuję zestaw lekarski, jaki przygotowałam dla Klary na gwiazdkę. Jest w nim Ervin – maskotka z rozpinanym brzuchem i pluszowymi narządami. Są zdjęcia kości, czyli plansze do robienia prześwietleń. Jest prawdziwy, różowy stetoskop za 20 złotych
Właściwie wystarczyłby wpis zdjęciowy, żebyście mogli zobaczyć co znajdziecie w pudełku. Jest to dokładnie takie samo – pod względem zasad, pomysły, formatu i jakości – memo jak „Ptaki. Świat wokół nas” o którym pisałam niedawno
Urocze memo. Myślałam, że będzie ciekawe raczej dla mnie. Tymczasem od trzech dni gramy z Klarą codziennie po kilka razy, a wczoraj jak powiedziałam „dość” Kla naciągnęła tatę na jeszcze kilka partyjek. Dzięki temu teraz zna większość z 20 gatunków skrzydlaków zaprezentowanych w grze
Dziś druga gra z serii jednoosobówek „Smart games”, ale wyjątkowa bo dla najmniejszych i najbardziej początkujących graczy. Mogą próbować nawet roczniaki. Tylko czy roczne dziecko potrzebuje gry? Jest okazja, żeby się nad tym zastanowić
To będzie krótki wpis – bo chwilowo jestem w niedoczasie – ale za to z filmikiem pokazującym układankę w akcji. Dosłownie. Klarze bardzo spodobała się ta urocza zabawka w stylu retro, choć jak zwykle nie miała ochoty trzymać się zasad
Zabawkę tę odkryłam, kiedy koleżanka poprosiła, żeby znaleźć coś dla jej trzyletniej córeczki, która zaczyna zadawać pytania o ludzkie ciało. Wyszukałam i niestety nie mogłam odzobaczyć, co ma swoje plusy, bo dzięki temu też możecie obejrzeć puzzle „Moje ciało”
Piękna zabawka. Ale nie dlatego ją polecam. Słowo. Piszę o niej, ponieważ rozwój sensoryczny jest podobno najbardziej niedoceniany przez rodziców. Pewnie dlatego, że tak naprawdę ciężko jest nam odnieść się do umiejętności naszych dzieci w tym zakresie
Znacie to uczucie? Myślicie, że odkryliście coś ekstra: film, potrawę, miejsce, pisarza. Rozgłaszacie dobre wieści dookoła, a tu okazuje się, że wszyscy już dawno o tym wiedzą? To ja przerobiłam coś takiego z PUSami
Otóż już „bardziej dla dzieci” mapy nie znajdziecie. Dlaczego? Bo jest to mapa z zaznaczonymi atrakcjami dla najmłodszych. Oczywiście są też na niej morze, góry, sąsiedzi, stolica, Wisła, Róża Wiatrów, itd.
Podejrzewałam, że ta zabawka to będzie strzał w dziesiątkę. Ale nawet do głowy mi nie przyszło, jak idealnie wpasuje się w porę roku! Co ma waga do jesieni? Przeczytajcie, zapraszam
Sytuacja wygląda tak, że już dawno chciałam napisać o tej grze. Przynajmniej z miesiąc. Ale co ją wyjmowałyśmy, to zaraz zaczynała się zabawa, albo Kla zabierała elementy do swojej restauracji i nie mogłam się ogarnąć ani ze zdjęciami, ani z tekstem
Jestem matką nierówną, raz leniwą, raz zaangażowaną. Sporadycznie zdarza mi się ciągnąć macierzyństwo na wysokim „C”, ale potem muszę się długo regenerować. Dlatego uwielbiam wszelkie ułatwienia, które załatwiają kwestie wychowawcze za mnie – tekst dla FOCH.PL
Peryskop jest u nas od kilku miesięcy, a ja zupełnie zapomniałam, że chciałam go Wam pokazać! Bardzo lubię zabawki kreatywne polskiej firmy Lukka. To znaczy podobają mi się ich założenia, bo właściwie to jest dopiero drugie pudełko od Lukka które pojawiło się w naszym domu
