Piękna zabawka. Ale nie dlatego ją polecam. Słowo. Piszę o niej, ponieważ rozwój sensoryczny jest podobno najbardziej niedoceniany przez rodziców. Pewnie dlatego, że tak naprawdę ciężko jest nam odnieść się do umiejętności naszych dzieci w tym zakresie
Mówcie co chcecie, ale największą zaletą tego wynalazku jest to, że daje się łatwo usunąć z ubrań, mebli, podłóg, innych zabawek i wszelkich tajemnych miejsc, na których dziecko jest w stanie piasek rozprowadzić
Podejrzewałam, że ta zabawka to będzie strzał w dziesiątkę. Ale nawet do głowy mi nie przyszło, jak idealnie wpasuje się w porę roku! Co ma waga do jesieni? Przeczytajcie, zapraszam
Sytuacja wygląda tak, że już dawno chciałam napisać o tej grze. Przynajmniej z miesiąc. Ale co ją wyjmowałyśmy, to zaraz zaczynała się zabawa, albo Kla zabierała elementy do swojej restauracji i nie mogłam się ogarnąć ani ze zdjęciami, ani z tekstem
Peryskop jest u nas od kilku miesięcy, a ja zupełnie zapomniałam, że chciałam go Wam pokazać! Bardzo lubię zabawki kreatywne polskiej firmy Lukka. To znaczy podobają mi się ich założenia, bo właściwie to jest dopiero drugie pudełko od Lukka które pojawiło się w naszym domu
Małe to, szare, niepozorne i łatwe do przegapienia. A szkoda, bo nie dość, że LABIrynt to świetna, tania zabawa, to jeszcze pomoc dydaktyczna, która rozwija logikę, koncentrację i uczy wyciągania wniosków. I może w nią grać do 35 osób jednocześnie! Nie bez powodu gra zdobyła tytuł innowacyjnej ZABAWKI ROKU 2013
Odkryciem lipca są nie tylko te klocki, ale cała firma, o której nie miałam pojęcia, a jej oferta mnie zachwyciła. Edukacja ukryta w zabawie – rodzice, wiadomo, kochają. A jak się okazuje, dzieci też
Gra genialna, naprawdę jedna z najlepszych jakie miałem w rękach. Wciąga jak diabli, uczy grać w szachy, jest bezlitosna dla mózgu. No i można w nią grać samemu! ALEKSY
Maskotki z nagranymi głosami PRAWDZIWYCH ptaków to jedne z najlepszych zabawek jakie kiedykolwiek kupiłam i na pewno znalazły by się w naszym TOP 10 wszech czasów
Baśka to jedna z najbardziej ulubionych bohaterek książkowych Klary. Dlatego jak się okazało, że jest z nią gra, wiadomo było, że musi pojawić się w naszym domu. Testujemy ją od kilku tygodni, więc mam już wyrobioną opinię ALEKSY
Dziś kilka rzeczy, które możecie wyciągnąć w sytuacji awaryjnej, kiedy dziecko zaczyna zawodzić „nuuuudzi mi się” albo życzycie mieć chwilę na leniwą kawę, czy czynność tyleż egzotyczną, co zapomnianą – nic nie robienie
Duplo? Przecież ona jest za duża – zdziwił się Tata Klary. Pfffy, napisane, że do 5 lat, a ona właśnie tyle ma. No dobrze, też mam wątpliwości. Ale Klara nie ma. Od trzech dni wraca z przedszkola i od razu bawi się pociągiem. Przy okazji do łask wróciły stare klocki Duplo, które Klaryca dołącza do pociągu i rozsiewa po całym domu.
Wzory są tak duże, że po zrobieniu stempla, można je pokolorować. Tusz podobno jest antyalergiczny i zmywalny – nie wiem, czekam na wieści z frontu. Doczytałam, że firma od lat specjalizuje się w stemplach dla dzieci, a testuje je na francuskich przedszkolakach.
W puzzlach Observation urzekły mnie ilustracje. To przede wszystkim. Wcześniej kupowałam Kla zwyczajne zestawy po kilkanaście złotych z jej ulubionymi postaciami z bajek, ale cały czas szukałam czegoś innego niż różowe kucyki i żółte Puchatki.
W poprzednim przeglądzie zdradzałam jakie zabawki kreatywne skradły mi serce. Dziś tematem jest alternatywa do klocków i klusek nawlekanych na sznurek, czyli czym możemy wspomóc rozwój motoryki, a tym samym mowy naszego malucha.
Dziś MUSZĘ pokazać Wam kolejne puzzle Djeco. Ta firma normalnie zaczyna mnie uzależniać. Tym razem dodatkowo uwiodła mnie pudełkiem, które – po ułożeniu puzzli – Klara wykorzystuje do różnych zabaw.
ALEKSY: Przyszła kolej na mój wpis. Chcę pokazać Wam grę, czy raczej układankę, którą mam już chyba ponad 2 lata. A piszę o niej, bo właśnie wywędrowała z czeluści szafy i jest wykorzystywana jako układanka dla mojej siostry lat 5, i dla moich dziadków.
Mamo, martwię się. Mamy tyle wody i tak mało lądów, jak my się pomieścimy? – powiedziała Klara po ułożeniu puzzli. – A Londyn i ciocia Ela jest tu? Obok koników morskich? Mamo ja jadę do Londynu, muszę pokazać cioci te koniki.
Jako zła matka najchętniej kupowałabym dzieciom same książki, puzzle i planszówki – pomijając wartość edukacyjną, płaskie kształty najłatwiej ułożyć na półkach. Jako matka leniwa, co jakiś czas ulegam barbio-pono-presji i uszczęśliwiam córkę upragnionym stworem.
